Apple zrobi operatorom psikusa. Przy okazji milionom użytkowników iPhone'ów
Apple pracuje ponoć nad integracją karty SIM w przyszłych generacjach iPhone'a. Jeśli to prawda, zatrzęsie się nie tylko rynek sprowadzanych zza granicy smartfonów Apple'a, ale również przesunie się środek ciężkości na linii producent telefonu - dostawca usług mobilnych jeszcze bardziej w kierunku tego pierwszego. Byłaby to prawdziwa rewolucja.
Rewelacje, które przyniósł serwis GigaOm można by pewnie zbyć machnięciem ręki, gdyby nie inne silnie skorelowane z nim wydarzenia. Najpierw o tym, co GigaOm - Apple pracuje z producentem kart SIM - Gemalto nad stworzeniem specjalnej karty SIM na rynek europejski, która zintegrowana byłaby z płytą główną iPhone'a. Kupując iPhone'a w sklepie lub na stronie internetowej Apple'a, użytkownicy wybieraliby dostawcę usług mobilnych, którego aktywowaliby w? AppStore. Teraz o tym, co wczoraj doniósł TechCrunch - Apple bije się z Google'em o firmę BOKU, która specjalizuje się w mobilnych płatnościach. Zestawmy razem oba doniesienia i? obraz krystalizuje się sam.
W tym roku w Polsce sprzedało się już prawie 10 mln telefonów, o kilka procent więcej niż w zeszłym. Według GfK Polonia liczba ta powinna dojść do 12 mln do końca roku. Nie to jest jednak najistotniejsze. Co ważne to to, że już 25% rynku stanowią w Polsce smartfony, które przy okazji stanowią jedyny segment rynku telekomunikacyjnego generującego wzrosty w ujęciu wartościowym (czyli wartości pieniądza w obiegu). Wychodzi więc na to, że oficjalnymi kanałami operatorskimi sprzedaje się dziś ponad 2,5 mln smartfonów w Polsce. A ten kanał nie jest przecież jedynym kanałem sprzedaży smartfonów. Dodajmy do tego kolejne 10% na rynek sprowadzanych zza granicy iPhone'ów i innych topowych smartfonów i wyjdzie nam, że smartfony mają 30% polskiego rynku telefonów komórkowych. Czyli podobnie do rynków zachodnich, gdzie smartfony stanowią ok. 35% rynku.
iPhone jest jednym z najpopularniejszych smartfonów w Polsce. Na tyle popularnym, że są problemy z jego dostępnością u operatorów. Powszechną praktyką jest więc dziś sprowadzanie iPhone'ów z krajów Europy Zachodniej - choćby teraz z Niemiec, gdzie najnowsza wersja smartfonu Apple'a dostępna jest bez sim-locka i to po dużo bardziej atrakcyjnej cenie niż w Polsce. Ponadto iPhone'a można kupić od nieautoryzowanych przez Apple'a operatorów: Plusa oraz Play. W rozmowie ze Spider's Web, rzecznik prasowy sieci Play Marcin Gruszka szacuje udział sieci na "silne kilkanaście procent, może nawet 20". - Ludzie kupując smartfony bez kontraktów bardzo często wybierają właśnie oferty Play - mówi Gruszka.
Jeśli więc założyć, że iPhone'ów w Polsce jest już 1 milion (to dość konserwatywne założenie), a sam Play ma już w nim ok 20% udziałów, to integrując SIM w hardwarze iPhone'a, Apple zrobi niemiłego psikusa ponad 200 tys. potencjalnym klientom w Polsce i pewnie milionom na świecie. Można bowiem z całą pewnością założyć, że Apple wyłączy możliwość włączenia usług głosowych i mobilnego internetu w sieciach, z którymi nie ma podpisanych kontraktów. W ten sposób Apple sam stałby się mobilnym wirtualnym operatorem MVNO, a to z kolei szczególnie przydatne byłoby dla firmy Jobsa przy sprzedaży? iPada, z którym oferowany jest przecież jedynie mobilny internet (bez usług głosowych). MVNO sprzedają tak naprawdę prepaidy, więc Apple mógłby sprzedawać iPada od razu z odpowiednim transferem. To bardzo logiczne, szczególnie zważywszy na to, że Apple dysponuje potężną armią 160 mln klientów z kartami kredytowymi w iTunes Store, którego częścią jest przecież AppStore.
- To bardzo skomplikowany proces i jak rozumiem Apple będzie musiał przedyskutować to z operatorami, wszystkimi operatorami na świecie. Nie wyobrażam sobie, że w Polsce będzie wybór tylko między Erą i Orange. Nikt tego wcześniej nie robił. Każdy operator realizuje dziś ten proces bezpośrednio. Byłaby to duża zmiana - mówi Marcin Gruszka z Play w rozmowie ze Spider's Web.
Problem w tym, że Steve Jobs mało będzie się przejmował tym, że kogoś tam wyłączy. Gra idzie bowiem o klucz do królestwa operatorów, a co jak co, to, że Steve Jobs nie lubi zależności od kogo i czegokolwiek, jest więcej niż pewne. Szczególnie, że na macierzystym rynku usługi sieci AT&T z pewnością nie przystają do zaawansowanego produktu jakim jest iPhone. Z systemem zintegrowanej karty SIM w iPhonie, Jobs zyskałby pełną kontrolę nad tym jakie usługi i jakiej jakości usługi oferowane są użytkownikom iPhone'ów. Taka kontrola otwiera przy okazji wrota to bardzo lukratywnych kontraktów z operatorami, którzy biliby się o to by znaleźć się w koszyku operatorów Apple'a.
Przy okazji integracją karty SIM w hardwarze iPhone'a Apple stworzyłby sobie świetną infrastrukturę do mobilnych płatności. Po to właśnie potencjalnie potrzebny jest mu BOKU. Rynek mobilnych płatności dopiero raczkuje, ale wielu ostrzy sobie na niego zęby. Włączenie usług bankowych - płatności iPhone'em jak kartą płatniczą/kredytową, czy nawet szybkie kredyty konsumpcyjne via iPhone byłoby z taką zintegrowaną kartą SIM możliwe. Dodajmy do tego informację, że Apple buduje gigantyczną farmę serwerów do obsługi własnego "cloudu" i możemy popuścić wodze fantazji jak to Apple oferuje przeciętnemu Kowalskiemu możliwość zakupu mebli na raty za pomocą iPhone'a?
Możliwości wynikające z integracji karty SIM w hardwarze iPhone'a wydają się być nieograniczone. Marka Apple'a i iPhone'a są dziś tak mocne, że i taka rewolucja mobilna byłaby pewnie możliwa. Kto wie, czy sprzymierzeńcem Apple'a nie byliby w tym sami klienci usług mobilnych, którzy nie pałają przecież przesadną miłością do telekomów. Inni producenci smartfonów też pewnie by się ucieszyli, bo mieliby linę przeciągniętą na swoją stronę.
Tylko dla telekomów byłby to koszmar, ale kto by się tam nimi przejmował...