EA uruchamia Okres Testowy w Origin. Każdy będzie mógł sprawdzić grę przed zakupem!
Choć pisząc swój dzisiejszy felieton na temat demonstracyjnych wersji gier byłem przekonany, że po prostu dywaguję, okazało się jednak, że Electronic Arts faktycznie zacznie udostępniać pełne wersje gier na pewien czas. Właśnie rozpoczęła się akcja Okres Testowy w Origin, która umożliwi sprawdzanie w ten sposób gier przed zakupem.
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad zakupem gry, nie będąc pewnym czy spełni twoje oczekiwania? A co gorsze, wersja demo zawierała tak mały fragment rozgrywki, że wciąż trudno było ci podjąć właściwą decyzję? Okres Testowy w Origin może sprawić, że już nigdy nie staniesz przed takim dylematem.
Pierwszą grą dostępną w programie Okres Testowy w Origin jest Titanfall, najnowszy hit Electronic Arts.
Zapisy do Okresu Testowego dla tego tytułu potrwają od 20 do 23 czerwca. Wszystkie osoby, które w tym czasie zapiszą się do programu będą miały nieograniczony dostęp do pełnej wersji gry przez 48 godzin. I to nie 48 godzin od momentu zapisaniu się do programu a od pierwszego uruchomienia gry.
Oznacza to, że grę będzie można wypróbować na przykład w wakacje, w jeden z nielicznych lipcowych deszczowych dni. Jeśli jednak testerzy zdecydują się kupić grę do 24 czerwca, zapłacą za nią jedynie pół ceny. W dodatku cały postęp w grze zostanie zapisany w chmurze, przez co nie będzie trzeba jej przechodzić od nowa.
Electronic Arts będzie z czasem udostępniać w promocji kolejne tytuły, które będą pojawiać się na tej stronie.
Mam nadzieję, że Okres Testowy w Origin na stałe wejdzie do kanonu usług Electronic Arts. Sam gram w nowe tytuły tylko dla fabuły i uwielbiam rozgrywkę w trybie jednoosobowym. Jeśli będę mógł grać przez 48 godzin, bez problemu zdążę przejść chociażby Battlefielda - o ile oczywiście pojawi się w tej promocji. Sądzę, że takich osób jak ja może być sporo i mogą one stanowić dla Electronic Arts duży problem, któremu trzeba będzie stawić czoła.
Mam jednak nadzieję, że w podobnym kierunku pójdzie również Uplay oraz Steam.
Jak już dzisiaj wspominałem, brak możliwości zagrania w tytuł kosztujący 200 zł, który okazuje się kiepski to słaby żart. Z tego względu poważnie zastanawiam się nad każdym zakupem gry, która nie pochodzi z wyprzedaży. Zwyczajnie nie stać mnie na tak kosztowne pomyłki i jestem przekonany, że choć takie inicjatywy jak Okres Testowy w Origin mogą się wydawać dla producentów gier wyrzuceniem pieniędzy w błoto, to ostatecznie zwiększą sprzedaż gier każdego typu.