MSI Raider GE78 to wielki skok. Cyberpunk w ultra 4K z 140 fps - marzyłem o tym latami

Lokowanie produktu: MSI

MSI jest jednym z pierwszych producentów laptopów z układami RTX 40, natomiast Raider GE78 został wyposażony w bezczelnie mocny układ GeForce RTX 4090. Wystawiłem przeciwko niemu najbardziej wymagające gry. W odpowiedzi dostałem Cyberpunka 2077 4K na ultra w 140+ klatkach. DLSS 3.0 zmienia wszystko.

MSI Raider GE78 to wielki skok. Cyberpunk w ultra 4K z 140 fps - marzyłem o tym latami

DLSS 3.0 jest NIE-SA-MO-WI-TE. Trudno inaczej opisać sytuację, w której Cyberpunk 2077 uruchomiony na laptopie w 4K i z pełnym ray tracingiem podskakuje z 64 do 128 klatek na sekundę. Do tego bez artefaktów i zauważalnego spadku jakości obrazu, jak miało to miejsce przy włączeniu starszego DLSS 2.0. Urządzenia takie jak MSI Raider GE78 to absolutny przełom. Latami marzyłem o takiej wydajności w mobilnej jednostce, która mieści się do torby czy plecaka.

Laptop MSI Raider GE78 przyjechał prosto z targów CES, gdzie otrzymał wyróżnienie w kategorii "gaming". Oj, wyróżnia się.

Seria Raider już wcześniej zwracał na siebie uwagę, a w 2023 roku MSI wyłącznie podkręciło jej wyrazisty charakter. Laptop od razu skupia na sobie uwagę, za sprawą agresywnego podświetlenia. Diody znajdują się nie tylko pod klawiaturą, ale również rozjaśniają smocze logo MSI na klapie, a nawet znajdują się w dolnej części obudowy, w formie szerokiego pasu światła. Podobny pas był obecny już w zeszłorocznym modelu, ale teraz zyskał na unikalności, dzięki unikalnej konstrukcji wmontowanego panelu, z silnie zarysowanymi, wystającymi stożkami skrywającymi diody.

Warto dodać, że klawisze WASD stały się półprzezroczyste, co dodatkowo podkręca wizualny efekt diod. Dokładnie ten sam zabieg przeszły klawisze kierunkowe (strzałki) oraz klawisz zasilania. Dodajmy do tego fakt, że gracz może ręcznie wybierać kolor podświetlenia każdego indywidualnego klawisza z palety ponad 16 milionów możliwości, a wychodzi nam z tego prawdziwa feeria barw.

MSI Raider GE78 może świecić się jak choinka w Boże Narodzenie. Oczywiście o ile tego chcemy. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by LED-y całkowicie wyłączyć, za sprawą oprogramowania od MSI oraz środowiska oświetleniowego Mystic Light. W razie potrzeby pozwala ono na synchronizację z innymi produktami MSI oraz partnerów, od płyt głównych po oświetlenie ścienne. Słowem: jaskinia graczy na całego.

Co ciekawe, z wyłączonymi LED-ami MSI Raider GE78 wygląda już bardzo elegancko i poważnie. To świetna zmiana.

Poprzedni Raider był znacznie bardziej młodzieżowy i futurystyczny. Wyróżniał się agresywnymi załamaniami krawędzi czy stylizowanym napisem na klapie. Tymczasem nowy laptop MSI zyskał na szyku. Bryła stała się bardziej klasyczna oraz spójna. Bez włączonego podświetlenia sprzęt wciąż zdradza gamingowy rodowód, ale robi to bez zbędnego napinania mięśni. On już nic nie musi udowadniać. Ma RTX 4090 na pokładzie, mocniej się nie da.

Jestem wielkim, wielkim fanem tego jak wygląda nowy tył obudowy. Prosty kształtem, bez zbędnych wcięć i ostrych rogów, ale jednocześnie dynamiczny. Na tylnym panelu nie mogło zabraknąć praktycznych portów. Zasilanie, HDMI, DisplayPort w Thunderbolt 4 przez USB-C i gniazdo Ethernet jest właśnie tutaj, co pozwala zachować porządek na biurku i pięknie schować okablowanie za urządzeniem. Czysto, schludnie, przyjemnie.

Dodajmy do tego metalową, matową obudowę i brak nieoczekiwanych udziwnień, a MSI Raider GE78 okazuje się dosyć eleganckim sprzętem. Laptop ma dwa oblicza: krzykliwego LED-owego monstrum oraz uniwersalnego, potężnego narzędzia w sam raz do biura. Jako gracz z 30+ na karku jestem zdecydowanie na tak. Dzięki nieco bardziej stonowanemu projektowi z Raiderem można iść bez wstydu na wykład czy do poważnej pracy.

Duża zmiana dotyczy ekranu. Części się spodoba, części mniej. Sam ją rozumiem i jestem zdecydowanie na tak.

Poprzedni Raider był możliwy do nabycia z panelem QHD lub IPS 4K 16:9 UHD z maksymalną częstotliwością odświeżania 120 Hz. Nowsza wersja urządzenia wsparta układem RTX 4080 lub RTX 4090 oferuje wyłącznie 17-calowe wyświetlacze IPS QHD+ 16:10 z maksymalną częstotliwością odświeżania 240 Hz. Wydajniejsze podzespoły i mniejsza rozdzielczość? Takie rozwiązanie ma sens i jest o wiele bardziej praktyczne niż pogoń za 4K. Już tłumaczę, dlaczego.

Gdyby MSI zastosowało zeszłoroczny panel, te 120 Hz okazałoby się wąskim gardłem laptopa. Jednostka wyposażona w kartę RTX 4090 bez problemu wyciąga ponad 120 fps w wielu niezwykle zasobożernych grach 4K. Nawet w Cyberpunku 2077. Co dopiero mówić o standardzie QHD+. Ograniczanie tej bestii do 120 Hz byłoby najzwyczajniej w świecie zbrodnią. Do tego dochodzi prozaiczny, ale praktyczny fakt: 4K na wyświetlaczu w laptopie to trochę przerost formy nad treścią. Co innego na TV czy dużym monitorze.

Cieszy mnie, że MSI postawiło na wyświetlacz w proporcjach 16:10. Dodatkowa przestrzeń w pionie bardzo przydaje się w laptopie. Zarówno podczas pracy biurowej, jak również w trakcie rozgrywki. Szczególnie uwielbiam efekt 16:10 w strategiach takich jak Total War czy Europa Universalis. Po prostu widać więcej. Mapy. Jednostek. Terenu. Gdyby to ode mnie zależało, bez mrugnięcia okiem porzuciłbym powszechniejsze 16:9 w laptopach na rzecz proporcji 16:10.

Z kolei miłośnicy rozgrywki 4K wyposażeni w odpowiednie monitory oraz telewizory mogą skorzystać z portów HDMI oraz Thunderbolt 4. Testowego Raidera podłączyłem do topowego monitora Alienware AW3423DWF, a uzyskany obraz jest oszałamiający. Microsoft Flight Simulator w ultrawide 4K powoduje absolutny opad szczęki. Te efekty świetlne nad Tatrami, ta płynność. Po prostu bajka. Wraz z układami RTX 40 - nawet tymi laptopowymi - ewidentnie przekroczyliśmy pewien próg. W pełni okiełznaliśmy gaming 4K. Taki bez kompromisów, z ray tracingiem i wszystkim na ultra.

Fantastyczne jest to, że niezależnie jaką grą rzucam w laptop MSI, dostaję ponad 60 fps z 4K i ray tracingiem. Bez DLSS!

MSI wyraźnie zaznacza, że otrzymałem przedpremierowy egzemplarz inżynieryjny, którego osiągi mogą się różnić od Raidera ze sklepowej półki. Przeprowadziłem jednak szereg testów z najbardziej wymagającymi grami, w tym Cyberpunkiem 2077. Polska produkcja to znany łamacz gamingowych sprzętów, ale Raidera złamać się nie udało. Tak wypadają uzyskane wyniki w rozdzielczościach QHD+ oraz 4K, oczywiście z wszystkim na ultra:

Cyberpunk 2077, Ultra, QHD+ (2560x1440):

  • Ultra, DLSS On: balans, RT Off - średnio 154 fps
  • Ultra, DLSS On: balans, RT On: Full - średnio 128 fps
  • Ultra, DLSS On: balans, RT On: Min - średnio 153 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT On: Full – średnio 52 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT On: Min – średnio 72 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT Off – średnio 72 fps

Cyberpunk 2077, Ultra, 4K (3440x1440):

  • Ultra, DLSS On: balans, RT Off - średnio 142 fps
  • Ultra, DLSS On: balans, RT On: Full - średnio 112 fps
  • Ultra, DLSS On: balans, RT On: Min - średnio 138 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT On: Full - średnio 44 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT On: Min - średnio 64 fps
  • Ultra, DLSS Off, RT Off - średnio 64 fps

Jak widać, nawet grając w Cyberpunka na Ultra bez włączonego DLSS, MSI Raider GE78 osiąga ponad 60 klatek na sekundę. Do tego z aktywowanym podstawowym ray tracingiem. To absolutny przełom dla laptopów. Wcześniej przenośne komputery z mobilnymi układami nie były w stanie oferować swoim użytkownikom Cyberpunka na Ultra w pełnym 4K bez pomocy DLSS. Docierały do tych 50+ fps w najlepszych przypadkach, ale tutaj ich potencjał się wyczerpywał.

Raider przekroczył tę uciążliwą technologiczną granicę. Podobnie działa to w zasobożernym Microsoft Flight Simulatorze od Microsoftu. Latanie bez DLSS w 4K z 60 fps-ami na laptopie nareszcie stało się możliwe. Nawet nad takimi pożeraczami mocy jak Tokio czy Nowy Jork.

DLSS 3.0 to jednak petarda. Absolutny przełom. Skok wydajności jest niesamowity, a redukcja jakości obrazu niezauważalna.

Gdy aktywuję DLSS 3.0 na laptopie MSI Raider GE78, Cyberpunk w 4K podskakuje z 64 aż do 138 klatek na sekundę. To wzrost o ponad 100 procent! Co najbardziej niesamowite, nie mówimy o agresywnym DLSS w trybie wydajności, ale trybie zbalansowanym, który nie redukuje jakości obrazu w odczuwalny sposób. Grając na dużym monitorze bez problemu widziałem regres oprawy w DLSS 2.0. Jednak w przypadku nowszej generacji rozwiązania musiałbym to robić z lupą. Kapitalna sprawa.

Tym bardziej szkoda, że DLSS 3.0 jest dostępny wyłącznie w parze z układami RTX 40. Mówimy bowiem o gigantycznej ewolucji, która drastycznie zmienia doświadczenia z grami. Nie tylko w kwestii płynności, ale również oprawy, której nareszcie nie trzeba składać na ołtarzu kompromisu, by cieszyć się wysokim parametrem fps. Do teraz nie mogę przejść do porządku dziennego nad tym, jak Cyberpunk 2077 na Ultra, w 4K i z pełnym ray tracingiem, działa na laptopie w 112 fps. Na laptopie!

Efektem ubocznym tak wielkiej mocy jest hałas. Nie da się udawać, że go nie ma.

W przypadku laptopów z układami RTX 40 pytanie nie brzmi "czy jest głośny?" ale "jak bardzo jest głośny?". MSI Raider GE 78 bywa naprawdę donośny. Na tyle, że siedząca obok żona, która ogląda swoje seriale bardzo cicho, musiała sięgnąć po pilota i zwiększyć poziom głośności telewizora.

To nie jest tak, że nowy MSI wyje ponad miarę. Jest jednak tam, gdzie laptopy określa się jako głośne. Szum jest słyszalny, chociaż po chwili z grą wideo kompletnie o nim zapominałem. Jeśli jednak ktoś jest wrażliwy na takie dźwięki, nie obejdzie się bez słuchawek.

MSI Raider GE78 to bardzo udane rozwinięcie poprzedniego modelu, w wielu obszarach. Problemem jest oczywiście cena.

Teraz usiądźcie, czas porozmawiać o kosztach. Układy RTX 40 są rekordowo drogie i nic dziwnego, że ich laptopowe odpowiedniki również znacząco wpływają na ceny urządzeń. Dlatego cena testowego Raidera jest absolutnie zawrotna, uciekając poza zasięg nie tylko typowego gracza, ale również części bardziej majętnych entuzjastów. MSI Raider GE78 z kartą RTX 4090, procesorem i9-13980HX oraz 4 TB SSD kosztuje... 26 299 złotych.

W tym miejscu trudno uniknąć zestawienia z mocą i wydajnością układów stacjonarnych. RTX 4090 w laptopie przebija stacjonarne GPU RTX 3090 Ti, ale nie dorówna swojemu odpowiednikowi w aktualnej generacji. Fizyki nie oszukasz. Dlatego jeśli ktoś nie potrzebuje laptopa, ale wystarcza mu stacjonarna jednostka, może zaoszczędzić znaczną kwotę. Jeżeli jednak chcesz mieć bezkompromisowo wydajny laptop i stać cię na niego, to warto zauważyć, że nowy MSI Raider jest nie tylko bezczelnie mocny. To także radykalne ulepszenie poprzedniego modelu, wyposażonego w układy RTX 30.

Porównując nowego Raidera do poprzednika, o wiele lepiej wypada wygląd oraz obudowa. Znacznie poprawiono panel dotykowy, który jest teraz większy i umieszczony w centralnym miejscu. Zyskano więcej przestrzeni dla nadgarstków, a porty to pełen serwis, wliczając w to dwa DisplayPorty przez Thunderbolt 4 w USB-C , a także obsługę kilku monitorów jednocześnie. Ekran IPS QHD 240 Hz to także dobra decyzja, zwłaszcza uwzględniając nowe proporcje 16:10. Do tego dochodzi aż sześć głośników wobec czterech u poprzednika, wzmocnionych systemem Dynaudio.

Pod maską CPU oraz GPU współdzieli ciepłowód nowego, ulepszonego systemu chłodzenia Cooler Boost 5, co ma szczególne znaczenie, gdy w jednostce zainstalowano takie podzespoły jak procesor Intel Core i9-13980HX oraz karta graficzna GeForce RTX 4090. Do tego wszystkiego dodano obsługę SSD przez PCIe Gen 5, a kamerkę FHD wzbogacono sensorem podczerwieni. Świetna klawiatura od SteelSeries doczekała się odświeżenia wizualnego, a laptop wspiera ładowanie poprzez Power Delivery. To wszystko bardzo, bardzo dobre zmiany.

Wizja przyszłości obecna już teraz. Złamaliśmy ważną barierę, a kiedyś będzie taniej.

Granie na laptopie w najbardziej rozbudowane oraz najbardziej zasobożerne produkcje 4K, z maksymalnymi ustawieniami i ray tracingiem, przy zachowaniu 60+ fps właśnie stało się możliwe. Sprzęty takie jak MSI Raider GE78 przekroczyły kluczową granicę. 4K. RT. Ultra. 60+ klatek na sekundę. Wszystkie te pozycje można odhaczyć na zielono, do tego bez jakiegokolwiek wsparcia DLSS. Coś niesamowitego. Czekałem na to kilka dobrych lat.

Jeszcze większe wrażenie robi DLSS 3.0. To jest przełom. Naprawdę. Poczułem to, gdy włączyłem tę technologię, wróciłem do Night City i nie zobaczyłem żadnego regresu wizualnego na wielkim 34-calowym ekranie 4K QD-OLED. Za to Cyberpunk 2077 podskoczył z 64 do 120 klatek na sekundę. Człowiek ma w takich sytuacjach banan od ucha do ucha. Kapitalna sprawa.

Kapitalna nie jest za to cena. Ta jednak kiedyś musi spaść. Pod względem samej technologii osiągnęliśmy ważny przełom. O ile era laptopów RTX 30 nie powaliła mnie na kolana, tak test nowego Raidera napawa bardzo pozytywnie. Dodajmy do tego świetne ulepszenia względem poprzednika, a MSI w 2023 roku doczekało się potężnego zastrzyku mocy.

Osoby, które zdecydują się na zakup MSI Raider GE78, lub innego modelu marki, mogą liczyć na cenne gadżety o łącznej wartości nawet 1 000 zł. Do zgarnięcia są słuchawki, myszki, HUB-y USB, torby i plecaki, a także rok dodatkowej gwarancji. Promocja trwa do 29 marca, a więcej szczegółów można znaleźć na dedykowanej stronie MSI.

Lokowanie produktu: MSI
Najnowsze