Najczęściej piracony serial pobił swój własny rekord liczby pobrań
Mowa oczywiście o „Grze o Tron”, która do tej pory niepodzielnie królowała w niechlubnych rankingach liczby pobrań z torrentów. Piąty sezon postawił poprzeczkę jeszcze wyżej, ale jej przeskoczenie nie musi być wielkim wyzwaniem.
Tym razem pojawienie się Gry o Tron na torrentach rozwścieczyło HBO. Piraci na celowniku stacji
Zrobiło się groźnie. HBO wysłało tysiące ostrzeżeń do osób, które udostępniały w Internecie pierwsze odcinki piątego sezonu Gry o Tron. Pytanie tylko, czy osoby udostępniające torrenty mają większe powody do strachu, czy do śmiechu.
Oto przeglądarka, która ma na zawsze zmienić cały Internet
W tym modelu nie ma symetrii: serwer jest ważniejszy. Dane po stronie klienta są ulotne, mogą zniknąć wraz z wyczyszczeniem cache przeglądarki – bezpieczne są dopiero, jeśli prześlemy je na serwer. Firma BitTorrent Inc. pragnie to zmienić.
Google walczy z piratami - kolejna popularna aplikacja z hukiem wyleciała z Google Play
Przez lata w Google Play można było znaleźć aplikacje, które korzystały z protokołu BitTorrent lub pozwalały przeglądać zasoby popularnych serwisów z plikami torrent i linkami typu magnet. Google wziął się jednak za porządki, a kolejne aplikacje zaliczane do tej szerokiej grupy są usuwane z oficjalnego repozytorium z aplikacjami do Androida. Taki los spotkał popularne FrostWire.
Usługa Popcorn Time jest na dobrej drodze do tego by stać się taką samą solą w oku dla właścicieli praw autorskich do materiałów wideo jak The Pirate Bay. Aplikacja do obsługi plików torrent stylizowana na nowoczesny odtwarzacz wideo ma zresztą w planie korzystanie z podobnych rozwiązań do tych wykorzystywanych przez twórców niesławnej Zatoki Piratów.
Pirackie oprogramowanie tylko w teorii ma wiele do zaoferowania. Rzeczywistość jest w tym przypadku bardzo brutalna
Pirackie oprogramowanie ma potencjalnie wiele do zaoferowania. Kusi wygodą dostępu, okazyjną ceną, czy wręcz darmowym użyciem programu, kosztującego inaczej pokaźną sumę pieniędzy. Przed skorzystaniem z okazji należy jednak zrobić prosty bilans zysków i strat, gdyż możemy ponieść konsekwencje nieadekwatnie wysokie do uzyskanych korzyści.
BitTorrent Originals - zapamiętajcie tę nazwę, bo specjaliści od torrentów biorą się za produkcję seriali
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że uznani artyści wypuszczają swoje płyty na torrentach, nie darmowo oczywiście. Swoistym zwyczajem internetowym stało się także to, że tą drogą niektórzy regularnie uzyskują dostęp do serialowych produkcji. Ale co powiecie na seriale wyprodukowane specjalnie dla platformy BitTorrent, hm?
To jest już regularna wojna - liczba linków do pirackich treści usuwanych z Google liczona jest w milionach
Szukając w Google informacji na temat treści objętych ochroną z tytułu praw autorskich często można natknąć się na informację o usunięciu linków z wyników na wniosek właścicieli tychże praw. Okazuje się, że nie są to wcale jednostkowe przypadki.
The Pirate Bay to relikt przeszłości, oto Tribler!
Piraci lamentują nad Zatoką Piratów, desperacko klikając po jej „mirrorach”, licząc na to, że któryś odżyje. A tymczasem pojawiło się narzędzie, które czyni podobne do niej witryny absolutnie zbędnymi.
Thom Yorke znowu szokuje rynek muzyczny - wydaje album w Bittorent!
Radiohead i jego członkowie to nie są zwyczajni muzycy. Od zawsze będąc w ścisłym mainstreamie muzycznym łamali bariery, walczyli o urealnienie rynku muzycznego. W 2007 r., gdy skończył im się kontrakt z wytwórnią EMI, w ramach protestu przeciwko biernej postawie wydawnictw fonograficznych wobec zmieniającym się realiom konsumpcji i zdobywania muzyki, zdecydowali się wydać w sieci nowy album „In Rainbows” za co łaska.
Powstał anonimowy klient sieci BitTorrent. Nikt się nie dowie, że pobierałeś pliki
Sieć BitTorrent ma to do siebie, że pobierając pliki jednocześnie je udostępniamy, co według polskiego prawa podlega karze. Dlatego też marzeniem wielu piratów jest taki klient sieci BitTorrent, który byłby całkowicie anonimowy. Marzenia te częściowo zostały spełnione.
Czas na płatne torrenty, czyli BitTorrent ma nowy sposób na zarabianie
Torrenty – dla jednych chleb powszedni i sposób na zaoszczędzenie sporej sumy pieniędzy, a dla innych (twórców) koszmar, który sprawia, że nie zarabiają tyle, ile by mogli. Jednak torrenty to nie tylko piractwo, ale także legalne pliki, np. różne wersji Linuksa do pobrania. Kluczowe jest jednak to, że zawsze są – a w sumie to były – za darmo, bo sieć BitTorrent chce z jednej strony zarabiać, a z drugiej promować artystów.
Polski usługodawca zablokował globany serwis piracki. Przestraszył się jednak prawników i cofnął decyzję
Wczoraj z Sieci zniknęła strona Torrentz.eu, czyli jedna z najpopularniejszych wyszukiwarek plików w sieci BitTorrent. Stało się to za sprawą działania służb angielskich. Szybko okazało się, że to walka z wiatrakami.
Program do darmowego oglądania filmów wraca jak bumerang, czyli piractwo nie chce umrzeć
Nie tak dawno temu Sieć obiegły informacje o streamującym kliencie torrentów, który natychmiast, z typową internetową przesadą, został ochrzczony „pirackim Netflixem”. Zbudowany z użyciem gotowych, udostępnionych w sieci usług (które zapewniały pobieranie tytułów popularnych filmów, adresów torrentów, plakatów, a nawet napisów), prosty program miał być łatwy w obsłudze i zapewnić dobrą jakość oglądanych treści.
Znów będę narzekał i znów będę wyzywał piratów od złodziei. Powodem do tego są testy Netflixa. Amerykański serwis VOD przygotowuje się do wprowadzenia treści w rozdzielczości 4K. Już dziś dostępne są pierwsze materiały testowe, a w przyszłym roku będą to regularne treści.
BitTorrent Bundle, czyli jak zarabiać na torrentach
Zrobiłeś płytę. Album, wraz ze swoim zespołem. Chcesz kontrolować jej dystrybucję. Guzik! Dwa dni później znajdujesz ją na Torrenty.org. Jest jednak na to sposób. A właściwie, to będzie.
BitTorrent Sync już publiczne. Niezłe, ale czy przydatne?
BitTorrent Sync tworzony był już od dłuższego czasu, ale zawsze jakoś zapominałam go wypróbować. A po co, a na co? Dzisiaj jednak Sync wszedł w publiczną alphę, postanowiłam przetestować i stwierdziłam, że to wcale nie jest takie głupie. Szkoda tylko, że na razie nie ma wersji mobilnej, a i bardziej rozbudowane opcje też nie byłyby złe.
Nie do końca kibicuję pokrzywdzonym przez Pobieraczek.pl
Czy jest wśród naszych czytelników ktoś, kto jeszcze nie słyszał o Pobieraczku? Jego użytkownicy dostali zgodę gdańskiego sądu na złożenie pozwu zbiorowego. Czują się oszukani przez serwis i twierdzą, że stosuje on nieuczciwe praktyki wzywając do zapłaty. Z pewnością będę śledzić tę sprawę, tylko że nie do końca kibicuję „pokrzywdzonym”.