Piekło zamarzło, branża porno będzie miało swojego Google’a
Firma ICM Registry, zajmująca się obsługą domen sieci pornograficznych po roku pracy uruchomiła wyszukiwarkę przeznaczoną jedynie dla tego typu materiałów – Search.xxx. Pozornie, wyszukiwarka ma pomóc w tym, czego do tej pory unikały standardowe silniki wyszukiwania znanych gigantów. W rzeczywistości jednak spółka pragnie zbudować samo wystarczalną sieć pornograficzną – pornternet.
Jak mówi Stuart Lawley – CEO firmy ICM Registry, wyszukiwarka ma stanowić alternatywę dla całej reszty marnie działąjcych tego typu serwisów. Zamierzeniem twórców jest stworzenie pewnego rodzaju odsperawanej sieci internetowej skupiającej się jedynie na przemyśle pornograficznym. Ma to być miejsce gdzie użytkownicy w dyskrecji i za zachowaniem prywatności mogliby korzystać ze stron XXX zgodnie z zasadami ICM. Pomysł i realizacja okazały się być na tyle trafne i skuteczne, że ICM doczekało się w grudniu zeszłego roku wielu pozwów sadowych, w których zarzuca się im łamanie prawa. Oczywiście za całą sprawą stoi tylko i wyłącznie konkurencja, która boi się porażki.
Branża pornograficzna wiedzie prym w kwestii wykorzystywania nowych technologii. Już w połowie przyszłego roku, firma ICM planuje wprowadzenie mikropłatności. Sami twórcy mówią, że taki zabieg zmieni reguły gry na rynku, który podzielony jest na dwie części. Pierwsza z nich to serwisy opierające się na ilości wyświetlanych reklam, druga składa się z typowych serwisów subskrypcyjnych. Prezes ICM uważa, ze taki system to przeżytek, a ogół działań wokół Search.XXX ma na celu stworzenie z nowego serwisu czegoś na wzór ekosystemu Apple (App Store i iTunes). Przemysł muzyczny pokazał, że ludzie chętniej sięgają po pojedyncze kawałki danego wykonawcy aniżeli po całe albumy. Lawley sądzi, ze analogiczna sytuacja nastąpi w jego branży.
Reguły ICM są bardzo jasne i trzeba przyznać, że jak na tego typu branże dość nietypowe. Oczywiście cały system ma być wolny od pornografii dziecięcej i innych nielegalnych treści. Codzienne skanowany ma być za pomocą programów antywirusowych, a wszelkie działania zespołu odpowiedzialnego za projekt mają zapewnić użytkownikowi bezpieczeństwo i komfort z użytkowania serwisu. Jakąkolwiek ze stron łamiąca regulamin zostaje automatycznie wykluczona z wyszukiwarki, a jeśli spojrzeć szerzej – bezpośrednio z branży.
Po potwierdzeniu pełnoletności, narodowości i orientacji seksualnej dostajemy typową, praktycznie niczym nie różniącą się od standardowych wyszukiwarkę. Twórcy zgodnie zapowiadają, że wykluczają jakiekolwiek partnerstwo biznesowe czy faworyzowanie któregoś z większych serwisów pornograficznych. Takie same zasady mają obowiązywać dla wszystkich. Zespół profesjonalistów na bieżąco będzie kontrolował zawartość serwisów i doskonalił prace wyszukiwarki. Twórcy planują również rozbudowę funkcjonalności co najmniej raz na pół roku. W planach jest także wprowadzenie systemu na bazie Googles Knowledge Graphic.
Sieć domen XXX zawiera 160 tysięcy adresów przeznaczonych dla osób pełnoletnich. Istnieje również kilka stron takich jak PETA.XXX, która ukazuje nadużycia względem zwierząt. Biorąc pod uwagę fakt, ze pornografia stanowi 4 procent internetu, ICM może mieć w swoim zasięgu imperium w postaci 21 milionów stron.
Plany utworzenia samowystarczalnej sieci pornograficznej idą w dobrym kierunku. Serwis posiada rejestracje domen, silnik wyszukiwania, dużo kontentu oraz bardzo dużą ilość użytkowników. Ci z kolei maja pewność, że ich działania nie są narażone na niebezpieczeństwo, a planowane transakcje będą realizowane przez wiarygodnych pośredników.
Lawley podsumowuje cały serwis jednym zdaniem: ”W zasadzie to ten sam brudny biznes pornograficzny jeśli chodzi o treść, jednak uporządkowany, bezpieczniejszy i dużo przyjemniejszy w użytkowaniu.”