REKLAMA

Asus Padfone 2 zaprezentowany. Czy faktycznie jest niesamowity?

Dzisiaj odbyła się konferencja, na której został zaprezentowany nietypowy produkt: Asus Padfone 2. To już druga generacją tego hybrydowego urządzenia. Z pozoru jest to zwykły smartfon, ale wyróżnia go dodatkowa stacja dokująca. Jest ona tak naprawdę dużym ekranem z dodatkową baterią, a umieszczenie w niej telefonu tworzy z zestawu... dziesięciocalowy tablet.

Asus Padfone 2 debiutuje w kilka miesięcy po premierze pierwszej generacji
REKLAMA

Asus podszedł do pomysłu połączenia tabletu i smartfona zupełnie inaczej niźli Samsung. Zamiast tworzyć phablet o nietypowej powierzchni ekranu (tak jak ponad pięcio calowy Galaxy Note), stworzył smartfona o zwykłej przekątnej. Można go jednak zmienić w tablet poprzez umieszczenie w specjalnej stacji dokującej. Dzięki temu używając go w dowolnej formie użytkownik cieszy się “normalną” przekątną ekranu: dla telefonu jest to 4.7, a dla tabletu 10 cali. Niestety, pierwszy Padfone spotkał się z dość chłodnym przyjęciem. Chociaż sam koncept smartfona, będącego sercem tabletu jest ciekawy, to użytkowników odstraszała cena.

REKLAMA

O pierwszej takiej hybrydzie od Asusa było już głośno długo przed premierą (Ewa pisała o nim już w maju 2011 roku) i strasznie długo trzeba było czekać, aż trafi do sprzedaży. Niestety, sam smartfon był przez to już w momencie premiery nieco przestarzały. Nie minęło nawet pół roku, od kiedy Padfone zawitał na dobre na sklepowe półki, a Asus przedstawił jego następcę. Oprócz lepszych parametrów i mniejszej wagi jedna cecha nowej generacji przykuwa uwagę: aby umieścić smartfon w stacji dokującej nie potrzeba już używać specjalnego zawiasu.

Sam smartfon nie jest już przeciętny, a jego specyfikacja - przynajmniej na papierze - wygląda świetnie. Nie ustępuje w żaden sposób konkurencji. Łączność 4G LTE i obsługa technologii zbliżeniowej NFC zaimplementowana w Padfonie 2 powoli zaczyna być standradem, nie zaskakuje też ekran IPS o rozdzielczości 720p i przekątnej 4.7 cala (podobne wartości znajdziemy w starszych HTC One X i Samsung Galaxy SIII). Nie jest zaskoczeniem czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon S4, za to smartfona wyróżnia aż 2GB pamięci operacyjnej RAM. Aparat ma matrycę aż 13 megapikseli, ale dobrze wiemy, że nie jest to wyznacznikiem jakości zdjęć i z oceną trzeba będzie poczekać na pierwsze sample. Wspomnieć wypada jedynie o tym, czym chwali się producent: nagrywanie wideo w 1080p to też standard, ale już nie każdy smartfon może nagrywać filmy o rozdzielczości 720p w 60tu klatkach na sekundę.

Jeśli chodzi o tabletowe oprogramowanie, to nie ma co spodziewać się wodotrysków, przynajmniej producent nie wspomniał o niczym, czego nie byłoby w pierwszym Padfonie. Zwrócił jedynie uwagę na usprawnienie aplikacji SuperNote, która ma zamieniać napisany ręcznie tekst na cyfrowe notatki (działająca w wielu językach). Dodatkiem ma być narzędzie tłumacza, które ma pozwolić na przetłumaczenie na inny język wiadomości email lub wycinku tekstu ze strony internetowej. Asus chwali się jeszcze rozszerzeniem miejsca na pliki użytkownika poprzez przyznanie dostępu na dwa lata do 50GB przestrzeni w “ASUS WebStorage”. Osobiście jednak wolałbym multiplatformowego Dropboxa, co zapewnia zarówno Samsung jak i HTC.

Nie oszukujmy się: tłumacz, aplikacja do notatek i dysk w chmurze to tylko dodatki, na które większość użytkowników nie zwraca uwagi. Rozczarowaniem jest natomiast fakt, że Padfone 2 zapowiedziany został wraz z systemem Android w wersji... 4.0 Ice Cream Sandwich. W momencie, gdy lada dzień spodziewamy się następcy Jelly Bean, zakrawa to wręcz na kuriozum.

padfone2-stacja-i-smartfon

Mam nadzieję, że Asus popracuje nad optymalizacją przechodzenia z trybu telefonu do trybu tabletu. Już w przypadku pierwszej generacji producent zapewniał, że będzie to bezproblemowe. Niestety recenzenci z całego świata narzekali, że podczas zmiany trybu pracy, nie wszystkie aplikacje umożliwiały gładkie przejście do większej wersji. Często nawet cały system odmawiał współpracy. To jest niedopuszczalne, jeśli ktoś chce używać Padfone’a jako narzędzia pracy - a cena sugeruje właśnie przeznaczenie go do klasy premium lub biznes. Pytaniem otwartym pozostaje, czy problem został w tej generacji wyeliminowany, a na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Jeśli chodzi o baterię i czas pracy urządzenia, to Asus w materiałach reklamowych nie wspomina o jednej rzeczy: w stacji dokującej pojemność ogniwa, względem poprzedniej wersji, została obniżona - teraz jest to 5000mAh, wcześniej było to aż 6600. Pozwoliło to jednak zmniejszyć wagę urządzenia z 854 do 649 gramów, a stacja dokująca ma i tak pozwolić na trzykrotne naładowanie umieszczonego w niej smartfona. Jak to wypadnie w praktyce, także dowiemy się, gdy urządzenie pojawi się na testach redakcyjnych.

Cen Padfone’a 2 w Polsce jeszcze nie znamy, ale na prezentacji zostały podane kwoty 799€ oraz 899€, odpowiednio za wersję 32GB i 64GB pamięci, a do sprzedaży ma trafić jeszcze przed końcem tego roku (w Europie i Azji). Niestety, nawet biorąc pod uwagę, że w zestawie otrzymuje się zarówno smartfon, jak i tablet, wydaje się to niestety kwotą zaporową. Co ciekawe, na prezentacji nie wspominano o dodatkowej klawiaturze, którą można było dokupić do pierwszej edycji tego urządzenia, która zmieniała Padfone’a w namiastkę netbooka, tak jak w przypadku linii Transformerów.

REKLAMA

Ponieważ cena drugiego Padfone’a, tak samo jak poprzedniej generacji, jest wywindowana, nie wróżę mu sukcesu. To właśnie niska cena powinna zachęcać użytkowników do kupienia Padfone’a zamiast dwóch różnych urządzeń: w końcu w przypadku produktu Asusa, za procesor, moduł łączności, pamięć wewnętrzną i RAM płaci się tylko raz.

Mimo wszystko, jestem wielkim fanem takiego modułowego rozwiązania, ale jestem przekonany, że ono się po prostu nie przyjmie. Przez swoją cenę i egzotyczność będzie czymś niszowym, tak jak popularne niegdyś klawiatury qwerty w dotykowych smartfonach. Szkoda.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA