Jeżeli myślisz, że jesteś geniuszem... Poradnik dla startupowca

Masz pomysł na biznes, ale nie stać Cię na to, by zatrudnić odpowiedni zespół do jego realizacji? Nauczyłeś się kolejnych języków programowania, ale chciałbyś zatrudnić kilku programistów, co by przyspieszyć rozwój projektu? Chciałbyś zdobyć rzeszę użytkowników, ale nie możesz pozwolić sobie na rzucenie pracy i poświęcenie czasu na właśnie ten jeden projekt? Jeżeli choćby na jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to zapomnij o tym, że otrzymasz od kogokolwiek jakiekolwiek wsparcie. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

I ty też nie jesteś geniuszem. Nawet jeżeli myślisz, że jesteś to nie, nie jesteś. Wbij to sobie do głowy. Zawsze znajdzie się ktoś kto wie więcej od ciebie, kto umie więcej od ciebie. Ktoś kto jest po prostu lepszy. Znajdź swoją niszę. Nie masz problemu z dogadywaniem się z ludźmi? Wykorzystaj to. Lubisz analizowanie statystyk, budowanie zaawansowanych raportów? Wykorzystaj to! Nigdy nie rób nic na siłę. Jeżeli chcesz, żeby twój startup miał piękny design, ale sam w życiu nie miałeś do czynienia z Photoshopem to zamiast uczyć się jego podstaw znajdź kogoś, kto uwierzy w twoją ideę. Zróbcie to razem, zróbcie to lepiej. Trzymaj się tego, w czym jesteś dobry, bo musisz dążyć do tego, by być najlepszym w tej jednej dziedzinie, w której czujesz się najlepiej. Dlatego ja nigdy nie zabiorę się za programowanie, bo kod źródłowy mojej strony internetowej to nie jest miejsce, w którym czuję się najlepiej.

Zbuduj zespół. Nie musi to być elitarna armia najlepszych programistów i marketingowców w kraju. “Wystarczy” dobry przyjaciel, któremu możesz zaufać. Sam jesteś nikim. Wiedział o tym nawet Mark Zuckerberg.

Stań przed lustrem. Powiedz na głos o tym, dlaczego twój startup jest zajebisty. Jeżeli zajmie ci to dłużej niż minutę to znaczy, że twój pomysł jest beznadziejny. Dlaczego? Nikomu, ale to absolutnie nikomu nie będzie się chciało słuchać o tym, że chcesz zbudować kolejnego Facebooka, ale tym razem skierowanego dla grupy docelowej 80+. Zapamiętaj regułę KISS (Keep It Simply Stupid). Traktuj każdego swojego potencjalnego klienta/użytkownika/partnera biznesowego jako przybysza z innej planety, któremu w prosty sposób musisz przekazać ideę swojego projektu.

Nie mam niestety pamięci absolutnej, w szczególności do cytatów, ale jeżeli dobrze pamiętam to, w którejś części Ojca Chrzestnego padła mniej więcej taka kwestia: nikt nie będzie mówił mi jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze. Niejednokrotnie spotkasz na swojej drodze doradców, którzy będą mówili ci jak masz żyć i postępować. Pamiętaj o jednym, to twoje życie i sam musisz wybrać swoją drogę. Jeżeli popełnisz błędy i niejednokrotnie wybierzesz niewłaściwą ścieżkę to pamiętaj, by wyciągać wnioski. Doświadczenie to najcenniejszy bagaż.

Abraham Lincoln zanim został prezydentem Stanów Zjednoczonych kilka razy został brutalnie sprowadzony do parteru. Kilkukrotnie przegrywał ważne wybory, mimo to podniósł się z kolan i osiągnął zamierzony cel. Jeżeli czytasz ten tekst i planujesz zbudowanie swojego startupu to prawdopodobnie masz od 16 do 30 lat. Szmat drogi przed tobą, masz czas. Na pewno uda ci się osiągnąć wyznaczony cel.

Jak to osiągnąć? Pozwólcie, że znów posłużę się cytatem.

Jakże proste, a często zapominane. Przy budowaniu swojej internetowej firmy zastanawiasz się pewnie co to jest innowacja? Nie przejmuj się, ja nie wiem, ty nie wiesz, nikt nie wie. Po prostu staraj się, żeby twój projekt spełniał konkretne zadanie, rozwiązywał konkretny problem. Wtedy jest szansa, że będziesz innowacyjny. Nie musisz na siłę wymyślać nowego źródła energii. Pablo Picasso powiedział kiedyś - Good artists copy, great artists steal - bierz garściami od innych, ale nie rób tego samego, czerp inspirację, ale nie powielaj błędów, zrób wszystko lepiej niż twoja konkurencja. Wtedy będziesz innowacyjny.

I na koniec pamiętajcie o jednym.