Sony umie w elegancję. Xperia 5 robi świetne pierwsze wrażenie
To nie tylko bardzo dobrze wyposażony telefon. Obcując z nim własnoręcznie od razu można się przekonać, że Xperia 5 to urządzenie wyprodukowane przez producenta klasy premium. Choć cena może się okazać nieco za bardzo luksusowa.
Nigdy jakoś nie było mi po drodze z telefonami Xperia. Niemal każdy pożyczony do testów egzemplarz miał jakieś coś, co powodowało, że zwracałem wzrok w stronę konkurencji. Czy podobnie będzie z Xperią 5? Na razie trudno powiedzieć. Wiem jednak już teraz, że to nie jest telefon zrobiony po kosztach. Chińska konkurencja często lubi pakować najnowsze procesory i aparaty z milionem megapikseli w urządzenie o lichej konstrukcji.
Tymczasem biorąc Xperię 5 do ręki, czuć, że w dłoni znajduje się urządzenie starannie zaprojektowane i wykonane z komponentów wysokiej jakości. A przynajmniej takie sprawia wrażenie. Szyku zadają szklane i aluminiowe wykończenia, choć jak to bywa w takich przypadkach, telefon działa jak magnes na odciski palców.
Wyświetlacz to na razie moja ulubiona cecha tego telefonu.
Pracuje on tylko w rozdzielczości Full HD+, więc osoby o wyjątkowo dobrym wzroku mogą mieć powody do narzekania. Mi jednak bardzo przypadła do gustu jego jasność, kontrast i kolory, a przede wszystkm jego forma. To 6,1-calowa jednostka o proporcjach 21:9. Sony chwali się, że to idealny wymiar do mobilnego oglądania filmów, ja jednak nie jestem fanem konsumpcji Netfliksa w biegu. Za to cenię wygodne rozwiązania, a dzięki takiemu wymiarowi i takim proporcjom na wyświetlaczu mieści się dużo treści – a zarazem telefon bardzo wygodnie obsługuje się jedną ręką. Piszę to jako osoba z dość małymi dłońmi.
A skoro już o wygodzie mowa, podoba mi się, że Sony dalej trzyma się swojego pomysłu na przyciski sprzętowe. Podoba mi się więc dedykowany przycisk migawki aparatu oraz umiejscowienie czytnika linii papilarnych z boku obudowy – choć szkoda, że ów czytnik nie pełni również funkcji przycisku Power, jak chociażby w telefonach Honor. Uważam jednak, że boczna krawędź to najwygodniejsze umiejscowienie dla takiego czytnika.
Ciekaw jestem też aparatu. Xperia 5 według specyfikacji powinna robić świetne zdjęcia.
Nawet lepsze od Xperii 1, dlatego żywo jestem tym zainteresowany. Niestety nie miałem możliwości przetestować jego działania. Na pewno jednak będziemy pożyczać od Sony Xperię 5 celem testów. I na pewno sprawdzimy możliwości jej trzyobiektywowego aparatu. Wszak Sony jest liderem w mobilnej fotografii, a z jego rozwiązań korzysta większość konkurencji na rynku telefonów.
Problemem pozostaje cena Xperii 5. Za 3500 zł – a tyle ma kosztować – mogę kupić rewelacyjnego Huaweia P30 Pro i jeszcze wystarczy mi na etui i powerbanka. Xperia 5 ma więc dużo do udowodnienia. Spokojnie, poddamy ją próbie. Kto wie, może to właśnie ten telefon stanie się jednym z królów rynku premium. Zwłaszcza że pierwsze wrażenie – po kilkunastu minutach zabawy – rodzi duże nadzieje.