Trzy miesiące Spotify Premium w cenie jednego. Szkoda, że tylko dla wybranych
Spotify ma świetną przedświąteczną promocję dla swoich użytkowników, choć zbytnio się nią nie chwali. Zamiast jednego miesiąca premium dostaniemy w tej samej cenie trzy.
To jakbyście płacąc tylko za Kurta Cobaina, dostali całą Nirvanę, zamiast Briana Molko, Placebo, a zamiast Beyonce, całe Destiny's Child. Magia.
Spotify premium w promocji dla wybrańców.
19,99 zł tyle trzeba teraz zapłacić za trzy pierwsze miesiące korzystania ze Spotify premium. Potem, co prawda cena wraca do 20 zł. miesięcznie, ale co zaoszczędzicie to wasze. Jeśli uznacie, że premium nie jest dla was, z subskrypcji możecie potem zrezygnować w dowolnym momencie.
Wydaje się, że Spotify chce w ten sposób przyciągnąć do siebie nie tyle nowych słuchaczy z konkurencyjnych serwisów, ile osoby, które ponad miesiąc temu z ich usługi premium z jakichś powodów zrezygnowały. Promocja jest bowiem przeznaczona tylko dla relatywnie wąskiego grona wybrańców. Nie mogą z niej skorzystać osoby, które nigdy wcześniej nieposmakowały premium (w tym nowi użytkownicy serwisu), oraz ci pechowcy, którym subskrypcja premium wygasła po 19 października. Warto do tego przypomnieć, że nowi użytkownicy mogą za to skorzystać z trzech pierwszych miesięcy premium za darmo.
Niech was nie zmyli to, że Spotify nieprzesadne głośno chwali się swoją promocyjną ofertą. Nie ma o niej żadnych informacji na polskiej stronie serwisu, firma jej nie reklamuje, nie można jej nawet znaleźć w oficjalnych planach podawanych przez firmę.
Spotify premium, czyli spokój (d)ucha.
Dzięki Spotify Premium możemy ściągnąć ulubione piosenki i słuchać ich offline w naszej zimowej pustelni na Mazurach. Do tego możemy odtwarzać dokładnie ten utwór, na który mamy ochotę wtedy, kiedy mamy na niego ochotę, a nie męczyć się z losowym utworem z dyskografii Placebo. Niestety premium ma też swoje wady. Wraz z wykupieniem go tracimy możliwość obcowania z reklamami i dowiedzenia się po raz czwarty jednego dnia, który samochód i w jakiej ofercie jest dla nas najlepszy. Coś za coś.