Absolutnie rewelacyjna relacja możliwości do ceny. Słuchawki Sony WH-XB900N – recenzja
Czy da się zachować najlepsze elementy z produktu premium i umieścić je w tym znacznie tańszym? Sony postanowił spróbować. Rezultat? Na pewno niedoskonały, ale WH-XB900N zaskakują jakością i funkcjonalnością.
Nie wiem jak wy, ale ja przykładam bardzo dużą uwagę do posiadanych przeze mnie słuchawek. Muszą być wygodne, muszą być bezprzewodowe, muszą mieć dobry system wyciszania szumów i wreszcie muszą świetnie grać. Od lat zawsze najwięcej dobrego znajduję dla siebie w ofercie słuchawkowej Sony. Dziś moim prywatnym zestawem jest WH-1000XM2, który uwielbiam – w sprzedaży jest dostępny jego następca, którego wam mogę z całego serca polecić.
Problem w tym, że słuchawki spełniające wszystkie te kryteria są niestety dość drogie. WH-1000XM3 to wydatek 1150 zł. Z zakupu, jestem przekonany, bylibyście zadowoleni. Jednak ponad tysiak za sprzęt do słuchania muzyki w biegu to stanowczo za dużo dla rozsądnego, otrzymującego typowe polskie wynagrodzenie konsumenta. Czy naprawdę dobry sprzęt musi wiązać się z zakupem ekonomicznie nierozsądnym?
Sony WH-XB900N to bezprzewodowe słuchawki z aktywnym wyciszaniem szumów o bardzo kuszącej cenie.
Kosztują one raptem 600 zł. To oczywiście nadal drogo biorąc pod uwagę fakt, że proste pchełki możemy kupić w kiosku za kilkanaście złotych. Jednak nauszne słuchawki bezprzewodowe z aktywnym wyciszaniem szumów… w tej cenie znaleźć coś dobrego to już niemałe wyzwanie. Cenowo WH-XB900N plasują się mniej więcej pomiędzy seriami Extra Bass i XM.
Słuchawki ważą nieco ponad 250 g. Są wykonane z tworzywa sztucznego bardzo przyzwoitej jakości. Obcowanie z nimi daje poczucie, że to sprzęt z wysokiej półki. W zestawie znajdziemy też przewód audio jack do trybu przewodowego oraz ładowarkę z końcówką USB-C. Zamiast zwyczajowego pięknego futerału dostajemy w zestawie zwykły szmaciany worek do przenoszenia. Gdzieś te oszczędności jednak musiały być zastosowane.
Podobnie jak seria XM, również i XB900N można łatwo przenosić. Specyficzna konstrukcja pałąka i nauszników pozwala złożyć słuchawki tak, by zajmowały znacznie mniej miejsca w bagażu. Te same zawiasy zapewniają również możliwość ich regulacji do kształtu głowy i ucha. Są lekkie i bardzo wygodne, nie męczą uszu.
Nie tylko wygodnie leżą na głowie. WH-XB900N są również wygodne w obsłudze.
Wszystkie elementy sterujące umieszczono w wygodnym miejscu na lewej słuchawce. Są to przycisk zasilania/parowania, złącze jack, złącze do ładowania i przycisk funkcyjny, który może pełnić dwie role: może służyć albo do zmiany trybu wyciszania szumów, albo do wywoływania skonfigurowanego jako domyślny na urządzeniu towarzyszącym głosowego asystenta. W lewej słuchawce znajduje się też moduł NFC do szybkiego parowania.
Prawa słuchawka to z kolei wyłącznie panel dotykowy, który obsługujemy łatwymi do zapamiętania i trudnymi do pomylenia gestami. Ruchy palcem w górę i w dół to zmiana głośności. Podwójne puknięcie to play/pauza lub reakcja na powiadomienie (na przykład odebranie połączenia głosowego). Ruchy w lewo i w prawo to następny/poprzedni utwór na liście odtwarzania. Z kolei zakrycie całego panelu dłonią powoduje wyciszenie dźwięku i sprawienie, że moduł ANC zamiast wyciszać będzie pogłaśniał dźwięki otoczenia – w sam raz, jak chcemy coś usłyszeć bez zdejmowania słuchawek. Całość działa zawsze i bez zarzutu, również na mrozie.
WH-XB900N mają również rewelacyjny czas pracy na akumulatorze, zwłaszcza na tej półce cenowej. Sony twierdzi, że wytrzymają 30 godzin z włączonym ANC i 35 godzin z wyłączonym. Ja przy włączonym ANC przy dwóch pomiarach osiągnąłem… 34 godziny.
Najważniejsze – jak grają WH-XB900N?
Bardzo nie lubię tego fragmentu recenzji słuchawek, bo tu wiele wynika nie tylko z samego sprzętu, ale też i z gustu słuchacza. Jedni lubią plastikową klarowność Sennheiserów, inni aż nieco przesadzoną miękkość Beatsów. Na szczęście specyfikę brzmienia WH-XB900N można w całkiem szerokim zakresie modyfikować za sprawą mobilnej aplikacji na Androida lub iOS-a. Same słuchawki wykorzystują protokół Bluetooth 4.2 i są zgodne z kodekami LDAC, SBC, AAC, aptX i aptX HD. Zasięg słuchawek to około 10 metrów.
Jeżeli chodzi o jakość dźwięku, to jest absolutna rewelacja. Niezależnie od materiału czy gatunku muzycznego, nic w tych słuchawkach nie ginie. Wysokie, niskie i średnie tony cudownie ze sobą koegzystują, nic nie ginie, wszystko brzmi niesłychanie klarownie. Scena dźwięku jest również bardzo szeroka. To zdecydowanie jakość premium. Choć… jest też wspomniana kwestia gustu.
Na moje WH-XB900N stanowczo przesadzają z niskimi tonami. Docenią je fani hip hopu, gdzie basowy miękki beat jest zazwyczaj bardzo mile widziany. Sprawdzą się również świetnie w elektronice, bo pomimo nastawienia na bas, słuchawki nie gubią wysokich tonów, a cała utworzona scena brzmi świetnie. Klasyczny rock wypada nieco gorzej. Ten cięższy brzmi wręcz nieco bułowato – dominacja niskich tonów wręcz przeszkadza. Jakościowo-obiektywnie: to rewelacyjne słuchawki. Subiektywnie: nie dla każdego.
Na czym więc właściwie zaoszczędzono? Dlaczego WH-1000XM3 są dużo droższe? Na pewno brzmią inaczej, bardziej neutralnie – choć to bardziej cecha niż zaleta. Droższe słuchawki mają jednak też więcej inteligentnych funkcji. Na przykład same wykrywają co robimy i odpowiednio stroją mechanizm ANC. Dopasowują dodatkowo brzmienie i ciśnienie powietrza na podstawie kształtu ucha. Mają mnóstwo dodatkowych funkcji, które są cenne, fajne i unikatowe. WH-XB900N są ich pozbawione.
Zakup zdecydowanie rekomendowany. Bezprzewodowe słuchawki Sony WH-XB900N z ANC to prawdopodobnie najkorzystniejszy zakup w relacji do ceny.
W żadnym razie nie są to najlepsze słuchawki na rynku. Nie przesadzajmy też z byciem atrakcyjnymi cenowo: połowa kwoty za sztandarowy model to nadal wspomniane 600 zł. Nie każdemu spodoba się też ich basowe brzmienie. Tyle że mając na uwadze jakość ich brzmienia i jakość wykonania, to że są bezprzewodowe i obsługują kodek LDAC, że ich system ANC działa bardzo skutecznie i że można pod nie podpiąć asystenta głosowego… to w zasadzie nie znam dla nich konkurencji.
Jeżeli szukasz pomysłu na prezent gwiazdkowy, taki droższy ale nie okropnie drogi, to możesz przestać szukać. Jestem WH-XB900N absolutnie zachwycony. Oczywiście wolę swój droższy model, jednak relacja możliwości do ceny w tym sprzęcie jest trudna do przebicia. I pewnie jeszcze długo będzie.