Była na topie przez sześć dni. Prawdopodobnie znaleziono jeszcze starszą galaktykę
Zaledwie kilka dni temu na konferencji prasowej zorganizowanej przez NASA przedstawiono pierwsze zdjęcia wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Na jednym z nich - Pierwszym Głębokim Polu Webba - naukowcy dostrzegli, jak się zdawało, najodleglejszą kiedykolwiek dostrzeżoną galaktykę. Teraz okazuje się, że James Webb spojrzał jeszcze głębiej.
Pierwsze Głębokie Pole Webba to fascynujące zdjęcie, na którym widoczna jest nie jedna, nie dwie, a całe tysiące galaktyk. Zdjęcie zaprezentowano zaledwie kilka tygodni po jego wykonaniu. Nic zatem dziwnego, że w momencie prezentacji naukowcy wciąż analizowali, na co tak naprawdę patrzą.
Pieczołowita analiza takiego zdjęcia i każdego pojedynczego obiektu na nim uchwyconego trwa nierzadko długie miesiące. W ograniczonym czasie dostępnym przed prezentacją naukowcy dostrzegli na zdjęciu niepozorną czerwoną plamkę. Po dokładniejszym przyjrzeniu się temu obiektowi astronomowie doszli do wniosku, że jest to najodleglejsza dotąd dostrzeżona galaktyka.
Wszystko wskazuje, że wyemitowane przez nią światło, które zarejestrował James Webb ma już 13,5 miliarda lat i pochodzi z galaktyki, która wówczas miała około 100 milionów lat, czyli była bardzo młodą galaktyką.
GLASSz-13 to już przeszłość
W poniedziałek naukowcy, którzy wciąż analizują pierwsze dane z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba opublikowali kolejne artykuły naukowe z wynikami swoich badań. Część z nich wskazuje, że na Pierwszym Głębokim Polu Jamesa Webba znajdują się galaktyki, które mogą znajdować się jeszcze dalej niż GL-z13.
Mowa tutaj o trzech różnych artykułach naukowych, w których wskazano kilka obiektów, które jak na razie są kandydatami do miana najodleglejszych dostrzeżonych galaktyk. Jedna z nich - jeżeli się potwierdzi - odległa jest od nas o zawrotne 13,6 mld lat świetlnych. Oznacza to, że fotony, które zarejestrował James Webb opuściły tę galaktykę, gdy wszechświat miał zaledwie 250 milionów lat.
Jak zauważają naukowcy, póki co GLASSz-13 utrzymuje jeszcze miano najdalszej znanej galaktyki, bowiem prawdopodobieństwo, że faktycznie jest to galaktyka jest bardzo duże. Odleglejsze kandydatki póki co mogą się okazać czymś zupełnie innym, co jedynie przypomina galaktykę. Trzeba zatem poczekać na dokładniejsze badania i próbę potwierdzenia, że to faktycznie są galaktyki.
Tak imponujące tempo odkryć wskazuje jednak wyraźnie, że póki James Webb nie zostanie zniszczony przez kosmiczne skały, czekają nas lata obfitujące w nowe odkrycia w świecie astronomii i kosmologii.