Google będzie wykorzystywało twój wizerunek w swoich reklamach. Możesz to jednak wyłączyć
Google zmienia swoje regulaminy i nowe wytyczne będą pozwalały firmie oznaczać reklamy naszymi rekomendacjami. Na szczęście mamy wybór i możemy się na to nie godzić.
Google zaktualizowało warunki korzystania z usług. Głowna zmiana dotyczy tego, że nasze zdjęcia profilowe oraz imię i nazwisko mogą być wykorzystane w materiałach reklamowych.
Jeżeli polubimy jakiś lokal i wystawimy mu opinię, a firma ta wykupi reklamę w Google, to nasz wizerunek może być wykorzystany w materiałach promocyjnych. Gigant z Mountain View wyświetli nasz awatar osobom, które nas znają. W ten sposób reklama będzie dla nich bardziej wiarygodna.
Przyznam, że to bardzo pomysłowa forma promowania produktów i usług. Rekomendacja znajomych jest dla nas bardzo ważna. Dzięki temu zabiegowi zwykła, nudna reklama może stać się znacznie bardziej interesująca i wartościowa. W końcu zwykły baner nie będzie reklamował jakiejś tam knajpy, a będzie to już restauracja, w której lubi jadać nasza przyjaciółka lub nasz dobry znajomy. To ma sens.
Jednak Google doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że niektóre osoby mogą sobie tego nie życzyć. Nie każdy chce by jego twarz wisiała obok reklam, które oglądają znajomi. Dlatego firma zdecydowała się pozostawić wybór nam i to użytkownik ma wpływ na to, czy będzie swoim wizerunkiem wspierał kampanie reklamowe, czy też nie.
Osobiście zostawiam tę funkcję włączoną, gdyż cenię sobie spersonalizowane reklamy. Wolę oglądać to, co lubię i co może mnie zainteresować. Denerwują mnie reklamy targetowane do kobiet, rodziców lub osób starszych. Mówię sobie, że na oglądanie reklam pieluch i pasty do mocowania protezy zębowej przyjdzie jeszcze czas.
Jeżeli jednak cenicie swoją prywatność i nie życzycie sobie, aby Wasz wizerunek wspierał kampanie reklamowe Google powinniście się udać na tę stronę. Na dole odhaczcie “ptaszka” i zapiszcie zmiany.
Cieszę się, że Google oprócz zmian w regulaminie, który jest dostępny tutaj, postanowiło w ludzki sposób opisać wprowadzone modyfikacje. Przystępne wyjaśnienie zmian znajdziecie tutaj. Dzięki temu firma uniknęła niepotrzebnej paniki wśród użytkowników. Dodatkowo zdecydowano się na umożliwienie nam wycofania się z wprowadzanych zmian.
Czyżby Google miało już dość kryzysów wizerunkowych i przez jakiś czas będzie pokazywało nam swoje ludzkie oblicze? Oby.
Zdjęcie Masked member of Anonymous pochodzi z serwisu Shutterstock.