iPhone 3.0 i konkurencja
W komentarzach po prezentacji iPhone 3.0 wyraźnie przewija się jeden wątek: ?ok, super, wreszcie ma to, co miała konkurencja x lat temu?.
Też się bardzo cieszę. Bardzo brakowało mi MMSów, modemu, nawigacji GPS i jeszcze paru innych, oczywistych funkcji. Teraz już są (a w zasadzie będą). Fajnie.
Mam tylko jedno pytanie: skoro iPhone ma już funkcje, które u konkurencji są od lat, kiedy wreszcie konkurencja będzie miała rzeczy, które iPhone ma od lat ?
Mam na myśli przeglądarkę jakości Safari; szklany, pojemnościowy ekran multitouch; naprawdę ergonomiczny interfejs z dającą się używać klawiaturą ekranową; Evernote, klienta Facebooka, Remote, Lolcats i dziesiątki innych, świetnych aplikacji dostępnych w wygodnym App Store. Pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Apple robi z iPhonem dokładnie to, co zrobiło z iPodem. Najpierw wypuściło urządzenie wyposażone w kilka, przełomowych funkcji, ale jednocześnie pozbawione innych, które dotąd uważane były za oczywiste (pamiętacie na przykład, że pierwsze iPody nie współpracowały z Windows?). Te pierwsze przyciągnęły early adopterów i fanów marki. Brak tych drugich odrzucał resztę. Mając zbudowaną solidną bazę użytkowników, Apple dodaje po prostu to, czego jeszcze brakuje.
Efekt - iPod ma dziś 70% amerykańskiego rynku odtwarzaczy MP3. Jak będzie z iPhone? Nie wiem, ale na pewno będzie się działo.
Jak na razie jednak, Apple jest jedynym producentem telefonów, któremu udało się przełamać opór operatorów przed wypuszczeniem z łap lukratywnego rynku dodatków - aplikacji, dzwonków, etc. Przed brandowaniem komórek i wciskaniem do nich badziewia w rodzaju Orange Menu. Mimo swoich wszystkich wad, App Store jest jednak dużo fajniejszy od tego, co oferują firmy telekomunikacyjne.
To JEST zmiana reguł gry. Drugą firmą, która ma szansę zrobić to samo jest Google. Szkoda, że Androidowi idzie ostatnio jak po grudzie.