REKLAMA

Najlepsze telewizory dla graczy. Jaki wybrać i co powinien mieć TV do konsoli? Podpowiadamy

Konsole do gier bieżącej generacji stają się w końcu coraz łatwiejsze do kupienia. Coraz więcej Polaków ma szansę nabyć PlayStation 5 lub Xboxa Series X w rozsądnej cenie. Jaki telewizor wybrać do konsoli? Podpowiadamy.

gry windows płynność aktualizacja
REKLAMA

To był bardzo dziwny start nowej generacji konsol. Z uwagi na ogromne problemy z ciągłością dostaw elektroniki, właściwie jedyną w miarę dostępną konsolą do gier w sprzedaży był Xbox Series S. Na szczęście od paru tygodni sytuacja wygląda znacznie lepiej. Xbox Series X jest już w Polsce łatwy do kupienia. Czasem trzeba jeszcze poczekać na PlayStation 5, ale i ta konsola już nie wymaga tylu pokładów cierpliwości, jeśli ktoś jest zainteresowany jej kupnem.

REKLAMA

Czytaj też:

Nowa konsola to świetny pretekst do nabycia nowego telewizora. Gry bieżącej generacji będą sprawiać sporo więcej przyjemności, jeżeli będą mogły być prezentowane na sprzęcie uwypuklającym ich nowoczesną oprawę audiowizualną. Jaki telewizor do gier kupić? Czym się kierować? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w tym artykule.

Co powinien mieć dobry telewizor dla gracza? Ultra HD i HDR to oczywistość. Co z Dolby Vision?

Im więcej pikseli - pojedynczych punktów świetlnych, z których powstaje obraz - tym lepiej. Konsole do gier bieżącej generacji wyświetlają obraz w rozdzielczości Ultra HD, konkretniej w 4K. Zadziałają też z telewizorami Full HD (1080p), biorąc jednak pod uwagę znikomą różnicę w cenie, telewizorami Full HD nie ma sensu się interesować. Z drugiej strony nie ma sensu dopłacanie do telewizorów pracujących w rozdzielczości 8K. Żadna konsola do gier (czy nawet gamingowy PC) przez długie lata nie będzie wykorzystywać tego trybu obrazu. Dopłata do telewizora 8K nie ma najmniejszego sensu.

Warto zadbać, by wybierany telewizor obsługiwał też tryb HDR. W szczególności, jeśli gracz celuje w telewizor ze średniej bądź wyższej półki cenowej. Tryb wyświetlania HDR zapewnia istotnie lepszą jakość obrazu, szczególnie w kwestii kolorystyki i kontrastu. Jeżeli gracz celuje w tani telewizor, obsługę HDR można pominąć. Najtańsze telewizory i tak nie radzą sobie z poprawną obsługą tego formatu, nawet jeśli naklejka na opakowaniu twierdzi inaczej. Bywa wręcz, że standardowy tryb SDR wygląda na nich lepiej od teoretycznie lepszego HDR.

Opcjonalnie, choć nieobowiązkowo, warto zwrócić uwagę w specyfikacji telewizora, czy dany model obsługuje tryb HGiG. To standard opracowany z myślą o kalibracji HDR w grach. Bez HGiG gracz jest zmuszany do ręcznej kalibracji jasności i punktu bieli HDR, mechanizm HGiG obsługiwany przez nowe konsole go z tego wyręcza. Nie wpływa to na jakość obrazu, a na wygodę - warto mieć, ale nie należy się przesadnie martwić, że wybrany telewizor tego akurat nie ma.

 class="wp-image-510584"
HDR (po lewej) i SDR. (efekt symulowany)

Podobnie nie należy się przejmować brakiem obsługi Dolby Vision. To specjalny format obrazu HDR, zapewniający nieco precyzyjniejsze odzwierciedlenie jasności w grach. Jest jednak obsługiwany wyłącznie przez konsole Xbox. Ma znaczenie w telewizorach średniej i niskiej klasy, bo za jego sprawą można uniknąć przepaleń obrazu. Posiadacze innych urządzeń niż Xbox oraz osoby zorientowane na telewizor wysokiej klasy, którego szczytowa jasność i tak pozwala uniknąć przepaleń, mogą na Dolby Vision machnąć ręką.

Jakie złącza powinien mieć telewizor? Czy warto dopłacać do HDMI 2.1?

Na dziś właściwie każdy sprzedawany telewizor na rynku posiada odpowiednie złącza do obsługi gier w rozdzielczości Ultra HD przy 60 kl./s. Najnowsze modele zapewniają jednak możliwość zabawy w Ultra HD przy 120 kl./s. Do tego jednak wymagane jest złącze HDMI 2.1, które istotnie wpływa na cenę odbiornika. Czy warto do tego dopłacać?

Tu zdania są podzielone. Truizmem będzie napisanie, że warto mieć jak najlepszy sprzęt i jak najlepsze doznania z zabawy z grami wideo. Nie wszyscy gracze odczuwają jednak faktyczną różnicę pomiędzy 60 kl./s a 120 kl./s. Ja, subiektywnie, uważam, że różnica jest minimalna. Choć znam graczy, którzy z kolei twierdzą, że istotnie podnosi to przyjemność zabawy. Obiektywnie można w temacie stwierdzić dwie rzeczy:

  • Po pierwsze, gry w 120 kl./s są nie tylko płynniejsze dla oka, ale też bardziej responsywne. Konsola dwa razy częściej próbkuje informacje z gamepada, co zapewnia szybszą o kilka milisekund reakcję na wciśnięcie przycisku czy joysticka na kontrolerze. Dla graczy rywalizujących w meczach online to cenna rzecz.
  • Po drugie, gier działających w 120 Hz jest względnie mało. Większość zapewnia wybór między 4K w 30 Hz i 1440p w 60 Hz.

Obecność złącza HDMI 2.1 należy więc uznać za dodatek premium. Będzie dobrze, jeśli takie złącze będzie obecne w telewizorze. Jeżeli jednak dopłata jest zbyt wysoka, nie jest to kluczowe do dobrej zabawy.

Telewizor dla gracza. Co to jest VRR?

Jest jednak coś innego, na co warto zwrócić uwagę. To mechanizm VRR. W teorii jest on częścią standardu HDMI 2.1, ale w praktyce producenci telewizorów od dawna go implementują w odbiornikach z HDMI o niższej wersji. To bardzo istotny mechanizm, który znacząco podnosi komfort zabawy i zdecydowanie warto, by był obecny w kupowanym telewizorze. Jest od dawna obsługiwany przez konsole Xbox, niebawem ma trafić do PlayStation.

W idealnym świecie gra działa z płynnością stanowiącą wielokrotność częstotliwości odświeżania telewizora. Dla przykładu gra uruchomiona na telewizorze działającym w trybie 120 Hz powinna generować 30, 40, 60 lub 120 kl./s. Dzięki temu każda z klatek trafi w odpowiedni cykl odświeżania matrycy. Niestety w praktyce tak to nie działa.

Gry wideo działają ze zmienną płynnością z uwagi na fakt, że niejednokrotnie konsola do gier nie nadąża z przeliczaniem informacji, jakie są potrzebne grze. Gra mająca ustaloną płynność na 60 kl./s musi wysyłać do telewizora klatkę obrazu co 16,7 ms. Jeżeli gra ma z tym problemy i płynność spada tymczasowo do 55 kl./s lub gdy płynność nie spada, ale też kolejna klatka obrazu zostanie wysłana w czasie późniejszym niż 16.7 ms, efekt tego zjawiska momentalnie widać na ekranie telewizora. Animacja sprawia wrażenie szarpanej, a sterowanie grą staje się mniej precyzyjne.

QLED Q90R recenzja class="wp-image-950732"
VRR często jest określany jako Freesync bądź G-Sync

VRR ten problem rozwiązuje. Synchronizuje pracę matrycy telewizora i układu graficznego, dzięki czemu kolejne klatki obrazu zawsze trafiają w cykl odświeżania. W efekcie znika większość efektów ubocznych tymczasowego spadku płynności, w tym szarpana animacja. Znacząco zwiększa to komfort gry i zdecydowanie polecam unikanie telewizorów bez obsługi VRR.

Osoby, które rozważają dokupienie do telewizora kina domowego lub soundbara wysokiej klasy, powinny też zadbać o obecność złącza do dźwięku HDMI-eARC. Zwykłe HDMI-ARC nie obsługuje nowoczesnych formatów dźwięku przestrzennego, w tym Dolby Atmos lub obsługują je w ograniczonym zakresie. Choć do grania w stereo czy nawet w systemie 5.1 HDMI-ARC z powodzeniem wystarczy.

Najlepszy telewizor dla gracza. Najlepszy do PS5 i Xbox Series X. Gry single player.

 class="wp-image-2118141"
LG OLED C1

Gracze preferujący zabawę w pojedynkę, a więc lubujący się w fabularnych przygodach w pięknych wirtualnych światach oczekiwać będą od telewizora, że ten zapewni im przede wszystkim fenomenalną jakość obrazu. Tego rodzaju graczom szczególnie chętnie polecę telewizor LG OLED C1. Jego organiczna matryca nie tylko zapewnia doskonały kontrast i błyskawiczny czas reakcji, to na dodatek jakość obrazu nie pogarsza się po przejściu w Tryb Gry (wymagany by telewizor nie wyświetlał obrazu z opóźnieniem, co utrudnia sterowanie w grze), co jest problemem telewizorów LCD/LED - te wyłączają w Trybie Gry część stref wygaszania, by zredukować do minimum input lag, czyli wspomniane opóźnienia.

Świetna jakość obrazu to nie wszystko. LG C1 zapewnia obsługę VRR i HDMI 2.1 na wszystkich swoich złączach, więc można do niego podłączyć więcej niż jedną konsolę w najwyższym standardzie. Obsługuje też Dolby Vision, co docenią posiadacze konsol Xbox. Jego największe wady? To telewizor do kinowych doświadczeń (w grach, ale też w filmach i serialach), więc korzyści, jakie zapewnia okupione są wysoką reflektywnością matrycy i jej relatywnie niską jasnością. W jasny słoneczny dzień w rozświetlonym pokoju trzeba będzie zasunąć zasłony, by móc komfortowo się bawić z grami wideo.

Najlepszy telewizor do sieciowych gier wideo. Jaki wybrać TV do gier multiplayer?

samsung neo qled QN91A mini led telewizor do gier tv do ps5 0 class="wp-image-1716150"
Samsung Neo QLED QN91A

Samsung Neo QLED QN91A to telewizor stworzony dla graczy, którzy cenią sobie jak największą liczbę udogodnień przy zabawie. Oferuje fantastyczną jakość obrazu, w tym świetne kolory i wysoką jasność. Jego Tryb Gry niestety wyłącza część stref doświetlenia, przez co podczas zabawy z grami wideo oferuje nieco gorszą jakość obrazu (głównie za sprawą niższego kontrastu i efektu poświaty) niż polecany wyżej LG C1. Ale za to oferuje innego rodzaju udogodnienia.

Zamiast kinowego doświadczenia oferuje rekordowo niski input lag. Dodatkowo jego procesor obrazu w trybie gry odpowiednio manipuluje obrazem tak, by uwypuklać obiekty, które standardowo byłyby słabo widoczne na ekranie (na przykład skrywający się w cieniu przeciwnik w grze online). Obsługuje też VRR w jednym z najszerszych zakresów na rynku, a jego antyrefleksyjna powłoka i wspomniana wysoka jasność gwarantują, że mecze online będą komfortowe niezależnie od pory dnia czy oświetlenia w pokoju. Nie obsługuje Dolby Vision, ale jego bardzo jasna matryca sprawia, że owa obsługa jest absolutnie zbędna.

Najlepszy TV dla gracza do 4000 zł.

 class="wp-image-1965353"
LG OLED A1

Mając ograniczony budżet, trzeba będzie nieuchronnie iść na kompromisy. Jeżeli rozmiar telewizora nie jest priorytetem, warto rozważyć 48-calowy LG OLED A1. Oprócz mniejszego wyświetlacza pozbawiony jest też złącz HDMI 2.1, więc kolejnym kompromisem będzie zabawa maksymalnie w 4K przy 60 Hz. W zamian jednak gracze mogą liczyć na pozostałe zalety omówionego wyżej modelu C1, płacąc przy tym raptem 3500 zł.

 class="wp-image-1854556"
TCL C728

Jeżeli jednak rozmiar ma znaczenie (duży telewizor to większa imersja i przyjemność z zabawy), uwagę graczy chcę skierować na 65-calowy TCL C728. To telewizor klasy coś pomiędzy dobrą a bardzo dobrą. Zapewnia bardzo dobre kolory za sprawą matrycy QLED i całkiem przyzwoity kontrast. Nie brakuje przy tym obsługi HDMI 2.1 i odświeżania 120 Hz, mechanizmów VRR czy Dolby Vision. Ustępuje topowym modelom w kwestii kontrastu, czernie mogą być wyblakłe, a jasne elementy na ekranie mogą powodować efekt poświaty. Jednak 4000 zł za 65-calowy telewizor gamingowy tej jakości to okazja jakich mało.

Najlepszy TV do grania do 2500 zł.

 class="wp-image-1854478"
TCL C728

Niezłym pomysłem w tej kwocie wydaje się zakup 55-calowej wersji wspomnianego wyżej TCL C728. Co prawda delikatnie wykracza on poza wskazane widełki cenowe (2800 zł), jednak warto dopłacić. I najwyżej kupić sobie wymarzoną grę na konsolę te kilka tygodni później. A co, jeśli dopłata jest nie do przetrawienia?

REKLAMA
 class="wp-image-2118165"
Samsung QLED Q67A

55-calowy Samsung QLED Q67A to rozsądna alternatywa. Zapewnia bardzo dobre kolory, choć niestety dość przeciętny kontrast. Nie obsługuje też w pełni HDMI 2.1, więc zabawka w 4K ograniczona będzie do płynności 60 Hz. Nie obsługuje też Dolby Vision, ale to i tak wyłącznie coś, na czym skorzystaliby gracze na Xboksie. Poza wspomnianymi kolorami oferuje też bardzo niski input lag i obsługę VRR. Można go kupić już za niecałe 2500 zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA