Do nie do zobaczenia na Blog Forum Gdańsk
Już niedługo (15 - 16 październik) największa impreza blogowa roku - Blog Forum Gdańsk 2011. Wszyscy wokół znajomi i mniej znajomi blogerzy, zarówno ci więksi, jak i ci nieco mniejsi, ogłaszają na swoich mediach 'do zobaczenia w Gdańsku', prezentując program tegorocznej imprezy. Pozwólcie więc, że i my ogłosimy: do nie do zobaczenia na Blog Forum. Przedstawiciele Spider's Web nie wezmą w tej imprezie udziału.
Impreza jest zacna, ponoć w przeciwieństwie do wielu innych, bardzo dobrze zorganizowana. Patronem jest miasto Gdańsk, co nadaje wysoką, oficjalną rangę temu wydarzeniu, szczególnie że otwierać ją będzie prezydent miasta. Patrząc na program forum można być pewnym, że będzie ciekawie, dyskusje będą burzliwe, a wieczorna impreza fajna. Tyle że nic z tego nie wyniknie, bo wyniknąć nie może. Dlatego nas tam nie będzie - całą Polskę przemierzyć tylko po to, aby znowu porozmawiać sobie o tym, jak to nasze blogi są fajne, jak bardzo my blogerzy różnimy się od dziennikarzy prasowych, i w końcu - jak zawsze - pokłócić się o to, czy blog może zarabiać, czy nie? Nie, dzięki, myśmy się już na ten temat sporo nagadali.
Przykro mi jeśli komuś naprawdę zainteresowanemu zepsułem zabawę, ale w przedostatnim zdaniu powyżej streściłem to, co będzie się działo na tegorocznym Blog Forum Gdańsk. Przyjadą dokładnie te same twarze co rok wcześniej, wśród nich oczywiście nasze dyżurne gwiazdy, których spotkać można na każdej podobnej imprezie. Wszyscy ich znamy, więc nie będziemy wskazywać palcem; jedno jest jednak pewne - już dziś, na ponad dwa tygodnie przed imprezą wiemy co powiedzą, bo wiemy co mówili rok temu w Gdańsku i potem na kilku imprezach z rzędu.
Osobiście zmęczyły mnie już rozmowy o blogach: ich wymiarze społecznym, medialnym, czy biznesowym. I tak, oczywiście, były czasy, gdy sam aktywnie się w takich dyskusjach udzielałem. Z każdą kolejną taką dyskusją coraz bardziej przekonywałem się jednak, że one do niczego nie prowadzą. Ot, takie sobie mizianie się po majciorach, żeby zrobić sobie dobrze nawzajem: my blogerzy, o nas blogerach, my vs. zastępy zazdrosnych dziennikarzy, blogerzy kontra blogoidy, czy blogi vs. reklamy - to już wszystko było i nic nowego w Gdańsku na ten temat nie zostanie powiedziane.
Nie zrozumcie nas proszę źle - mieliśmy zaproszenie, dyskutowaliśmy z organizatorami (i - że się tak wyrażę - nie z jednej strony), którzy widzieli naszych przedstawicieli w nie jednym panelu dyskusyjnym, czy pojedynku jeden na jeden. Nieskromnie powiem, że przekonywano nas, że Spider's Web - jako jeden z ważniejszych podmiotów na scenie blogów o technologii - wręcz powinien w Gdańsku być reprezentowany. Moglibyśmy więc Gdańsku być i dyskutować. Co więcej, dobrze rozumiemy, że częścią rozwijania medium takie jak nasze jest 'lans' w pozytywnym tego słowa znaczeniu - należy się pokazywać w tzw. środowisku, budować relacje z innymi podobnymi mediami, spotykać i wymieniać poglądy z ludźmi, którzy rozwijają podobne media. To wszystko naprawdę dobrze rozumiemy.
Tyle, że coraz częściej przekonuję się, że środowisko blogerów nie istnieje, a blogi, które osiągnęły tzw. sukces w postaci kilkudziesięciu, czy kilkuset tysięcy odwiedzających miesięcznie idą naturalną drogą profesjonalizacji stając się nieco innym typem medium niż to, co wcześniej definiowane było jako blog. To z jednej strony nie jest do końca akceptowane przez tę część środowiska (które nie istnieje), której jeszcze się to nie udało, a z drugiej jest przedmiotem zazdrosnych (lub wynikających z jeszcze innych pobudek) przycinków ze strony tzw. celebrytów internetowych. Znacie też ich wszystkich dobrze - wypowiadają się obficie i dosadnie w wielu miejscach (głównie na najbardziej gorących mediach społecznościowych, więc aktualnie do znalezienia na Google+), zazwyczaj z nieodłączną sarkastyczno-złośliwą manierą. Z przyjemnością wytkną ci każdą pomyłkę, obedrą ze złudzeń odnośnie wymiaru twojego sukcesu, udowodnią, że tak naprawdę te kilkadziesiąt tysięcy unikalnych użytkowników według Google Analytics to zaledwie garstka czytelników. Oni też w Gdańsku będą i szczerze mówiąc, wcale nie chce nam się z nimi dyskutować, czyli tak naprawdę bronić tego, co robimy. Jak mówi ktoś, kogo bardzo cenimy - Tomasz Świderek - 'nie będziemy dowodzić, że nie jesteśmy słoniami'.
Tak więc wszystkim biorącym udział w Blog Forum Gdańsk życzymy śmiałych i przełomowych wystąpień, a widzom dobrej zabawy. My w tym czasie trochę poblogujemy.