Dopiero marzec, a ja już wiem, że Sony wygrało ten rok w telewizory. Bravia A95K i reszta modeli - pierwsze wrażenia
Panele QD-OLED całkowicie zmieniają zasady gry. Jako pierwszy skorzysta z nich Sony, a efekt, jak mogłem się przekonać, powala. Na tym jednak nie koniec. Oferta telewizyjna Sony dawno nie była tak wszechstronna, tak kompletna i tak imponująca. Konkurencja będzie miała trudny orzech do zgryzienia.
W ostatnich latach uwagę entuzjastów i zwykłych konsumentów przykuwały przede wszystkim koreańskie i chińskie marki. LG Electronics za sprawą monopolu LG Display oferował przez długie lata najbardziej opłacalne telewizory OLED. Samsung śrubował do granic technologię LCD, atakując OLED-y od konkurenta wszędzie tam, gdzie te wykazują jakiekolwiek słabości. Chińskie TCL i TP Vision (ten ostatni licencjonuje markę Philips) zapewniały produkty o znakomitej relacji jakości do ceny, a drugi z tych producentów dodatkowo kusił Ambilightem. A Sony?
Czytaj też:
Sony przez ostatnie lata robił swoje. A więc bardzo dobre telewizory w cenach, za sprawą których trudno było rywalizować z młodszymi rywalami z innych krajów. Sony było pierwszą firmą, która skutecznie wykorzystała SI do rekonstrukcji obrazu ze źródeł skompresowanych - a i tak zostało zagadane przez Samsunga, który je wykorzystał, by promować telewizory 8K.
Dość dziwną była też sytuacja, w której telewizory Bravia nie za bardzo były w stanie zapewnić PlayStation 5 pełnie możliwości - że o fakcie dodania VRR w ramach aktualizacji raptem kilka tygodni temu, lata po konkurencji, rozpisywać się nie ma po co. Japoński producent miał też sporo problemów z ujarzmieniem samego Android TV - rewelacyjne procesory obrazu z jednej strony, a z drugiej beznadziejne chipsety do obsługi smart TV. Szkoda, bo w swojej esencji - czyli zapewniania wysokiej jakości obrazu i dźwięku - Sony Bravia znajdują się niezmiennie w czołówce.
Firma jednak w ostatnich miesiącach, pisząc kolokwialnie, mocno się ogarnęła. Zeszłorocznym modelom trudno było coś zarzucić, może poza niezbyt konkurencyjnymi cenami niektórych modeli. Ten rok to jednak coś zupełnie innego, o czym miałem okazję się przekonać, spędzając czas z wystawionymi na pokaz telewizorami. Co prawda ceny na polski rynek nadal nie są znane i obawiam się, że może być z nimi różnie. Sama oferta obejmuje jednak średnią, wysoką i bardzo wysoką półkę. I nawet odbiorniki z tej najniższej robią bardzo duże wrażenie. Na tyle duże, że - nie licząc entuzjastów - powinny zadowolić każdego konsumenta. Prawdziwa petarda jest jednak właśnie dla wspomnianych entuzjastów. Opracowany wspólnie z Samsung Display telewizor A95K to pierwszy na świecie telewizor QD-OLED. Konkurencjo, masz problem.
Sony A95K QD-OLED. Z połączenia kwantowej kropki i organicznej matrycy wyszło coś absolutnie fenomenalnego.
Wykorzystujący samsungową matrycę i japońską elektronikę A95K to telewizor, jakiego jeszcze nie było. Zapewnia wszystkie znane matrycom OLED-owym atuty, a więc kontrast doskonały (to nie określenie poetyckie, a stwierdzenie faktu) przy błyskawicznym czasie reakcji i bardzo dobrych kątach widzenia. Matryce OLED od LG Display (dotychczasowy monopolista na rynku telewizyjnych matryc OLED) miały jednak też wady. Z uwagi na zastosowaną technologię nie zapewniały wysokiego pokrycia palety barwnej, były też relatywnie ciemne. Matryca QD-OLED od Samsung Display znacząco te wady likwiduje.
Szczytowa jasność Sony A95K to aż 1500 nitów, co jest wynikiem nieosiągalnym dla telewizorów wykorzystujących matryce OLED od LG Display (150 proc. szczytowej jasności LG OLED Evo). Zapewnia też 90-procentowe pokrycie palety barwnej BT.2020 (LG Display nieco poniżej 75 proc.). Różnica jest kolosalna. Kolory są nieporównywalnie bardziej nasycone, a efekt HDR dużo bardziej realistyczny i przekonujący.
Sony nie musiało się podczas prezentacji posługiwać żadnymi sztuczkami, by wykazać niesamowitość swojego telewizora. Był on prezentowany tuż obok Sony A90J, czyli sztandarowego modelu OLED TV z zeszłego roku, zdaniem niektórych bezkonkurencyjnego w swojej kategorii. A90J pracował na najnowszym oprogramowaniu, a oba telewizory można było porównać zarówno w efekciarskim trybie żywym, jak i realistycznym trybie filmowym.
Na dziś nie ma drugiego takiego telewizora. Samsung Electronics, prawdopodobnie by uniknąć zarzutów o nieuczciwe praktyki rynkowe, w tym roku nie zaprezentował telewizora QD-OLED, mimo że technologia pochodzi od Samsung Display. Pozostali producenci na ten rok pozostali wierni LG Display. A tak się składa, że A95K pod każdym możliwym parametrem obrazu nokautuje wszelką OLED-ową konkurencję i większość (jeżeli nie całą) wykorzystującą techniki QLED czy Mini LED.
Nokautować jednak będzie też i cena. Tej, jak wspomniałem, jeszcze nie znamy. Nieoficjalnie znane są tylko ceny na amerykański rynek: 3000 dol. za 55 cali i 4000 dol. za 65 cali. To będzie bolało, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę bieżący kurs złotówki. I właściwie tylko ta bardzo wysoka cena to szansa dla innych producentów. Szczególnie dla Samsunga, którego najlepszy Neo QLED 4K może okazać się nie tak wiele gorszy, ale za to istotnie tańszy.
Podkreślam z przyzwoitości jednak jedno: żaden telewizor na 2022 rok nie trafił jeszcze do testów na Spider’s Web. Moja opinia o Sony A95K wynika z pierwszych wrażeń i wiedzy o stosowanej przez Sony i innych producentów technologii. Jest pewna szansa, że testy wykażą jakąś fundamentalną, na dziś niewyobrażalną dla mnie wadę. Podobnie, że inny producent czymś zaskoczy. Wydaje mi się to jednak bardzo mało prawdopodobne. Sony A95K to tegoroczny król jakości. A przecież dopiero marzec.
Telewizory Sony Bravia. Oferta na rok 2022. Małe OLED-y, bardzo jasny Mini LED i więcej.
A95K nie będzie jedynym telewizorem OLED z linii Bravia, choć jako jedyny będzie wykorzystywał QD-OLED od Samsunga. Pozostałe pozostaną wierne LG Display i jego matrycom. Będą to modele A90K, A80K i A75K. Dodatkowo, utrzymany zostanie w sprzedaży zeszłoroczny model A90J.
A90K to pierwsza linia Sony OLED TV o niskich przekątnych ekranu - choć nadal należąca do grupy produktowej Master Series, czyli zawierających najlepsze techniczne rozwiązania od Sony. A90K dostępny będzie w 42- i 48-calowej odmianie. A90J w rozmiarach od 55 do 83 cali.
A80K zastąpi model A80J, zapewniając uaktualnioną elektronikę i matrycę nowszej generacji. A75K to jednak nowość, przeznaczona dla oszczędnych konsumentów, którzy mimo wszystko chcą doświadczyć OLED-owego doskonałego kontrastu. Różnić się będzie od droższego modelu brakiem subwoofera i niedającą się dostosować do stolika podstawą. Co ważne, wszystkie telewizory OLED od Sony oferują odświeżanie 100/120 Hz, nawet te najtańsze - konkurencja w najtańszych modelach stosuje odświeżanie 50/60 Hz.
Ważną nowością jest też pierwsza Bravia z podświetleniem Mini LED. Dostępne będą dwa modele: X95K 4K i Z9K 8K. Niestety drugiego odbiornika Sony nie mogło mi pokazać. X95K ma stanowić konkurencję dla sztandarowców firmy TCL oraz dla telewizorów Neo QLED. Mini LED ma zapewnić bardzo wysoki kontrast (Sony nie chciało podać liczby stref wygaszania) i szczytową jasność na poziomie 2500 nitów.
Pewnym drobnym rozczarowaniem są oferowane w powyższych telewizorach złącza. Tylko dwa HDMI 2.1, gdzie jeden dodatkowo służy za złącze HDMI-eARC. Większości użytkowników powinno to wystarczyć. Jeżeli jednak ktoś zechce używać zarówno PlayStation 5, jak i Xbox Series X i jeszcze podłączyć pod to wszystko kino domowe - będzie to pewien problem.
Na szczęście w kwestii obsługi standardów na tych złączach jest nie tylko wzorowo, ale i unikatowo. Wszystkie złącza obsługują standard HGiG (automatyczna kalibracja HDR w grach), nie brakuje też obsługi Dolby Vision (również w aplikacjach VOD). Dodane jednak zostało coś ekstra: Perfect for PlayStation 5. Posiadacze tych telewizorów i konsol PS5 mogą liczyć na dodatkową korzyść, jaką jest wzajemna komunikacja konsoli i telewizora celem jak najlepszego dobrania parametrów do aktualnie uruchomionej gry.
Wszystkie topowe telewizory działają pod kontrolą procesora XR najnowszej generacji, odpowiedzialnego za rekonstrukcję i obróbkę obrazu. To do tej pory wiodący układ tego rodzaju, więc spodziewam się podobnych rezultatów w tegorocznych modelach - choć zobaczymy jeszcze, co ma do zaoferowania konkurencja. Wszystkie wspomniane telewizory pracują pod kontrolą Google TV, mają wbudowanego Chromecasta, obsługę AirPlay 2 i HomeKita. Wszystkie też mają wbudowaną usługę Bravia Core, zapewniającą streaming filmów Sony Pictures w jakości niemal nieodróżnialnej od Blu-ray UHD.
Do wybranych modeli będzie można dokupić kamerkę internetową. Umożliwia ona nie tylko wideorozowy za pomocą telewizora, ale też sterowanie za pomocą gestów czy wykrywanie obecności użytkownika (gdy ten jest nieobecny, telewizor może automatycznie przejść w tryb energooszczędny).
Tak jak w poprzednich latach, również i tegoroczne telewizory OLED z linii Bravia wykorzystują powierzchnię matrycy jako głośnik, co zapewnia zdumiewająco dobre rezultaty i dobre pozycjonowanie dźwięku. Choć niewątpliwie dla optymalnych efektów warto będzie dokupić zewnętrzne audio z subwooferem. Wszystkie modele obsługują też dźwięk Dolby Atmos.
Sony X80K i Sony X85K, czyli telewizory dla klienta masowego. Prezentują się więcej niż przyzwoicie. I stojący nieco w rozkroku X90K.
QD-OLED-y, Mini LED-y i zwykłe OLED-y od Sony zapowiadają się świetnie, ale to nie one będą masowo wybierane przez większość klientów. Ceny, jak można przewidywać, będą przekraczać 5000 zł, a w przypadku topowych modeli również i 10 tys. zł. I to nie tylko w najwyższych przekątnych. Na szczęście oferta dla bardziej wymagającego statystycznego Kowalskiego wydaje się również atrakcyjna.
Wyróżnić należy w szczególności modele X80K i X85K. Pierwszy z nich wyposażony jest w 60-hercowy panel LCD i Google TV z obsługą Chromecasta, AirPlay 2 i HomeKita, a także Dolby Vision. Dostępny będzie w rozmiarach od 43 do 85 cali. Sony zapewnia, co przygotowane demo wydawało się potwierdzać, że można liczyć na więcej niż poprawną obsługę poszerzonej palety barwnej i na bardzo przyzwoity kontrast za sprawą umiejętnego sterowania podświetleniem matrycy.
X85K w porównaniu do X80K ma oferować odświeżanie 120 Hz. Sony liczy na to, że bardzo przyzwoite parametry obrazu znacznie powyżej rynkowej średniej w tej cenie (konkretów, niestety, na razie brak) sprawią, że będzie to rynkowy hit i domyślnie kupowany telewizor przez graczy z PlayStation 5 (i innymi konsolami). Biorąc pod uwagę sukces świetnego X85J (3600 zł za 55 cali, 4150 zł 65 cali) jest to całkiem prawdopodobne.
Oprócz tego do sprzedaży trafi X90K. Będzie wyposażony w procesor XR najnowszej generacji, co ma zapewnić fantastyczne rezultaty niezależnie od oglądanej treści. To ten sam układ, co w najdroższych sztandarowcach. Matryca jednak pozostanie tradycyjnym LCD/LED z relatywnie niewielką, w porównaniu do Mini LED-ów, liczbą stref wygaszania.
Sony Bravia na 2022 r. - ceny i dostępność.
Większość producentów telewizorów nie chce podawać cen na prezentacjach produktowych, tłumacząc, że te zależą od dystrybutorów i sieci handlowych. To nie jest nieprawdą, choć znacząco utrudnia pełną ocenę oferty.
Na szczęście owe ceny poznamy już niedługo. Nowe Bravie powinny zacząć się pojawiać w polskich sklepach od kwietnia, a sztandarowe modele od połowy bieżącego roku. W międzyczasie z pewnością część z omówionych tu urządzeń trafi do testów na Spider’s Web. Nie ukrywam, nie mogę się doczekać. Bo wygląda na to, że na A95K czas przygotować oszczędnościową świnkę-skarbonkę. Czegoś takiego jeszcze nie było.