Facebook OS - czyli internetowy system integrujący wszystko
Wczorajszy keynote Marka Zuckerberga wywołał olbrzymie emocje u jednych, bardzo pozytywne z wielkim "łał" u innych i skrajnie negatywne u jeszcze innych. Jednak zaprezentowane nowości to nie tylko zwiększenie dystansu w stosunku do raczkującego Google+. To również pokazanie, że serwis społecznościowy może mieć znacznie dłuższy cykl życia niż było to do tej pory. To także jeszcze mocniejsze potwierdzenie czym jest i czym ma być Facebook.
800 milionów użytkowników, 350 korzystających za pośrednictwem telefonów komórkowych, pół miliarda ludzi korzystających z serwisu w jednym dniu - to liczby, których nie można lekceważyć. Już dziś Facebook jest całkiem sporym ekosystem usług wewnętrznych i zewnętrznych, a po wejściu w życie nowych funkcji będzie niczym system operacyjny. Nie trzeba będzie wchodzić na Facebooka - po prostu będzie się w nim cały czas.
Ten, kto uważał na wykładach z marketingu pamięta, że cykl życia produktu dzieli się na fazy wprowadzenia, wzrostu, dojrzałości oraz schyłku. Patrząc na serwisy społecznościowe, które do tej pory robiły furorę na świecie i w Polsce doskonale zauważymy poszczególne fazy. Grono, MySpace czy NK co prawda jeszcze istnieją, ale dziś ich prawdziwe ożywienie jest możliwe tylko wtedy, gdy zaczną od nowa. Natomiast gdy przyjrzymy się Facebookowi, to całkiem niedawno wydawało się, że jest osiągnął swoją górną granicę wzrostu i wielu wieszczyło masową migracje na nowy serwis Google Plus. Tymczasem Facebook zaskoczył pokazując nowości. Te nowości dowodzą, że Facebook to bardzo rozsądnie patrząca w przyszłość firma, a poszczególnymi produktami są odpowiednie funkcje serwisu. Formuła starego profilu się wyczerpała, czas więc zastąpić go świeżym Timelinem. Profil, który był z serwisem od samego początku (właśnie dzięki niemu Facebook zbudował swoje podstawy i zakorzenił się w świadomości internautów) może przejść gruntowne przeobrażenie bez szwanku dla przeciętnego użytkownika serwisu.
Facebook to jednak dziś znacznie więcej niż profil, wielu już teraz mówi o nim jak o społecznościowym systemie operacyjnym. Tak jak Google chce skatalogować wszystkie treści, tak Facebook chce zebrać u siebie cały społecznościowy internet, a nawet więcej. Cytując Ewę Lalik: „(...)ma stać się kompletnym agregatorem życia. Nie tylko jego urywkiem.” . Ten cel dzięki nowym możliwościom open grapha będzie już bardzo bliski do zrealizowania.
Facebook chce dotrzeć do użytkowników stawiając na rozrywkę. Wystarczy spojrzeć na popularność onlinowych gier czy stron typu Demotywatory, Kwejk by wiedzieć, że są one olbrzymim magnesem dla wielu osób. Integracja muzyki, filmów a przy okazji książek i newsów na Facebooku to strzał w dziesiątkę.
Co ważne Facebook integruje, a nie rujnuje. Mimo swojego ogromu wciąż współpracuje i wykorzystuje do szerzenia swojej obecności inne serwisy, czy to społecznościowe czy teraz właśnie muzyczne, filmowe, newsowe. W przeciwieństwie do Google, gdzie poza grami odnajdujemy jedynie własne zamknięte produkty. Dlatego Facebook i jego nowe funkcje otwierają szanse dla nowych start-upów, które na bazie własnego marzenia o sukcesie będą dodatkowo budować potęgę Facebooka.
Zapytałem Borysa Musielaka założyciela i prezesa Filmaster co sądzi o nowych funkcjach, jako twórca filmowego start-upu opartego o społeczność:
Zuckerberg od dawna zapowiadał, że Facebook pójdzie w kierunku rozrywki. Znane i komentowane były też plany współpracy z Netflixem i Spotify. Dzisiejsze ogłoszenia mnie nie zaskakują. Serwis nie zamyka się na szczęście na innych dostawców treści i usług dla swojej platformy, a wręcz bardzo mocno wspiera startupy tworzące aplikacje z wykorzystaniem Open Graph. Sami planujemy w najbliższym czasie wypuścić kilka aplikacji łączących algorytm rekomendacji filmów znany z Filmaster.pl z facebookowym grafem. Jednym z tych projektów jest prosta appka pomagająca w wyborze filmu do obejrzenia z grupą znajomych czy z naszą dziewczyną (premiera jeszcze tej jesieni). Rozumiemy doskonale, że spersonalizowane rekomendacje filmów generowane przez algorytm są same w sobie bardzo przydatne, ale o w połączeniu z opiniami naszych znajomych stanowią jeszcze większą wartość.
Dziś przyciski Lubię to, czy Facebook Connect spotykamy w bardzo różnych miejscach sieci. Po wprowadzeniu zmian Facebook będzie jeszcze bardziej widoczny. To olbrzymi sukces Zuckerberga, sukces którym jest pomysł jak dalej prowadzić firmę by dalej się rozwijała. Dotychczas osoby odpowiedzialne za serwisy społecznościowe osiągnęły pewien poziom i później brakowało już wizji co dalej, dlatego Facebook wydaje się inny, przynajmniej na razie. I ma szanse stać się internetowym Windowsem zarządzanym przez internetowego Steve’a Jobsa.