REKLAMA

Bezpłatny Windows Phone dla wybranych producentów oznacza jeszcze więcej kłopotów

Proceder licencjonowania systemów operacyjnych producentom sprzętu, który doskonale przyjął się na rynku komputerów osobistych, nie może w swojej klasycznej formie odnaleźć się na rynku urządzeń mobilnych. Apple i BlackBerry nikomu nie udostępniają swojego OS, Google każe sobie płacić jedynie za dostęp do usług. Jedyną firmą, która wyłamuje się z szeregu jest Microsoft, ale i to może się niedługo zmienić.

Bezpłatny Windows Phone dla wybranych producentów oznacza jeszcze więcej kłopotów
REKLAMA

Pomysł wymagania względnie całkiem sporych (mówi się o około 5-15 dol. w zależności od umowy) opłat za pojedynczą licencję na system, którego popularyzacją jest zainteresowany przede wszystkim jego producent, już od samego początku wydawał się dość ryzykowny. Czas pokazał, że był to plan po prostu nieudany – patrząc na listę najnowszych smartfonów z Windows Phone, od jego autorów odwrócili się praktycznie wszyscy producenci poza Nokią, która niedługo i tak będzie częścią amerykańskiej firmy.

REKLAMA
aplikacje windows phone

Trzymanie się tego typu opłat blokowało też częściowo próby popularyzacji Windows Phone na rynkach rozwijających. Tam, gdzie liczy się każdy dolar i gdzie prognozuje się największy wzrost dynamiki sprzedaży na najbliższe lata, darmowy Android (w wersji bez usług Google) nie miał praktycznie żadnej konkurencji. Szczególnie jeśli brać pod uwagę fakt, że często to właśnie te kilka czy kilkanaście dolarów z całej ceny telefonu stanowi zysk dla producenta. Aby komukolwiek opłacał się ten biznes, trzeba byłoby dołożyć równowartość licencji do każdego urządzenia.

Tyle tylko, że wtedy przestaje się to opłacać klientom, bo za urządzenie o takich samych parametrach i na Androidzie, który sprzedaje się praktycznie sam i nikogo nie trzeba do niego przekonywać, dostaną odpowiednio taniej.

Producent musiałby więc albo liczyć się z tym, że nikt nie kupi smartfonów z WP (zamiast których mógłby sprzedawać „sprzedające się” smartfony z Androidem) albo że będzie do tego całego interesu sporo dokładał. Trzeba przyznać, że ta wizja prezentuje się więc raczej niezbyt atrakcyjnie.

Producent Windows Phone w ostatnim czasie robi więc wszystko co tylko możliwe, aby tworzenie nowych telefonów z tym właśnie systemem pociągała za sobą jak najmniej kosztów. Dostosowanie go do popularnych w świecie Androida podzespołów oraz zniesienie części wymagań sprzętowych (np. dotyczących przycisków) to jednak wciąż mało. Trudno dziwić się producentom, że wybierają pewnego Androida od Google albo darmowego AOSP – to się po prostu opłaca.

acerliquids1035

Nic więc dziwnego, że według coraz bardziej wiarygodnych doniesień, tym razem dostarczanych przez The Times of India, Microsoft ma udostępnić Windows Phone co najmniej dwóm producentom całkowicie bezpłatnie. Na początku miałyby to być lokalne indyjskie firmy, które bardzo dobrze radzą sobie w swojej ojczyźnie – Lava oraz Karbonn. Obydwie były już wcześniej wymieniane na liście nowych partnerów MS, ale do tej pory udało im się zaistnieć na rynku dzięki systemowi dominującego na rynku Google. Podjęcie przez Microsoft próby tego typu podkupienia istotnych w skali regionu graczy wydaje się być nie tylko prawdopodobne, ale też niezwykle zdroworozsądkowe.

Oczywiście samo to nie spowoduje nagle, że Windows Phone w mgnieniu oka odniesie sukces w Indiach i na kolejnych rynkach rozwijających się. Wszystko będzie zależeć od tego, jaką strategię obierze Karbonn, Lava i Microsoft oraz jaką część oferty docelowo będą stanowić mobilne okienka.

Jeśli początkowo będzie to rozwiązanie takie, o jakim mówiło się jeszcze niedawno – telefon z dwoma systemami jednocześnie (Android i Windows Phone) to całość może się niesamowicie rozwlec w czasie. Choć każdy entuzjasta nowych technologii marzy o tym, aby móc skorzystać na swoim telefonie z dowolnego systemu operacyjnego, to przeciętny klient prawdopodobnie skorzysta z tego, co uruchomi się jako domyślny OS i z tym zostanie już do końca swojej przygody z danym urządzeniem.

nokia 820

Może, choć trudno ocenić jak bardzo jest to prawdopodobne, mały odsetek klientów spróbuje na takich telefonach Windows Phone, polubi go, zostawi jako główny system, a jako kolejny smartfon wybierze taki, gdzie WP będzie jedyną opcją. Tylko że nawet jeśli taki scenariusz się sprawdzi, to jak dużo może być takich osób? Lub raczej pytanie – jak mało. Dual-OS trudno więc będzie potraktować jako szansę na zdobycie rynku.

Jeśli natomiast w ofercie pojawią się urządzenia z samym WP, to ponownie pojawia się ten sam problem co wcześniej (choć bez tych kilkunastu dolarów różnicy z tytułu licencji).

Telefon z Androidem, zwłaszcza w kraju gdzie ma on przytłaczającą pozycję na rynku, wystarczy wystawić na sklepową półkę i po pewnym czasie z niej zniknie. Tymczasem z Windows Phone tak łatwo już nie będzie – konieczna będzie odpowiednia promocja, a to - jak doskonale wiadomo – kosztuje. Czy współpraca z Microsoftem przewiduje pomoc także i w tym miejscu? Jeśli tak, to czy MS nie boi się o to, że produkty Karbonn i Lava będą konkurować bezpośrednio z… Nokią z serii X?

nokia mwc 59

To może być jednak dopiero początek problemów i komplikowania sytuacji, z jaką musi radzić sobie Microsoft na rynku mobilnym. Skoro wybrani producenci mogą korzystać z Windows Phone za darmo, a niektórym jeszcze dodatkowo płaci się za takie działania, to dlaczego ktokolwiek inny, traktowany na teoretycznie równych zasadach, miałby zdecydować się na współpracę? W przypadku Google prawdopodobnie też istnieją „równi i równiejsi”, ale tych dwóch przypadków nie można zbyt dosłownie porównywać – pozycja Androida na rynku jest zdecydowanie odmienna od pozycji Windows Phone. Mimo wszystko interesujące byłoby sprawdzenie co stałoby się w momencie, gdyby firma z Mountain View kazała jednemu producentowi płacić za swoje usługi regulaminową stawkę, drugiemu połowę, trzeciemu nic, a czwartemu jeszcze dopłacałaby do interesu. Nie można wykluczyć tego, że docelowo wszyscy producenci będą chcieli skorzystać z bezpłatnego dostępu do Windows Phone, albo po prostu zignorują istnieje tego systemu.

Nie można też zapomnieć o tym, że Microsoft jako jedyny z producentów urządzeń mobilnych (i nie tylko!) na polu sprzętowym sam walczy ze swoimi partnerami.

REKLAMA

Trudno porównać przecież Nokię do linii Nexus pod jakimkolwiek względem. Nie są to urządzenia wzorcowe, przeznaczone do konkretnej grupy odbiorców, a zwykłe (tj. często najlepsze w swojej kategorii) telefony z praktycznie każdej półki cenowej. Czy na tak niewielkim rynku, jakim jest rynek Windows Phone, jest w ogóle miejsce na jakąkolwiek konkurencję? Co stanie się w momencie, kiedy Karbonn urośnie w siłę, Windows Phone w jego wydaniu będzie sprzedawał się doskonale i postanowi „wskoczyć” na wyższą półkę? Czy Microsoftowi nie będzie przeszkadzał spadek sprzedaży jego własnych telefonów? Może właśnie to było celem przejęcia Nokii, która jako niezależny producent zdecydowanie mocniej odczuwałaby skutki ewentualnych spadków?

Tak czy inaczej, sytuacja Microsoftu na rynku smartfonów (nie mówiąc już o tabletach) jest niesamowicie trudna i z decyzji na decyzję wydaje się być coraz bardziej skomplikowana. Może jednak w tym wszystkim jest jakiś długofalowy plan „B” lub „C”, który rozpoczęto wdrażać po tym, jak poprzednie nie przyniosły skutku?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA