To nie są wyścigi kosiarek! Ruszyła Formuła E, czyli najbardziej elektryzująca seria wyścigów samochodowych
Formuła E miała być pokazówką nowych technologii, objazdowym cyrkiem demonstrującym silniki elektryczne. Po pierwszym wyścigu można stwierdzić, że jesteśmy świadkami narodzin jednej z najbardziej emocjonujących serii wyścigów motoryzacyjnych.
O starcie elektrycznego odpowiednika formuły 1 pisaliśmy już w listopadzie 2012 roku. Niecałe dwa lata później mamy za sobą pierwszy wyścig.
To właśnie my na łamach Spider's Web nieco ekscytowaliśmy się startem nowej serii, a to przez bezprzewodowe ładowanie stworzone przy udziale Qualcomma, a to przez same elektryczne silniki itd. Zaś większość fanów motoryzacji nową serię wyśmiewała i ostro krytykowała. Jednak po wyścigu w Pekinie świat jest zachwycony.
Formuła E to nie topowe nazwiska podebrane z formuły 1. To raczej kierowcy, jak Heidfeld, di Grassi, Bruno Senna, czy Jarno Trulli, którzy nie utrzymali się lub zakończyli swój udział w tej elitarnej serii.
Jednak wszystkich 20 kierowców miłośnicy motosportu z pewnością kojarzą jeśli nie z bolidów Formuły 1, to innych serii wyścigowych.
Wyścigi Formuły E wystartowały w Pekinie i teraz czekają nas 2 miesiące przerwy, aż do wyścigu w Malezji, później już praktycznie co miesiąc do czerwca 2015 roku emocjonować się będzie można wyścigami. W Europie kierowcy pojawią się 9 maja w Monako, następie 30 maja w Berlinie i 27 czerwca zakończą serię w Londynie.
Warto zauważyć, że sesje treningowe, kwalifikacje i sam trwający godzinę wyścig odbywają się jednego dnia.
To także w ramach działań ekologicznych i formuła E ma wpływać jak najmniej na dezorganizacje miast, w końcu impreza odbywa się na torach ulicznych.
W pierwszym sezonie emocje są dodatkowe z powodu jednakowych bolidów. Własne pojazdy poszczególnych teamów pojawią się dopiero w drugiej edycji. Tymczasem sukces zależy przede wszystkim od umiejętności samego kierowcy. W Formule 1 dziś o sukcesie decyduje zarówno walka na samym torze, jak i ciągła rywalizacja konstruktorów. Na otwarciu Formuły E wygrywa po prostu najlepszy kierowca.
Jest w tym jednak mały wyjątek, ponieważ postawiono także na interakcję z samymi fanami. Przed wyścigiem można głosować na ulubionego kierowcę na dedykowanej stronie internetowej. Trzech zawodników z największą liczbą fanów otrzymuje możliwość wykorzystania dodatkowego przyśpieszenia przez 5 sekund.
To rewelacyjny, jak nie rewolucyjny pomysł na zwiększenie zaangażowania fanów.
W pierwszym wyścigu nie obyło się bez kraksy, a sam wyścig poruszył serwisy o tematyce sportowej i motoryzacyjnej. O nowej serii właśnie tam teraz znajdziecie coraz więcej informacji.
Światek technologii ekscytował się Formułą E się od momentu jej zapowiedzi i premiery pierwszego pojazdu. Bolid zaprezentowano na targach elektronicznych CES 2014 w styczniu, a teraz Formuła E ma szansę stać się najbardziej elektryzującą serią wyścigów samochodowych.
Pierwszy wyścig narobił apetytu. A tak wszyscy narzekali, że będą to zawody kosiarek...