Elektryczne superauto z lusterkiem od Samsunga
Największą wadą super-samochodów - poza ceną oczywiście - jest spalanie. Nie dość, że na sam pojazd musimy wydać kilkaset tysięcy złotych, to jeszcze tankowanie takiego samochodu nie jest tanie. Jesienią tego roku ma się jednak pojawić sportowy samochód, na którego paliwo nie wydamy ani grosza - liczyć się będą jedynie koszty energii elektrycznej. Dodatkowo lusterko w tym samochodzie zostało stworzone przez Samsunga. Mowa o Audi R8 e-tron.
E-tron to linia konceptowych modeli elektrycznych i hybrydowych niemieckiej marki będącej pod kontrolą VW. Pierwsze pojazdy prezentowano na targach w 2009 roku, a od 2010 roku rozwijane są projekty na bazie topowego modelu R8. W przeciwieństwie do supersamochodu z Polski, R8 nawet w koncepcyjnej elektrycznej wersji już jeździ, a jeszcze w tym roku mają zejść z lini produkcyjnej pierwsze egzemplarze - choć tu raczej należy być ostrożnym i jeśli będziemy chcieli zakupić Audi R8 e-tron to raczej będziemy musieli wstrzymać się z tymi planami do początku przyszłego roku.
Samo Audi R8 jest już samochodem niemal kultowym. Grało w Transformersach, Iron Manie i kilku serialach. Najmocniejsza wersja spalinowa potrafi rozpędzić się aż do 320 km/h. Od zera do setki rozpędza się w 3,6 sekundy. To prawdziwe niemieckie monstrum, które teraz doczeka się wersji elektrycznej.
W E-tron zmianie ulegnie nieco wzornictwo - samochód zostanie pozbawiony tylnej szyby. Skoro nie ma szyby, to trudno jest stworzyć klasyczne lusterko. Dlatego postanowiono zastąpić je małym wyświetlaczem. Samochód elektryczny musi cechować się oszczędnością energii, nic więc dziwnego, że postawiono na AMOLED. Lusterkiem będzie więc wyświetlacz Samsunga o przekątnej 7.7, czyli zapewne podobny do tego, jaki znajdziemy w Galaxy Tabie. Oczywiście z tyłu zostaną zamontowane kamery, które będą rejestrowały to, co dzieje się za samochodem. Wyświetlacz ma zapewnić świetne kąty, wysoki kontrast i jasność, a cały system ma być niezawodny, nawet gdy samochód jechałby z prędkością przekraczającą 300 km/h. Zapewne samochód będzie wyposażony także w inne elektroniczne gadżety, ale na więcej szczegółów musimy poczekać do wrześniowych targów motoryzacyjnych w Paryżu.
Wersja przedprodukcyjna może się jednak już poszczycić małymi rekordami. Jest to najszybszy elektryczny samochód na świecie - tak przynajmniej mówi samo Audi. Samochód w 8 minut i 9,099 sekundy przejechał północną pętlę toru Nrburgring w Niemczech - jest to dystans 20,8 km.
Najistotniejsza informacją jest maksymalny dystans jaki samochód może pokonać na jednym ładowaniu - wynosi on aż 215 km. To całkiem sporo w porównaniu do innych elektryków już jeżdżących po ulicach świata. Wielką tajemnicą jest niestety cena. Z całą pewnością Audi R8 w wersji E-tron nie będzie należał do najtańszych samochodów. Ciekawe ile osób zechce w swoim garażu posiadać ekologiczny supersamochód?