Megabatman Steve Jobs
Steve Jobs został właśnie wybrany przez reprezentatywną grupę amerykańskich nastolatków w wieku pomiędzy 12 a 17 lat najbardziej podziwianym przedsiębiorcą. Z 35% wszystkich wskazań Jobs wyprzedził megapopularną prezenterkę telewizyjną Oprah Winfrey (25%), Tony'ego Hawka (16%) oraz młodą gwiazdę internetu Marka Zuckerberga (10%). 61% młodych ludzi, którzy wskazywali na Jobsa uzasadniało to twierdzeniem, że "sprawia, że życie człowieka jest lepsze" lub "sprawia, że świat jest lepszym miejscem". Mimo, iż nie było to badanie świadomości spontanicznej lecz tzw. świadomości wspomaganej (czyli biorący udział w badaniu wybierali z przedstawionej im listy), to wyniki są symptomatyczne - w końcu mówią to młodzi ludzie, którzy pełnoprawnymi konsumentami z własnymi portfelami dopiero się staną?
Przypomnijmy, że Steve Jobs ma 54 lata i dla młodzieży w wieku 12 - 17 lat jest zapewne starszym panem z "telewizji". Można chyba założyć, że większość amerykańskich nastolatków nie zna biznesowej przeszłości Steve'a Jobsa, a na pewno nie dane im było uczestniczyć w relacjach medialnych jego sukcesów i porażek. Można chyba również założyć, że nastolatkowie nie opierali swojego wyboru na analizie wyników finansowych Apple na przestrzeni ostatnich kilkunastu kwartałów rozliczeniowych. Można w końcu założyć, że amerykańska młodzież bardziej opiera swoją opinię na wizerunku medialno-społecznym szefa Apple'a oraz społecznym sukcesie iPoda i iPhone'a.
Chcąc nie chcąc młodzi ludzie utożsamiają postać Steve'a Jobsa z gadżetami, których używają - iPodem, iPhone'm, część z nich pewnie również Macintoshem. Przyjemność z ich używania i pewna koniunkturalność wynikająca z ich posiadania, w połączeniu z kolażem medialnego wizerunku Jobsa: wybitna jednostka, skryty i tajemniczy geniusz, nieprzejednany indywidualista wzmagają atrybuty, którymi żywi się marka Apple.
Między innymi to dlatego Steve Jobs daje Apple przewagę nad innymi firmami. Czy ci sami nastolatkowie powiedzieliby, że szefowie firm powiedzmy Nike, CocaCola, Microsoft, Sony, czy Amazon czynią "świat lepszym"? Czy polscy nastolatkowie mogliby o jakimkolwiek szefie firmy w Polsce powiedzieć "sprawia, że moje życie jest lepsze"?
Rankingu Junior Achievement nie można przeceniać i brać jako jeden wyznacznik marketingowej potęgi Steve'a Jobsa. Budowa unikalnych cech marek jest bardzo skomplikowanym procesem, którego nie sposób opisać wynikami jednego czy drugiego rankingu. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że dzisiaj świat mediów, który w końcu ma niebagatelny wpływ na postrzeganie świata przez młode osoby, ma obsesję na punkcie kultu "celebrytów". To w naturalny sposób wpływa na postrzeganie takich jednostek jak Steve Jobs.
Amen.