Android

Co jakiś czas na technologiczne blogi i portale dostaje się informacja o jakimś przekręcie związanym z aplikacją w Sklepie Play. Czytaliśmy o aplikacji, która udawała że poprawia wydajność urządzenia, jak również o innej, która miała zabezpieczać dane użytkownika, a jedynie zmieniała kolor ikony na ekranie. Ta ostatnia była na domiar złego aplikacja płatną.

Microsoft właśnie ogłosił, że podpisał porozumienie z 11 producentami urządzeń mobilnych. Na jego mocy na wielu sprzętach z systemem Android preinstalowane będą takie aplikacje jak pakiet biurowy Office, komunikator Skype oraz inne usługi firmy z Redmond.

Android Lollipop to bardzo dobrze przemyślany system o nowoczesnym i miłym dla oka interfejsie. Wielu użytkowników zraziło się jednak do lizaka przez bardzo poważne błędy. Ich załatanie może nie być wcale takie łatwe, zwłaszcza w przypadku smartfonów z nakładkami.

Wczoraj ruszyła aktualizacja najnowszych topowych smartfonów z rodziny Sony Xperia Z do Androida 5.0 Lollipop. Nakładka na system od japońskiej firmy doczekała się wizualnego odświeżenia, a telefony Xperia Z3 i Xperia Z3 Compact przeżywają właśnie drugą młodość.

Wczoraj wieczorem Google zaczął udostępniać nową wersję systemu Android oznaczoną jako 5.1. Nie jest to jednak zupełnie nowy system, a jedynie poprawka czyniąca Lollipopa jeszcze lepszym oprogramowaniem.

Mija już blisko rok, odkąd Google na poważnie wziął się za dbanie o jakość i bezpieczeństwo aplikacji dostępnych w Sklepie Play. Choć nie udało się wyeliminować wszystkich przypadków, coraz rzadziej pobranie aplikacji grozi zainfekowaniem naszego urządzenia. Rzecz ma się zgoła inaczej w przypadku książek.

KitKat jest najpopularniejszą dystrybucją systemu Android, pozycja Jelly Beana słabnie. Lollipop z kolei podwoił swoje rynkowe udziały, ale nadal nie jest to powód do radości w Mountain View.

Utrzymanie porządku w naszych kontaktach może być prawdziwą zmorą. Numery telefonów, emaile, kontakty służbowe, prywatne, komunikatory... bardzo łatwo doprowadzić do chaosu w naszej skrzynce adresowej, mając tak wiele źródeł. Tym, którym taki stan rzeczy nie jest obcy, z pewnością przypadnie do gustu nowa forma kontaktów Google.

Jedną z największych zalet dla osoby publikującej w sieci po przesiadce na Maka jest dostęp do wielu świetnych aplikacji do pisania, takich jak iA Writer i ByWord. Minimalistyczne edytory tekstu już kilka lat temu zrobiły furorę, ale ich twórcy z niewiadomych powodów woleli trzymać się rezerwatu - aż do dzisiaj.

W kraju, w którym można kogoś pozwać za to, że kawa jest zbyt gorąca i parzy, tudzież za bezczelność w postaci dołączania do systemu operacyjnego przeglądarki internetowej o absurdy nie trudno. Na szczęście niektórym sędziom nie brakuje oleju w głowie.

Jak dobrze wiecie, przez bardzo długi czas byłem oddanym użytkownikiem smartfonów z systemem Windows Phone. I choć uważam to oprogramowanie za świetny kawałek kodu, z powodu braku najnowszych aplikacji musiałem ją porzucić dla Androida. Jednak im dłużej korzystam z urządzeń z systemem Google, tym bardziej mam ochotę dokonać kolejnej przesiadki. Tym razem na ekosystem Apple.

Przykładam dużą wagę do tego jak wygląda interfejs użytkownika w moim telefonie. Dbam o odpowiedni i wygodny układ ikon oraz konfigurację pulpitów. Lubię wiedzieć, gdzie jest dana ikona i mieć pod ręką najważniejsze funkcje. Dopełnieniem tych wszystkich ustawień jest oczywiście ładna tapeta, a tu z pomocą przychodzi HPSTR.

Motorola zapewnia użytkowników Moto G pierwszej generacji, że otrzymają Lollipopa "w najbliższych tygodniach". Sęk w tym, że... gdzieś już to słyszeliśmy.

Firma OnePlus ogłosiła, że do ekipy tworzącej ich nowy system operacyjny, OxygenOS, dołączają ludzie z Paranoid Android. Sęk w tym, że... nie takich ogłoszeń się spodziewaliśmy.

Dla zdecydowanej większości osób korzystających z urządzeń z Androidem, najczęściej używanym - bo proponowanym domyślnie - sklepem jest bez wątpienia Google Play. Z innych nie korzysta się zbyt często, ale mimo wszystko warto mieć je zainstalowane chociażby na wszelki wypadek. Na przykład promocji, które w miarę regularnie prezentuje Amazon - dziś chociażby możemy dzięki jego gestowi zaoszczędzić ponad 400 zł. 

Rozmowy z dyrektorem Microsoftu to tylko pierwszy etap rewolucji, jakiej chce dokonać Cyanogen ze swoim „alternatywnym” Androidem. Firma ta wypowiada otwarcie wojnę Google’owi, choć jej motywy nie są do końca jasne.

Dwaj giganci rynku IT zakończyli spór o płatności za wykorzystywane przez siebie nawzajem patenty. I na tym właściwie moglibyśmy zakończyć pisanie tego tekstu, gdyby nie pewne deklaracje, złożone całkiem niedawno przez rzecznika Samsunga.

Android 5.0 to naprawdę świetny, przemyślany i dopracowany system operacyjny. Mimo kilku potknięć programistów można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że to Lollipop to pierwsza edycja mobilnego OS-u od Google, której nawet złośliwcy nie powinni przypinać znacznika beta. Tylko co z tego, skoro w kilka miesięcy od premiery korzysta z niego zaledwie garstka użytkowników?

Co najmniej dwie ostatnie generacje Nexusów pokazywały, jak można zrobić bardzo dobry telefon, jednocześnie oferując go klientom w cenach, które przeważnie można było uznać za promocyjne. W przypadku szóstej generacji tego urządzenia zerwano z praktycznie wszystkimi tradycjami, prezentując światu gigantyczny i drogi phablet. Czy słusznie?

Facebook na Androidzie to program z którego korzystają setki milionów ludzi na całym świecie. Mark Zuckerberg już lata temu zapowiadał skupienie się na rozwoju mobilnej odsłony serwisu, ale do dzisiaj pozostawia ona wiele do życzenia. Zamiast jednak usprawnić aplikację, deweloperzy postanowili wprowadzić kolejny program do Google Play. Facebook Lite oferuje dokładnie to, czego można po nim po nazwie oczekiwać.