Panasonic

O sprzęcie AGD w ujęciu technologicznym trudno się pisze, bo to dość nudny temat. Pralki piorą, zmywarki zmywają, lodówki chłodzą - tyle w zasadzie można o sprzętach domowego użytku powiedzieć mimo coraz bardziej spektakularnych innowacji. Czasami jednak trafiają się perełki, jak nowa płyta indukcyjna, którą zaprezentował na targach IFA 2012 Panasonic.

W pierwszym dniu berlińskich targów IFA swoją konferencje miał Panasonic. Najważniejszym elementem konferencji nie były nowe produkty, a wizja przyszłości łączącej nowoczesność z ekologią. Panasonic chce budować całe osiedla inteligentnych domów. Pierwsze z nich ma zostać ukończone już w 2014 roku.

Ile to razy śmialiśmy się, że już niedługo mobilny system Google trafi do pralek, lodówek i.t.d., no i w zasadzie wszyscy wykrakaliśmy taki obrót rzeczy. Pierwszy zwiastunem tego może być aparat Nikon z Androidem, ale również projekt zaanonsowany przez Panasonica, według którego wszystkie sprzęty w naszym domu będziemy obsługiwać przy pomocy aplikacji mobilnej w naszym smartfonie.

Fabuła Avatara może nie wszystkim przypaść do gustu, nie ma jednak wątpliwości, że pod względem realizacji i wykorzystania rozwiązań technologicznych to prawdziwy majstersztyk. Wreszcie film zostaje uwolniony spod jarzma ekskluzywnej umowy i już tej jesieni będziemy mogli go nabyć w sklepach w najlepszej z możliwych wersji.

Jeśli chcecie znać przyszłość telewizorów, to zdecydowanie warto poświęcić kilka minut i zapoznać się z wypowiedziami naszego gościa. Tym razem pięć pytań zadaliśmy Grzegorzowi Szopińskiemu z firmy Panasonic. Grzegorz Szopiński to Product Manager FTV, Audio & Video Products.

Jeszcze nie opadł mój zachwyt po testach Panasonica ET5, a do testów dotarł jego starszy brat – większy, muskularny WT50 będący topowym modelem telewizorów Panasonica, jeśli chodzi o ekrany LCD z podświetlaniem diodami LED. Czy i on również warty jest zachwytów, a przede wszystkim pieniędzy, jakie trzeba na niego wydać?

Po wczorajszym narzekaniu na ceny pierwszych OLEDów stwierdziliście w komentarzach 'kto bogatemu zabroni'. Wyszliśmy temu na przeciw i sprawdziliśmy jakie telewizory możemy kupić dziś mając do dyspozycji 25, a nawet 30 tysięcy złotych. Okazuje się, że w tej kategorii wybór jest niemały - czy jest jednak coś ciekawszego od zapowiadanych ekranów OLED?

Ekrany OLED to bez wątpienia najbliższa przyszłość wyświetlaczy. W tym roku do sprzedaży powinny trafić dwa 55-calowe modele od koreańskich producentów. Jednak okazuje się, że wyświetlacze bazujące na organicznych diodach nie będą tylko domeną Samsunga i jego lokalnego rywala, bowiem Japończycy i Chińczycy (wraz z Holendrami) zapowiadają swoje ekrany i to już niebawem.

Co łączy japońskich gigantów technologii, tj. Sony, Sharp i Panasonic? Całkiem do niedawna firmy te nazywane były azjatyckimi tygrysami i globalnymi innowatorami - dziś mają wielkie problemy finansowe. Największe z nich wydaje się mieć Panasonic, który właśnie zaraportował stratę roczną w wysokości - uwaga uwaga - 9,7 mld dol., w tym prawie 6 mld dol. w ostatnim kwartale ubiegłego roku, jednak mimo to firma wierzy w odbudowę swojego biznesu już w najbliższym czasie. Wiara bardzo się tu przyda.

Niestety znów mamy złe wieści dla miłośników telewizorów plazmowych. Mimo, że Panasonic pręży się zapowiadając gigantyczny ekran wykonany w tej technologii i wspierający rozdzielczość 8K, to wyniki sprzedaży za minione miesiące tego roku mówią same za siebie - plazmy się nie sprzedają. Z drugiej strony te wyniki należy odczytywać jako pokaz jak silny jest dziś Samsung w elektronice użytkowej.

Wielu fanów technologii ekranów plazmowych ma za złe, że spisuje się te telewizory na rychłą śmierć. W końcu w określonych warunkach to właśnie plazmy dają referencyjny obraz - czerń czarniejszą od smoły, biel bielszą od anielskich szat, obraz ostry jak brzytwa i najbardziej naturalne kolory. Trudno się z tymi określeniami często nie zgodzić, gdyż rzeczywiście w obecnie masowo produkowanych ekranach to plazmy nocą powalają jakością obrazu. Mimo to technologa ta nie sprzedaje się tak dobrze jak telewizory LCD - wolumen sprzedaży jest naprawdę niski i tylko Samsung i Panasonic wciąż starają się marketingowo wspierać te ekrany. To właśnie japoński gigant zapowiedział właśnie telewizor plazmowy przyszłości.

Obserwowanie kolejnych wojen formatów jest znacznie ciekawsze, niż patentowe przepychanki na rynku urządzeń i systemów mobilnych. Walki te nie zawsze są równe - zawsze znajdzie się strona z lepszą technologią lub większą ilością gotówki na promocję swojego produktu. Co więcej, ostatecznie wojnę nie zawsze wygrywa technologicznie lepszy format! Jednak rozstrzygnięcie tej walki na korzyść jednego rozwiązania wydaje się znacznie lepsze, niż przez lata utrzymywanie dwóch w sumie podobnych technologii.

Dwu, a nawet czterordzeniowe procesory, jeden gigabajt pamięci RAM, szesnaście gigabajtów pamięci wewnętrznej - te liczby na zwykłym użytkowniku nie robią żadnego wrażenia. Idąc po nowy telefon do salonu swojego operatora, Kowalski spojrzy na jego cenę, wygląd oraz liczbę megapikseli w aparacie.

Panasonic chce wrócić na europejski rynek telefonów. Nie byłoby w tym nic złego, a nawet odwrotnie - ja sama urządzenia Panasonica z początku pierwszego dziesięciolecia XXI wieku wspominam bardzo dobrze, jako solidne, nowoczesne i oferujące sporo telefony. Jednak koncern w 2005 roku wycofał się zachowawczo z Europy i przegapił czas początku boomu na smartfony, szybkiego rozwoju tego segmentu i początku ery post-PC. Teraz chce wrócić, ale pierwszy ujawniony smartfon nie poraża. W zasadzie nie wiem, czym Pananasonic chce się odróżnić od konkurencji.

Za kilka tygodni w sklepach na całym świecie powinny pojawić się nowe telewizory od czołowych producentów. Podczas ostatnich targów CES, Samsung, LG i Panasonic prezentowali nowe sposoby kontroli nad telewizorami. Wśród możliwości nowych wyświetlaczy znalazły się gry. Wszystko wskazuje na to, że premiera Smart TV kolejnej generacji może okazać się sporym problemem dla producentów konsol. I choć wytrawni gracze patrzą na te wieści raczej z przymrużeniem oka, to jednak dla niedzielnych graczy może rozpocząć się nowa epoka. Telewizoro-konsole wydają sie być przy okazji potencjałem na kolejne pole zarobku dla deweloperów oprogramowania.