Huawei P50 Pro już oficjalnie. Fotograficzny potwór jest już w naszych rękach
Huawei P50 Pro właśnie miał swoją oficjalną premierę, a my mogliśmy przyjrzeć mu się już kilka tygodni wcześniej. Telefon zachwyca przede wszystkim aparatem, ale ma do zaoferowania dużo więcej. Czy ma szansę zostać hitem?
Huawei P50 Pro to najnowszy przedstawiciel topowej linii smartfonów Huawei, znanej głównie ze świetnych możliwości fotograficznych. Urządzenie właśnie miało swoją premierę, ale my mogliśmy je sprawdzić przedpremierowo. Poniżej znajdziecie pierwsze wrażenia
Huawei P50 Pro: złoty i nieskromny.
Huawei P50 Pro aż krzyczy, że jest modelem z najwyższej półki. Najbardziej w oczy rzuca się tył urządzenia, który w moim przypadku miał kolor Cocoa Gold. Szklana powierzchnia raz wygląda jak sztabka złota, a raz dosłownie przypomina lusterko, w zależności od tego, jak pada na nią światło. Wzrok przykuwa też niecodzienna wyspa aparatów, a raczej dwie wyspy, o których za chwilę. Obok aparatów znajduje się logo legendarnej niemieckiej firmy Leica, która współtworzyła moduły foto.
Całe urządzenie jest duże, ale nie gigantyczne. Ekran Huaweia P50 Pro ma przekątną 6,6 cala, ale zakrzywienia krawędzi sprawiają, że sprzęt wydaje się nieco mniejszy, niż wynikałoby to ze specyfikacji. Mamy tu do czynienia z pięknym panelem OLED o rozdzielczości 2700 x 1228 pikseli i odświeżaniu do 120 Hz. Czułość warstwy dotykowej to 300 Hz, a sam panel - co nadal jest dużą rzadkością wśród smartfonów - działa w dziesięciobitowej głębi. Dzięki temu odwzorowuje 1,08 miliarda kolorów, zamiast standardowych 16 milionów.
Boczna ramka telefonu jest wykonana z aluminium i jest dość wąska, z uwagi na zachodzący na nią zakrzywiony ekran. Na przycisku włącznika znalazł się czerwony akcent kolorystyczny. Całość spełnia normę odporności IP68 i czuć w dłoni, że mamy do czynienia ze świetnie wykonanym smartfonem klasy premium.
Aparat Huawei P50 Pro to dwie wyspy, trzy ogniskowe i cztery oczka obiektywów.
Podwójna wyspa aparatów Huaweia P50 Pro mieści naprawdę zaawansowany układ obiektywów. Mamy tutaj cztery główne moduły foto:
- główny aparat 50 MP, z obiektywem f/1.8, laserowym AF, PDAF i OIS,
- czarno-biały aparat 40 MP z obiektywem f/1.6,
- ultraszerokokątny aparat 13 MP z obiektywem f/2.2 i możliwością robienia zdjęć makro,
- aparat telefoto 64 MP z obiektywem f/3.5 i krotnością zoomu 3,5x (ogniskowa 90 mm), PDAF i OIS.
Bardzo ciekawie wypada technologia Dual-Matrix Camera, która bazuje na tym, że główny aparat bazuje de facto na dwóch odrębnych obiektywach i matrycach. Pierwsza z nich to kolorowy sensor, a druga to matryca czarno-biała, rejestrująca znacznie więcej detali, do tego zespolona z jaśniejszym obiektywem.
Każde zdjęcie z głównego aparatu jest więc uśrednieniem danych zebranych przez dwa moduły foto, przy czym Huawei zapewnia, że łącznie zbierają one aż o 103 proc. więcej światła niż główny aparat w modelu P40 Pro. W praktyce przekłada się to na naprawdę imponującą jakość zdjęć, o czym przeczytacie więcej w osobnym teście foto.
Huawei zastosował w swoim smartfonie również zoom cyfrowy, sięgający krotności 100x. Całość dopełnia przednia kamerka do selfie wyposażona w matrycę 13 MP i obiektyw f/2.4 z autofocusem działającym od 14 cm. Można więc zrobić ostre zdjęcie selfie z bardzo bliska, co w połączeniu z szerokim kątem (100 stopni) otwiera drogę do naprawdę niecodziennych autoportretów.
Zarówno tylne moduły, jak i przednia kamerka do selfie, umożliwiają nagrywanie w 4K. W przypadku tylnego obiektywu tryb wideo również wykorzystuje technologię Dual-Matrix. W Huaweiu P50 Pro mamy też do dyspozycji możliwość nagrywania w trybie monochromatycznym, a w czasie nagrywania wspiera nas stabilizacja AIS Pro.
Huawei P50 Pro to również bardzo szybki telefon.
Pod kątem specyfikacji mamy tu to, czego można oczekiwać od telefonu z najwyższej półki. Znajdziemy tu więc procesor Qualcomm Snapdragon 888, 8 GB RAM i 256 GB pamięci na dane. Akumulator ma 4360 mAh i naładujemy go przewodowo z mocą 66W, czyli naprawdę szybko. Do tego mamy też obsługę bezprzewodowego ładowania z mocą 50W, czyli znacznie szybciej, niż inne topowe smartfony ładują się przewodowo. Do tego w zestawie nie zabrakło dołączonej ładowarki.
Całość działa pod kontrolą systemu HarmonyOS 2.0 (w Chinach) lub EMUI 12 (w Europie). Huawei P50 Pro nie ma usług Google, ale obsługuje sklep AppGallery. Huawei podkreśla, że P50 Pro jest kompatybilny z aplikacjami bankowymi (w tym naprawdę wielu polskich banków), aplikacjami fin-tech (np. Curve czy Revolut) czy systemami płatności zbliżeniowych (np. zbliżeniowy Blik). Od strony technicznej płatności zbliżeniowe obsługuje moduł NFC, a wśród innych łączności nie zabrakło też najnowszego standardu Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.2. Sporym nieobecnym jest za to standard sieci 5G.
Nie sposób też zapomnieć o możliwościach audio. Huawei P50 Pro chwali się sztandarowym systemem głośników, działających oczywiście w stereo. Na pokładzie znalazły się technologie Histen, Bass Booster i Soundstage Enhancer, który jest rodzajem equalizera dostosowującego jakość dźwięku do aktualnego materiału, czyli np. filmu, gry, czy muzyki. Do tego dochodzi też system analizy dźwięków otoczenia, który dostosowuje jakość dźwięku do aktualnych warunków, w których używamy smartfona.
Na pokładzie nie zabrakło też opcji współpracy z innymi urządzeniami Huawei, w tym tabletami MatePad i komputerami MateBook. Z obu można wykonywać zdalnie połączenia telefoniczne oraz wyświetlać ekran smartfona (i aplikacje) w okienku.
Huawei P50 Pro: cena i dostępność.
Sztandarowy Huawei P50 Pro trafia do Polski w cenie 4999 zł w wariancie 8 GB RAM i 256 GB pamięci. Jest to cena obowiązująca w przedsprzedaży, a do tego Huawei dorzuca klientom za darmo słuchawki Huawei FreeBuds 4. Przedsprzedaż trwa do 8 lutego 2022 r. Po tej dacie regularna cena smartfona będzie wynosić 5499 zł.