Wiesz jak powstało Nozbe, jedna z najpopularniejszych polskich aplikacji? Poznaj ich ciekawą historię
W Polsce powstają świetne, używane na całym świecie aplikacje. Niniejszy wpis jest w zamierzeniu pierwszym z serii w których przybliżamy polskie aplikacje i ludzi za nimi stojących.
Gdy próbowałem się umówić z Michałem Śliwińskim na rozmowę o rozwoju jego aplikacji Nozbe, okazało się, że na jego maile odpowiada asystentka. Ta miła, ale stanowcza osoba upominała mnie, gdy w ciągu 24h nie odpowiedziałem na maila, a z kolei gdy ja czekałem na odpowiedzi, powiedziała: "Dodałam mu zadanie w Nozbe, odpowie jak będzie mógł". Jakie może być lepsze potwierdzenie faktu, że na co dzień wszyscy w firmie Michała używają własnego produktu? No i że Michał jest dobrze zorganizowanym człowiekiem. Nic dziwnego - Nozbe to jedna z lepszych aplikacji do zarządzania osobistymi zadaniami na rynku.
Michał, autor i pomysłodawca Nozbe to maniak produktywności. Oprócz pracy nad popularną aplikacją wspomagającą zarządzanie zadaniami, publikuje ebooki na ten temat, videobloga, oraz wielojęzyczny magazyn Productive! Magazine. Główna część magazynu to wywiady ze znanymi w branży ludźmi takimi jak David Allen, Seth Godin, Leo Babauta czy Michael Hyatt.
Przyznam się, że gdy pierwszy raz spotkałem Michała, używałem innej aplikacji wspomagającej GTD. Po jego prezentacji, postanowiłem wypróbować Nozbe. I już przy niej pozostałem.
GTD - co to takiego ?
GTD to Getting Things Done - bardzo skuteczna metodologia zarządzania osobistymi zadaniami i czasem. Nie służy do zarządzania dużymi, wieloosobowymi projektami - jedynie do "zdjęcia ciężaru" posiadania dużej ilości rzeczy do zrobienia z naszych barków. Pierwszą publikacją na ten temat była książka Davida Allena "Getting Things Done", jednak dziś wszystkiego o GTD możemy się dowiedzieć za darmo z Internetu. Nie brak też narzędzi które umożliwiają korzystanie z GTD wszędzie: od notatnika, przez OneNote, Evernote, aż po Outlooka. Niektórzy twierdzą też że wystarczy notes lub plik kartek.
Nozbe istniała początkowo jedynie jako usługa na stronie internetowej. Szybko jednak pojawiły się aplikacje na urządzenia mobilne, a ich burzliwa historia jest na tyle charakterystyczna dla wyzwań jakie stoją przed producentami aplikacji na tym złożonym rynku, że postanowiłem o nią wypytać twórcę Nozbe. Jak dotrzeć do użytkownika z nasza aplikacją tak, aby niezależnie jakiej używa platformy, jego doświadczenie nie różniło się znacząco od innych platform? Tego chciałem się dowiedzieć w czasie rozmowy.
Michał odpowiada na pytania na temat Nozbe
SW: Nozbe powstało jako aplikacja webowa. Czy od razu myślałeś o wersji mobilnej?
Nozbe to już nie aplikacja, ale prawdziwy pakiet aplikacji zwiększających produktywność (do zarządzania czasem, zadaniami i projektami). Oprócz dostępu przez WWW mamy też aplikacje na Maka, Windowsa, Linuxa, Androida… oraz oczywiście platformę iOS czyli iPhone’a i iPada. Kiedy uruchamiałem Nozbe w 2007 roku iPhone dopiero był zaprezentowany. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo zmieni świat… więc myślałem, że Nozbe to zawsze będzie tylko aplikacja webowa z dostępem przez WWW.
SW: Apple myślał kiedyś podobnie...
Tak, Apple myślał podobnie, bo jak zaczęli sprzedawać iPhone’a to można było na niego zrobić tylko “aplikacje webowe”. Pamiętam to doskonale - za oceanem w czerwcu 2007 zaczął się sprzedawać iPhone, więc stwierdziłem, że spróbuję szybko stworzyć prostą “aplikację webową” na iPhone’a, nazwałem ją “iNozbe” i robiłem ją wraz z użytkownikami, bo sam mieszkając wtedy w Polsce nie mogłem nawet takiego iPhone’a dotknąć. W ciągu tygodnia napisałem pierwszą wersję, wypuściłem użytkownikom do testów i ci, którzy mieli iPhone’y mi raportowali co i jak… a ja poprzez Safari na moim komputerze testowałem i nanosiłem poprawki. Mój zapał został doceniony przez branżę i zostałem zaproszony jako speaker na konferencję Office 2.0 do San Francisco we wrześniu 2007 i wtedy dostałem iPhone’a i dopiero mogłem zobaczyć jak moje dzieło działa na nim.
SW: Czy użytkownicy aplikacji doświadczali jakichś ograniczeń?
Aplikacja webowa to nie było to… tzn. można było na tym trochę podziałać, ale wtedy biblioteki Javascript były jeszcze słabe oraz sama przeglądarka nie powalała szybkością, ale jak na wersję 1.0, dało się korzystać. Jednak już po roku pojawił się iPhone 3G oraz AppStore i wtedy zrozumiałem, że potrzebujemy natywnej aplikacji. Zatrudniłem programistów przez “Elance” do zrobienia aplikacji na iPhone’a na podstawie mojej aplikacji webowej. Niestety taka aplikacja pojawiła się a AppStore późno i do tego była słaba i odstawała od konkurencji. Wtedy zdecydowałem się podjąć współpracę z firmą Macoscope z Warszawy, aby stworzyć porządną aplikację na iPhone’a oraz iPada. Oni przejęli mój stary kod i wzięli się do roboty i niedługo po premierze iPada mieliśmy aplikacje na oba urządzenia. Dużo ładniejsze, na dużo lepszym poziomie.
SW: Jak oceniasz współpracę z zewnętrzną firmą nad stworzeniem aplikacji?
Ta współpraca była dla mnie na dany moment kluczowa. Wtedy moja firma nie miała jeszcze ekspertyzy w robieniu aplikacji mobilnych i ciągle jeszcze myślałem, że moim głównym biznesem jest desktopowa aplikacja webowa a takie aplikacje mobilne to dodatki. I tak może było w 2010 roku, kiedy pojawił się iPad, ale w tej chwili w 2014 tak już nie jest, dlatego rok temu postawiliśmy na “mobile” i stworzyliśmy od podstaw Nozbe 2.0
SW: Wiem że w pewnym momencie wahaliście się nad używaniem biblioteki multiplatformowej do stworzenia aplikacji. Jakie były plusy i minusy takiego rozwiązania?
W międzyczasie powstało wiele narzędzi multiplatformowych i bardzo się nimi interesowaliśmy, między innymi Appcelerator oraz Adobe Air. Testowaliśmy oba rozwiązania. I nie tylko. Plusy są oczywiste, piszesz jeden kod i wysyłasz na wszystkie platformy. Minusy - aplikacja nie jest do końca “natywna” oraz nie jest “zintegrowana” z urządzeniem na którym jest uruchamiana. Co więcej, oliwy do ognia dodał Facebook, który przepisał swoją aplikację na natywną i od tej pory wszyscy uważali, że tak musi być. My natomiast wybraliśmy coś pośredniego pomiędzy jednym i drugim...
SW: W jakich więc technologiach napisane są aplikacja na Android, Windows oraz iOS?
No właśnie tutaj tkwi moc Nozbe 2.0 - powiedziałem moim chłopakom w zespole rok temu, żeby spróbowali używając najnowszych bibliotek Javascript zrobić dla mnie prosty prototyp Nozbe, ale taki, żeby śmigał jak natywny i żebym, nie wiedząc, że jest napisany w technologiach webowych, był przekonany, że mam do czynienia w pełni natywną aplikacją. Okazało się, że chłopaki dali radę i efekt mnie powalił. Zarówno szybkość jak i łatwość i płynność gestów była niesamowita. Dlatego stwierdziliśmy, że z jednej strony napiszemy “trzon” aplikacji w technologiach webowych ale z drugiej strony podejdziemy do każdej platformy indywidualnie i będziemy sami budować te aplikacje i wykorzystywać natywny kod. Dzięki temu nasza aplikacja na Maka ma dużo więcej skrótów klawiszowych niż ta webowa, jest zintegrowana z systemem (można dodawać zadanie z każdego miejsca na Maku) i niedługo wypuścimy widget, share extension oraz handoff w systemie Yosemite. Natomiast nasza aplikacja na iOS 8 już ma widget, ma share extension i bardzo dużo natywnych gestów. Wersje na Androida i Windowsa też się niedługo doczekają tak samo ścisłej integracji z systemem.
SW: Ostatnia wersja aplikacji wprowadza wiele zmian, czym były one podyktowane?
Tym hasłem: “Mobile first”. Zaprojektowaliśmy Nozbe 2.0 najpierw na iPhone’a i potem “rozciągneliśmy” aplikację na desktopa. Można to sprawdzić, zmniejszając aplikację na desktopie. Jest w pełni responsywna. Zdaliśmy sobie sprawę, że aplikacja mobilna to nie “dodatek” do Nozbe. To jest to miejsce, gdzie ludzie często wolą pracować z Nozbe. Zrozumiałem, że musimy mieć pełen pakiet aplikacji na wszystkie popularne platformy. Dlatego trzeba było zacząć od nowa. I tak się stało. Teraz Nozbe 2.0 stanowi podwaliny naszego działania na przyszłość.
SW: Czyli ta wersja webowa tak naprawdę jest obecna w każdej z wersji mobilnych?
Tutaj ważne jest też to, że nasza decyzja o wykorzystaniu technologii webowych była podyktowana wieloma dodatkowymi względami. Jeden kod “trzonu” aplikacji to nie tylko łatwość pisania aplikacji, ale też mniejsza ilość błędów, bardziej spójna aplikacja na wszystkich platformach oraz przede wszystkim, możliwość dodawania nowych funkcji i reagowania na potrzeby klientów dużo szybciej. Obecnie większość aktualizacji naszej aplikacji Nozbe 2.0 następuje przez auto-update - nie trzeba ściągać nowych wersji ze strony lub z App Store’ów.
SW: Widziałem w sklepach z aplikacjami po dwie wersje oficjalnej aplikacji. Dlaczego?
W iOS App Store jest tylko jedna aplikacja Nozbe. Jest ciągle wspierana stara aplikacja “To-do List for Nozbe” napisana przez Macoscope, ale ona już nie jest oficjalną aplikacją. My za nią już nie odpowiadamy. Na platformie Android w Google Play są dwie wersje, bo poprzednia nasza próba przed 2.0 miała osobną wersja na tablety i na telefony Android. Obecnie nowy Nozbe 2.0 działa świetnie i na telefonach i na phabletach i na tabletach. Ta stara wersja na tablety zostanie usunięta a jej użytkownicy dostaną powiadomienie, aby ściągnąć nową “uniwersalną” wersję 2.0.
SW: Co staraliście się zmieniać i usprawniać w czasie rozwoju aplikacji? Jaki jest najciekawszy, unikalny feature? Czy jest jakiś, który mało kto zauważył (Ja jako użytkownik Nozbe mam taki: wersję offline w pliku która umożliwia pracę ze swoimi zadaniami w dowolnym edytorze tekstu, i późniejszą synchronizację.)
Na pewno używanie znaczków z social media. Na przykład pisząc nazwę zadania wystarczy wpisać # i od razu Nozbe podpowiada jaki parametr możemy temu zadaniu nadać. Na przykład aby dodać zadanie o nazwie “Jogging z kolegą” w projekcie “Fitness” i z oznaczoną długością trwania jednej godziny na jutro, wystarczy wpisać w Nozbe: "Jogging z kolegą #Fit #1h #jutro” i tyle - Nozbe się domyśli że “fit” to projekt “fitness” i ustali pozostałe parametry. Tak samo jak dzielimy projekt z kimś i mamy zadanie, w którym komentujemy coś, możemy użyć @ jako “mention”, czyli jak ktoś w komentarzu napisze: “@Michael - co o tym sądzisz?” to ja dostanę powiadomienie na iPhone’a że ktoś wspomniał o mnie w takim i takim zadaniu.
SW: Jak duży odsetek użytkowników korzysta z aplikacji a jaki z interfejsu webowego?
Kiedyś to było 20/80, teraz już jest 50/50 i w ciągu przyszłego roku myślę, że intefejs webowy będzie tym dodatkowym, awaryjnym miejscem. Czyli będzie miał około 20% ale nie więcej. Sam w ogóle go nie używam. Albo pracuję na iPhonie albo na iPadzie albo na Maku, i zawsze używam naszych aplikacji, a kto jak kto - ja spędzam prawie cały dzień w Nozbe. Codziennie. Nikt z firmy do mnie nie pisze maili. Komunikujemy się tylko i wyłącznie przez współdzielone projekty i komentarze do zadań. Jak ktoś coś ode mnie chce, wie, że musi stworzyć zadanie i na mnie je wydelegować. Dlatego wersja mobilna jest dla mnie taka ważna, bo iPhone’a mam zawsze przy sobie.
SW: Jakie były największe przeszkody na poszczególnych platformach?
Jest ich wiele, ale to są bardzo fajne wyzwania. Jak pisałem wyżej, chcemy, aby aplikacja była jak najbardziej zintegrowana z każdą platformą, wykorzystywała jaj mocne strony. Stąd nasze starania o wsparcie nowości z iOS 8 czy Yosemite… czy też najnowszego Androida czy Windows 8.1. Ciągle jeszcze nie mamy aplikacji na Windows Modern UI ale będziemy mieli niedługo. Tak samo jak już teraz myślimy o wersji Nozbe na Apple Watch. Fajne są takie wyzwania. Powodują, że chłopaki z działu IT się u nas nie nudzą… no i niestety musimy często mieć najnowsze zabawki - między innymi ja się właśnie poświęciłem i zamówiłem iPhone’a 6 plus, chociaż jest dla mnie stanowczo za duży… ale taki jest trend więc muszę za nim nadążać. Takie wyrzeczenia…
SW: Faktycznie, chciałbym mieć takie problemy... :) Jak rozumiem, teraz aplikacja Nozbe tworzona jest przez was?
Tak jak pisałem wyżej, próbowałem wcześniej z kilkoma firmami zewnętrznymi i z tych wszystkich eksperymentów najlepiej wspominam współpracę z Macoscope - wtedy sami byśmy takiej aplikacji na iPhone’a i iPada nie byli w stanie zrobić. Dziś mamy 2014 i aplikacje natywne to integralna część systemu Nozbe i muszą być spójne i muszą super działać i muszą być pod naszą kontrolą. Dlatego ciągle poszukujemy nowych, zdolnych programistów, którzy chcą pracować zdalnie nad Nozbe - czyli pakietem aplikacji, którego codziennie używają setki tysięcy osób na całym świecie do planowania swojego życia. Mamy naprawdę fajną misję i dużą odpowiedzialność… i dużo wyzwań. I nie ukrywam, że bardzo mi się to podoba!
SW: Dziękuję za rozmowę.