REKLAMA

Epic ugryzł większy kawałek Apple'a, niż jest w stanie przełknąć

Czarne chmury zbierają się nad Epic Games. Gigant wytoczył wojnę producentowi iPhone’ów i teraz ją przegrywa. Apple bierze swojego oponenta na przeczekanie.

11.10.2020 17.09
Fortnite
REKLAMA

Fortnite nadal jest jedną z najpopularniejszych i najlepiej zarabiających gier wideo w historii branży, ale Epic Games podkopał pozycję swojego sztandarowego tytułu na własne życzenie. Firma postanowiła uderzyć w Apple’a poprzez umieszczenie w swojej produkcji własnego system płatności. Takie łamanie zasad nie mogło przejść i nie przeszło bez echa.

REKLAMA

Apple zareagował szybko i ostro, a Fortnite wyleciał z hukiem z App Store’u. W rezultacie posiadacze iPhone’ów i iPadów nie mają dostępu do najnowszej wersji gry, a na domiar złego nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle go dostaną. Spór, w który uwikłały się obie korporacje, przeniósł się zaś na sale sądowe, a na jakiekolwiek rozstrzygnięcie poczekamy co najmniej do przyszłego roku.

Apple kontra Epic Games, czyli twórcy Fortnite’a liczą straty

Już wcześniej informowaliśmy o szacunkowych stratach, jakie Epic Games poniósł ze względu na brak obecności swojej topowej gry w App Storze (i to nie tylko tych finansowych). Okazuje się, że to tylko początek i lada moment będzie tylko gorzej, bo wszystkie istotne wskaźniki lecą na łeb na szyję. Teraz jeszcze więcej ciekawych danych przedstawił Daniem Ahmad.

Z dokumentów złożonych przed sądem wynika, że przed usunięciem Fortnite’a ze sklepu z aplikacjami na sprzęty mobilne Apple’a firma Epic Games mogła pochwalić się 116 mln użytkowników na tej platformie. Stanowili oni w dodatku aż 10 proc. z bazy graczy logujących się do gry jednego dnia, których naliczono aż 25 mln. Oprócz tego okazało się, że 73 mln osób gra tylko na iOS/iPadOS.

Gra od Epic Games wpisuje się przy tym w rynkowy trend dotyczący mikropłatności w App Storze i Google Play.

Okazuje się, że jeśli chodzi o pieniądze, które wydają klienci, App Store zawstydza konkurencyjne Google Play. Chociaż firma z Cupertino ma na rynku mobilnym kilkukrotnie mniejsze udziały rynkowe niż Google, to użytkownicy Apple’a wydawali na skórki do Fortnite’a i tak więcej, niż gracze korzystający na swoich smartfonach i tabletach z systemu Android.

Warto przy tym jednak nadmienić, że chociaż użytkownicy iOS-a stanowią 1/10 bazy osób uruchamiających Fortnite’a każdego dnia i wydają więcej niż gracze na Androidzie, to i tak pod względem wydawanych pieniędzy na skórki przebijają ich posiadacze konsol do gier. Osoby uruchamiające produkcję Epic Games na sprzętach z rodziny PlayStation 4 lub Xbox One wydają jeszcze więcej.

Zastanawiające jest, że w kontekście tych informacji Epic Games wolał walczyć z Apple’em, a nie z Microsoftem albo Sony.

Rozwiązaniem zagadki, dlaczego firma porywa się akurat na giganta rynku mobilnego, może być to, że twórcy Fortnite’a oferują również Unreal Engine. Ten silnik, który mógł paść ofiarą trwającego sporu, napędza wiele gier na konsole Microsoftu, w tym produkcje na wyłączność, a z drugiej strony producent PlayStation w nich niedawno zainwestował i na bazie silnika Epic Games prezentowano zresztą moc konsoli PS5.

Fakt, iż zarówno App Store na rynku mobilnym, jak i sklepy Microsoftu, Sony i Nintendo na konsolach pobierają identyczną prowizję w wysokości 30 proc., nie dając opcji instalacji oprogramowania spoza oficjalnego repozytorium, nie umknął sędzi prowadzącej sprawę Epic Games kontra Apple. Yvonne Gonzales Rogers widzi tu bardzo dużo podobieństw.

iPhone oraz iPad niczym konsole do gier

REKLAMA

Tak jak Epic Games przekonuje, że iPhone’y i iPady to zupełnie inny rynek niż pecety i konsole, które wymagają samodzielnych ekranów i gniazdek, tak Yvonne Gonzales Rogers zauważa, że firma pozywająca Apple’a świadomie ignoruje istnienie notebooków dla graczy oraz mobilnego Nintendo Switcha. W jej mniemaniu można podnieść argument, że te rynku są w wielu miejscach zbliżone.

W przyszłości można spodziewać się interpretacji, iż te same zasady powinny tyczyć się App Store’u, co sklepów z cyfrowymi kopiami gier. Jeśli tylko w przyszłości pojawią się jakieś restrykcje skierowane przeciwko Apple’owi, które obejmą również producentów konsol, to partnerzy Epic Games będą z pewnością mieli do twórców Fortnite’a i Unreal Engine’u sporo pretensji…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA