Tablet od Apple
Do Keynote Steve'a Jobsa podczas konferencji WWDC zostało już niewiele czasu, więc plotki na temat tego, co się ma podczas wystąpienia szefa Apple wydarzyć, przelewają się po wszystkich portalach i serwisach piszących o firmie z Cupertino.
Jedną z najbardziej rozgrzewających plotek jest prawdopodobne pojawienie się nowego gadżetu firmy Apple - tabletu (lub inaczej PDA), który miałby bazować na sukcesie iPhone'a i oferować pełną wersją Mac OS X. Niektóre źródła nazywają ów tablet kolejną wersją iPhone'a dla profesjonalnych użytkowników i zapowiadają go równolegle obok mniejszej wersji gadżetu przeznaczonego dla ?domowych? użytkowników.
Tablet Apple miałby mieć ekran o przekątnej 12 lub 13 cali, nowy procesor od Intela, Atom, oraz funkcję rozpoznawania pisma ręcznego. Urządzenie miałoby być pozycjonowane jako drugi mniejszy, przenośny komputer użytkownika, który świetnie sprawdzałby się podczas podróży służbowych, na konferencjach, naradach i zebraniach. Tabletem sterowałoby się za pomocą technologii multitouch z funkcją heptyczną (drganie ekranu przy wybieraniu aktywnych pól). Wyposażony miałby być w wirtualną klawiaturę rodem z iPhone'a, co umożliwiałoby sporządzanie szybkich notatek, wysyłanie e-maili oraz przygotowanie prezentacji mobilnych w łatwy i przyjemny sposób. Na użytkowników przyzwyczajonych do pisania ręcznego czekałaby funkcja rozpoznawania pisma ręcznego. Urządzenie byłoby oczywiście w pełni mobilne, z pełną funkcjonalnością synchronizacji z głównym komputerem użytkownika.
Po powrocie Steve'a Jobsa do Apple w 1996 roku, przyszły producent iPhone'a zrezygnował z rozwoju bardzo ciekawego produktu, jakim niewątpliwie był pierwszy tablet Apple, Newton. Jednakże na przestrzeni ostatniej dekady Jobs wielokrotnie dawał do zrozumienia, że Apple pracuje nad nowym ultramobilnym tabletem, który miałby zastąpić ?analogowe? notesy, skoroszyty i kalendarze. Kilkakrotnie w ostatnich latach urzędy patentowe w Stanach Zjednoczonych publikowały informacje o nowych patentach firmy Apple, które wskazywały na zaawansowane urządzenie przenośne o technologii multitouch. W ostatnim czasie poruszenie na scenie Apple spowodował szef Intela w Niemczech, który na pewnej lokalnej konferencji miał wyjawić, że Apple przygotowuje iPhone'a 2.0 opartym na procesorze Atom. Nie byłoby w tej plotce nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt szybkiej reakcji Apple zaprzeczającej tym rewelacjom (Apple bardzo rzadko dementuje tego typu plotki). Może to oznaczać, że Jobs i spółka bardzo dbają o to, aby prace nad nowym tabletem pozostały w ścisłej tajemnicy.
Można narzekać na obostrzenia, które Apple stosuje we wszystkich swoich topowych produktach. Można nie zgadzać się z tym, że system operacyjny Mac OS X można instalować jedynie na sprzęcie od Apple. Można wzdrygać się na fakt, że iPod współpracuje jedynie z iTunes'em. Można śmiać się z faktu, że iPhone'a nie ma w pełni funkcjonalnego bluetootha. Ale nie można podważyć twierdzenia, że wszystkie te produkty zmieniły sposób, w jaki używa się elektroniki w warunkach domowych. To od co najmniej ostatnich dziesięciu lat Apple jest najbardziej innowacyjną firmą na świecie. Żaden inny producent nie potrafi tak dobrze przewidzieć rozwoju rynku nowych technologii i przedstawiać produkty, które z miejsca stają się hitami rynkowymi.
Jeśli rzeczywiście w najbliższym czasie pojawi się tablet multitouch od Apple, oznaczać to będzie nową rewolucję. Trudno bowiem wyobrazić sobie miejsca, w których tego typu urządzenie nie miałoby zastosowania. W szkole studenci mogliby go używać jako w pełni wyposażony organizator, służący do zapisywania wykładów, przygotowania prac domowych, kontaktowania się z innymi studentami oraz nauczycielami. W środowisku biznesowym tablet mógłby pełnić rolę mobilnego biura. Zbędne stałyby się bowiem długopisy, karteczki, notesy i kalendarze. Pełną funkcjonalność biura oferowałoby bowiem małe i lekkie urządzenie, które schować można by w podręcznej teczce.
Wydaje się również, że nie można wyobrazić sobie lepszego momentu na zaprezentowanie światu nowego, rewolucyjnego urządzenia od Apple. Ciągle trwa zręcznie podsycana przez prasę przychylną firmie z Cupertino gorączka związana z iPhone'm. iPod ponownie notuje bardzo wysokie wzrosty sprzedaży. Maki stają się bardzo poważnym zagrożeniem dla Windowsa na rynku amerykańskim. Komputery Macintosh są niekwestionowanym liderem na rynku edukacyjnym w USA, co w niedalekiej przyszłości przełożyć się może na sukces globalny.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wydają się sprzyjać Steve'owi Jobsowi, który może ogłosić światu, że właśnie przygotował nową rewolucję.