Nowe menu ustawień prywatności Facebooka na stronie głównej
Temat prywatności na Facebooku przewijał się już wielokrotnie. Moim zdaniem teraz są one jasne, klarowne i przejrzyste, ale pewnie dlatego, że przewertowałem je wiele razy od deski do deski. Niedzielni użytkownicy portalu ucieszą się z nowego menu ustawień widoczności postów. Dostęp do niego możliwy jest prosto ze strony głównej.
Już wielokrotnie mniej techniczni znajomi prosili mnie o pomoc w ukryciu treści przed innymi użytkownikami - zdjęć z imprezy przed szefem, czy polubionego fanpage’u przed partnerką. Nie jest to trudne pod warunkiem, że wie się gdzie szukać odpowiednich guzików. Nie zgadzam się z Ewą, bo sam nie mam z tym problemu, ale dla wielu osób nowe menu zaraz pod nosem będzie strzałem w dziesiątkę.
W prawym górnym rogu, obok skrótu do profilu, strony głównej i ustawień, pojawiła sie nowa ikonka kłódki. Po jej kliknięciu użytkownik dostaje dostęp do menu “Prywatność - skróty” podzielone na trzy dobrze opisane sekcje tematyczne, wraz z wyszukiwarką i skrótem do wszystkich ustawień.
Pierwsza z nich dotyczy tego, co publikujemy na profilu. Pozwala w łatwy sposób zmienić, kto będzie domyślnym odbiorcą publikowanych statusów, zdjęć, linków i wszystkich innych treści, które pojawiają się na osi czasu użytkownika. Ustawienie to jest tożsame z polem wyboru podczas publikacji ze strony głównej. Drugim skrótem jest link do dziennika aktywności, czyli chronologicznego zbioru wszystkich akcji, które użytkownik wykonał na portalu. Pod ostatnim punktem kryje się opcja wyświetlenia profilu oczami znajomego. Nie jest to nowość, a dostęp do tej akurat funkcji był możliwy prosto z poziomu osi czasu.
Druga sekcja dotyczy tego, kto może nawiązać z nami na Facebooku kontakt. Dotyczy to filtrowania wiadomości, które podzielone jest na podstawowe i dokładne. Można też wybrać, kto może dodawać nas do znajomych. Na samym końcu, w trzeciej sekcji, można szybko przejść do opcji blokowania i usuwania znajomych.
Użytkownicy którzy na portalu zjedli już zęby, mogą się nim nawet nie interesować, nie dodaje to żadnych nowych opcji. To bardziej zagrywka PRowa, niźli faktyczny ukłon w stronę użytkowników dbających o to, by nikt niepowołany nie zobaczył ich wpisów. Portal Zuckerberga jest co chwila atakowany, ale jest to tak naprawdę naleciałość z przeszłości, niczym żarty o Internet Explorerze jako o kiepskiej przeglądarce.
Czy to nowe menu jest potrzebne? Mi z pewnością nie, ale wielu niezaawansowanych użytkowników na tym skorzysta. Sam Facebook zaś ma odpowiedź na zarzuty, że jego opcje i ustawienia są nieczytelne - a temat sprzedawania danych użytkowników jest znów na tapecie po ostatniej aktualizacji zapisów w regulaminie kupionego przez Facebooka Instagramu.
Dlatego rozumiem to nowe menu. Nie da się już prościej dostać do menu ustawień, niż z poziomu jednej rozwijanej listy na stronie głównej. Są one jasno i czytelnie opisane. Jeśli po wprowadzeniu tego dodatku treści użytkownika trafią nie do tej osoby, co trzeba, to będzie to już tylko i wyłącznie jego wina.
Oczywiście jak zwykle, nie każdy już dziś zobaczy te opcje u siebie od razu, bo Facebook już od dawna wdraża nowości na portalu partiami - w końcu nasz redakcyjny kolega Kuba jako jedyna osoba którą znam, w miejscu nowych skrótów prywatności ma ikonkę powiadomień.