Czy Magda Gessler opanuje internet?
Magda Gessler to postać znana głównie z telewizji. Prawdopodobnie gdyby zapytać restauratorów - kim jest ta przemiła pani jeżdżąca po całej Polsce, od restauracji do restauracji to większość z nich..., no właśnie, pytanie co by zrobiła? Obstawiam, że większość z nich albo wybuchłaby śmiechem, albo wykipiałaby ze złości.
Skąd ten wniosek? Ano, z reguły tak jest, że jeżeli ktoś w danej branży zdobywa popularność i przedstawia ją w mediach w świetle niekoniecznie dobrym, albo publicznie pokazuje zachowania, które branża chciałaby zamieść pod dywan, z miejsca staje się wrogiem publicznym numer jeden. W kolejnych odcinkach "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler pokazuje wszystkie możliwe patologie, jakie spotkać możemy w polskich restauracjach. Stara się zmieniać obraz polskiej kuchni, ale czy jej się to udaje? Otóż w większości przypadków na pewno nie. Dowód?
Był kiedyś program "Kuchennych Rewolucji" realizowany w Łodzi. W knajpie (lokalu tego nie można nazwać restauracją) oddalonej od centrum, położonej w dzielnicy, która nie należy do najbogatszych, w miejscu, gdzie nawet z miejscem na parking może być problem. Pani Gessler przyjechała i zrobiła rewolucję. Wtedy wszyscy byli zadowoleni. A ja kto wygląda dziś? Identycznie jak przed programem - gości jak na lekarstwo i domyślam się, że właściciele lokalu znów ledwo wiążą koniec z końcem.
Innym powodem, który może wywoływać awersję u osób, które nie przepadają za Magdą Gessler jest fakt, że jej restauracje niekoniecznie muszą być żyłą złota. Tak było również w Łodzi, w centrum handlowym Manufaktura. Restauratorka otworzyła tu swoje dwie restauracje, z których jedna zdobyła jako taką popularność, a druga odwiedzana była przez garstkę ludzi i już została zamknięta. Takie typowo polskie zachowanie. Nie wyszło? Jest popularna? Dobrze jej tak.
Magda Gessler jednak nie przejmuje się niepowodzeniami i eksploruje kolejne rynki. Autorka programu telewizyjnego postanowiła otworzyć sklep internetowy. W jego asortymencie znajdują się akcesoria kuchenne, garnki, patelnie, deski do krojenia i noże. Wszystko to co w kuchni, potrzebne jest do gotowania. Za przygotowanie sklepu odpowiada agencja Divante, która realizację oparła o platformę Wellcommerce.
Jak prezentuje się sam sklep? No cóż, zdecydowanie lepiej niż nie jeden program Magdy Gessler. Wizualnie porównywalnie z restauracjami, którymi zarządza, ale sam wygląd nie wystarczy. Doskonale wiedzą o tym również w Divante i to widać na każdym kroku.
Strona główna spełnia podstawowe standardy. Newsletter, kontakt, koszyk, wyszukiwarka, wszystko poukładane, czytelne i bardzo przejrzyste. Pod topem duży slider z ładnymi zdjęciami i z listą najważniejszych kategorii w sklepie. Poniżej polecane produkty, bądź też kategorie produktów wyróżniające się bardzo dobrymi zdjęciami. Dalej jest już tylko stopka z listą najważniejszych linków, oraz z powtórzonym formularzem newslettera. Jedyne co wzbudza zdziwienie to fakt, że stronę możemy polecić na Blipie. Kto jeszcze korzysta z Blipa i gdzie jest Twitter oraz odnośniki do Facebooka? Tego zdecydowanie brakuje.
Podstrony prezentują się równie okazale, szczególnie strona pojedynczego produktu. Jest na niej wszystko - dobre zdjęcia, opis, parametry techniczne, polecane produkty, słowem, wszystko to, co potrzebne by zrobić zakupy przez internet.
Wygląda na to, że sklep Magdy Gessler to poważny biznes. Czy osiągnie sukces? Ciężko powiedzieć, ale przewiduję, że raczej tak. Tym bardziej, że już od samego startu produkty ze sklepu można obejrzeć, ewentualnie odebrać w sklepach Makro Cash&Carry, Media Markt, Piotr i Paweł, oraz Saturn. Przy takim wsparciu logistycznym zdecydowanie łatwiej będzie osiągnąć wysokie wyniki sprzedaży. Oczywiście, nie jest powiedziane, że sklep faktycznie osiągnie sukces. W końcu nie każda restauracja cieszy się powodzeniem, ale przy takim partnerze jak Divante - agencji, która doskonale wie jak prowadzić biznes w internecie sukces jest raczej gwarantowany.