A tak działają hashtagi na Facebooku
Wczoraj Facebook poinformował, że wprowadza obsługę hashtagów, a już dziś włączył je na moim, i pewnie nie tylko, koncie. Tagi działają, działa też ich wyszukiwanie, i tak, jak można się było spodziewać, wyszukiwanie działa w postach publicznych oraz prywatnych, do których mamy uprawnienia.
Od wczorajszej informacji o hashtagach mój strumień aktualności zalała fala postów z hashtagami - niektórzy przezornie tagowali posty "na przyszłość", inni sprawdzali, czy tagi już działają. Natomiast w komentarzach pod newsem na Spider's Web pojawiły się pytania, na jakiej zasadzie działają tagi w kontekście treści niepublicznych.
Wygląda na to, że jest podobnie, jak na Google+. Facebook przeszukuje hashtagi publiczne, ale wyświetla również te prywatne, w których kręgu odbiorców się znaleźliśmy. Jak tutaj:
Co ciekawe, przy wyszukiwaniu po hashtagu brane pod uwagę są tylko słowa ze znacznikami. To inaczej, niż na Twitterze, gdzie wyświetlenie postów z tagiem wyrzuca wyniki również z danym słowem, niekoniecznie oznaczonym znakiem "#".
Poza tym listy postów z tagami wyświetlane są w dwojaki sposób. Po kliknięciu w podświetlony na niebiesko hashtagiem wyświetlane jest okno pop-up, natomiast po wyszukiwaniu taga z paska wyszukiwania posty wyświetlają się podobnie, jak w newsfeedzie.
To z pozoru małe udogodnienie ma dla Facebooka ogromne znaczenie. Dzięki obsłudze hashtagów Facebook będzie mógł w końcu konkurować z Twitterem jako źródłem informacji i z serwisu dla znajomych i rodziny, który inne funkcje traktuje drugorzędnie, staje się medialnym gigantem.
Hashtagi oznaczają też, że prawdopodobnie era specyficznego języka tagów zagości w końcu na dobre u wszystkich. Specyficznego, bo na przykład nie stosującego odmian wyrazów lub umieszczającego oznaczone słowa kluczowe na końcu każdego posta. Możliwe też, że hashtagi staną się motorem napędowym do zdobywania nowych fanów i tak dalej.
Facebook całkowicie się zmieni.