I have a dream
Dobrze wiedzieć czego się chce. Jeszcze lepiej to zrobić - pisze ING na stronie http://www.liczasieludzie.pl. Jestem częścią tej akcji i też wiem, czego chcę. Wiem też jakie mam marzenie.
Gdy w ramach rodzącej się współpracy ING przyszedł do mnie z prośbą: Przemku, podziel się proszę z nami swoim największym marzeniem, chcemy to wrzucić na stronę, pomyślałem: co by im tu rzucić, przecież nie mogę im zdradzać swoich tajemnic…
Każdy ma swoje najskrytsze marzenia, oczekiwania, ale w większości nie są to rzeczy, z którymi chcemy się publicznie dzielić. Ba, często są to rzeczy, które sami przed sobą próbujemy ukryć.
Długo myślałem, aż w końcu wymyśliłem. Przedstawię moje największe marzenie w formie uniwersalnego przekazu. I oto ono:
Chciałbym, aby dzięki rozwojowi technologii i medycyny wszystkie choroby genetyczne były uleczalne.
Serio. To jeden z powodów, dla których w ogóle jarają mnie technologie. Powód uniwersalny i bardzo prywatny.
W akcji ING nie biorę udziału sam. Warto zajrzeć kto jeszcze i kto jakie ma marzenie… Zresztą Wy też już niedługo będziecie mogli powiedzieć ING czego chcecie, a artyści współpracujący z ING narysują wybrane propozycje.
Dodam tylko, że to nie koniec. Oj, to dopiero początek.