REKLAMA

Do wyścigu o miejsce na twoim nadgarstku dołączy HTC. Jednak

Już od wielu tygodni mówiło się o tym, że HTC zamierza stworzyć swojego smartwatcha. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, w końcu kolejni producenci smartfonów dołączają do wyścigu o nasze nadgarstki. Jednak na początku września pojawiły się niepokojące informacje, że tajwańska firma porzuciła plany stworzenia zegarka, ponieważ uznano, że nie będzie w stanie konkurować ze swoimi rywalami. Na szczęście – przynajmniej dla miłośników marki HTC – wieści te najprawdopodobniej okazały się nieprawdziwe.

12.09.2014 06.57
Do wyścigu o miejsce na twoim nadgarstku dołączy HTC. Jednak
REKLAMA
REKLAMA

Serwis CNET dotarł do informacji, według których HTC cały czas pracuje nad swoim własnym inteligentnym zegarkiem. Plany stworzenia smartwatcha wcale nie zostały porzucone. Co więcej, model od Tajwańczyków ma się wyróżniać w tłumie zarówno wyglądem, z czego przecież HTC jest doskonale znane, jak i funkcjami. Myślę, że śmiało możemy liczyć na aluminiową obudowę, która jest znakiem rozpoznawczym modeli HTC z serii One.

W kontekście rynku zegarków ciekawa wydaje się także prawdopodobna premiera urządzenia od HTC. Miałaby ona nastąpić na początku 2015 roku, czyli mniej więcej w tym samym czasie, co debiut Apple Watch. Chociaż zegarek z nadgryzionym jabłkiem nie wywołał wielkich zachwytów, to biorąc pod uwagę wcześniejsze premiery sprzętów z Cupertino, można liczyć na to, że i tak sprzeda się on całkiem nieźle. Zresztą Watch został stworzony z myślą o użytkownikach całego ekosystemu Apple, więc tak naprawdę nie jest konkurencją dla sprzętów z Android Wear.

apple watch zegarek 2
REKLAMA

Technologie ubieralne to przyszłość. Tak przynajmniej twierdzą specjaliści zajmujący się rynkiem. Ja nie do końca w to wierzę i jestem zdania, że urządzeń będzie więcej niż osób, które będą chciały je nosić (to akurat cytat z Piotra Grabca). Zresztą liczby też nie są na razie zbyt optymistyczne. Według badania KantarWorldPanel w Stanach Zjednoczonych, Europie, Japonii, Chinach i Australii zaledwie 0,81 proc. użytkowników nabyło inteligentny zegarek. Wśród tych urządzeń 51 proc. do modele Samsunga, 17 proc. Sony, a 6 proc. Pebble.

Nie sądzę, żeby w najbliższym czasie rynek technologii ubieralnych, a w szczególności smart-zegarków miał przeżyć boom. Apple miało wszystko zmienić, pokazać innym, jak zrobić porządny zegarek. Tymczasem nie jest on ani specjalnie ładny, ani wyjątkowo funkcjonalny. Nawet pojawiają się doniesienia o tragicznie słabej baterii. To wciąż za mało. Smartwatche kupują na razie tylko najwięksi geecy, a to przecież nie o to chodzi. Technologie ubieralne mają być – jak smartfony – dla wszystkich. Do tego jednak jeszcze bardzo daleko.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA