Tablety za 200 złotych? Biedronka i Tesco walczą o klientów
Sezon, gdy sieci sklepów zaczynają nas bombardować „Last Christmas” oraz świątecznymi ofertami swoich produktów trzeba uważać za oficjalnie rozpoczęty. W związku z tym m.in. sieć Biedronka oraz Tesco już kusi swoich klientów ofertą tabletów za trochę ponad 200 złotych. Spoglądając na cenę urządzenia nie można się spodziewać zbyt wiele po jego możliwościach, ale i tak jestem przekonany, że zarówno myTAB 7 oraz Lark FreeMe FM 70.6 rozejdą się jak świeże bułeczki i znajdą się w worku z prezentami wielu Gwiazdorów czy Świętych Mikołajów.
Na początku zajmijmy się tabletem z sieci sklepów Biedronka – myTAB 7, którego producentem jest polska firma myPhone. Jak już sama nazwa sugeruje tablet posiada 7 alowy ekran o rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Jego sercem jest procesor AllWinner A13 taktowany częstotliwością 1,2 GHz, a do dyspozycji otrzymał 512 MB pamięci RAM. Urządzenie działające pod kontrolą systemu Android 4.0.4 zostało wyposażone w moduł łączności Wi-Fi, 4 GB pamięci flash, którą można rozszerzyć kartami pamięci microSD do 32 GB. Całość dopełnia jedno złącze USB 2.0, do którego według producenta możemy podłączyć między innymi modem 3G, oraz przednia kamera o rozdzielczości 0,3 megapikseli. Co ważne, przy zakupie takiego urządzenia otrzymujemy również dostęp do aplikacji zgromadzonych w Google Play. Tablet według producenta pozwala na maksymalnie 6 godzin pracy dzięki baterii o pojemności 2800 mAh. Cena myTAB 7 to 229 złotych, a do sprzedaży trafi w czwartek 29 listopada.
Również sieć sklepów Tesco postanowiła wcielić się w Świętego Mikołaja i zaoferować swoim klientom tani 7-calowy tablet. W przypadku tej sieci sklepów jest to Lark FreeMe FM 70.6. Urządzenie jest w swojej specyfikacji technicznej bardzo podobne do MyTAB 7. To, co odróżnia tablety to zastosowany procesor, w Larku znajdziemy Boxchip A13 1.0GHz oraz brak zapewnień producenta odnośnie wsparcia modemów 3G podłączonych przez port USB. Urządzenie na jednym ładowaniu wbudowanego akumulatora powinno pracować około 5 godzin. Działający pod kontrolą Androida 4.0 tablet będzie dostępny w sieci sklepów Tesco od czwartku 22 listopada, a jego cena to 249,99 złotych.
Kilka dni temu internet obiegła elektryzująca wiadomość na temat 7-calowego tabletu Aakash 2, który jest przeznaczony dla hinduskich studentów oraz uczniów. Dzięki subsydiowaniu go przez indyjski rząd jego cena dla odbiorcy końcowego to jedynie 21 dolarów (44 dol dopłaca rząd). Tablet posiada bardzo zbliżoną specyfikację do wyżej przedstawionych propozycji i ekran o rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Sercem urządzenia jest procesor Cortex A8 1GHz, model wyposażony jest w 512 MB pamięci RAM. W odróżnieniu od tabletów, które znajdziemy Biedronce czy Tesco działa on na Androidzie w wersji 2.2, ale ma zostać zaktualizowany do wersji 4.0. Czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu to tylko około 3 godziny.
Jak widać za trochę wyższą cenę niż urządzenie sprzedawane w Indiach, którego koszt całkowity oscyluje w granicach 205 złotych, otrzymamy, przynajmniej na papierze, nieznacznie lepsze urządzenie. Piszę to głównie w odniesieniu do myTAB 7, choć i ten nie będzie wydajnym urządzeniem, a rozpoczęcie przygody z systemem Android zarówno w przypadku smartfonów jak i tabletów przy pamięci RAM wynoszącej 512 MB może się okazać, delikatnie mówiąc, mało przyjemnym doświadczeniem.
Świąteczna oferta sieci sklepów Biedronka posiada jednak jeszcze jeden tablet – myTAB 10, który wydaje się najciekawszą propozycją. Urządzenie zostało wyposażone w ekran 9,7 cala, a jego matryca IPS posiada rozdzielczość 1024 x 768 pikseli. Procesor zastosowany w tym urządzeniu to AllWinner A10 1,2 GHz, który otrzymał do dyspozycji 1 GB pamięci RAM – co już powinno pozwolić na bezstresowe korzystanie z urządzenia. Tablet został wyposażony w dwie kamery – znajdującą się z przodu urządzenia o rozdzielczości 0,3 megapikseli oraz z tyłu o rozdzielczości 2 megapikseli. W przypadku myTAB 10 znajdziemy już 2 porty USB 2.0 (USB Host), do których możemy próbować podłączyć modem 3G. W tym modelu nie zabrakło również złącza mini HDMI, co jest już miłym zaskoczeniem. Oczywiście tablet działający pod kontrolą Androida 4.0.4 posiada moduł Wi-Fi oraz 8 GB pamięci wbudowanej, którą również możemy rozszerzyć kartami microSD do 32 GB. W przypadku myTAB 10 zastosowano baterię o pojemności 8000 mAh. W zestawie z tabletem, który trafi do sprzedaży 13 grudnia znajdziemy między innymi kabel OTG (zawsze to miły akcent). Cena myTAB 10 wynosi 499 złotych.
Wydaje się, że szał, jaki można było obserwować w Polsce na tanie tablety przy okazji świąt Wielkanocnych, może się powtórzyć. O ile większość osób w ciągu kilku miesięcy nie zakupiła już tabletu dla siebie czy swoich bliskich, a tych w ofercie sklepów w ostatnich miesiącach nie brakowało, o dostępności Nexusa 7 w polskiej dystrybucji nie wspominając. Dzięki ofercie sklepów nie wszystkim kojarzącym się w pierwszej chwili z elektroniką użytkową mamy do wyboru tablety niemalże na każdą kieszeń. Biorąc pod uwagę koszty transportu do Polski tych urządzeń to cena 229 za myTAB 7 wydaje się być bardzo dobra. Dla osób rozpoczynających swoją przygodę z tego rodzaju urządzeniami oraz nie mającymi wygórowanych wymagań, co do jego wydajności wyżej przedstawione tablety mogą być dobrym wyborem. Tym bardziej, że zarówno w przypadku urządzeń myTAB, jak i Lark producenci zapewniają, że posiadają one dostęp do Google Play. Pozostaje pytanie tylko o ich dostępność. Czy nie będzie tak jak bywało w przeszłości takich okazyjnych ofert, że do danego sklepu trafiały 3, maksymalnie 6 sztuk urządzenia, które kupowali pracownicy sklepu?
Niezależnie od ich mniejszej czy większej dostępności tablety stały się dostępne dla niemal każdego, co cieszy. Szkoda tylko, że Android nie jest idealnym systemem dla tego typu urządzeń, co pokazuje przykład wizytówki Google – Nexusa 7.