Z Windowsa 10 korzysta 900 mln użytkowników. Za sukces odpowiadają głównie pecety
Microsoftowi nigdy nie udało się spełnić obietnicy, wedle której Windows 10 miał być na miliardzie urządzeń w trzy lata od premiery. Dopiero teraz osiągnął 900 mln aktywnych użytkowników. Nie to tu jednak jest najciekawsze.
Kiedy jeszcze Microsoft łudził się, że Windows 10 Mobile będzie coś znaczył na rynku, rozrysował programistom bardzo optymistyczny plan. Zapewniał, że już w trzy lata od premiery będą oni mieli miliard potencjalnych klientów, nawet jeżeli skupią się wyłącznie na pisaniu na właśnie ten system operacyjny.
Ten plan się nie powiódł. Windows 10 owszem jest ogromnym sukcesem, ale tylko w ujęciu klasycznych pecetów. Telefony skończyły na śmietniku historii, urządzenia do rzeczywistości mieszanej są nadal głównie ciekawostką, Surface Hub to platforma bardzo niszowa, a konsole do gier Xbox One… też mogłyby się sprzedawać lepiej.
To pecety głównie odpowiadają za sukces Windows 10. Grubo ponad 800 mln komputerów osobistych.
Bo należy w ten sposób odczytać powyższego tweeta. 900 mln urządzeń z Windows 10, na które składają się „PC, HoloLens, Xbox i Surface Hub” to w zasadzie kilkadziesiąt milionów konsol, po kilkanaście tysięcy (kilkaset, optymistycznie) na HoloLens i jego klony oraz Surface Huba. Nie miejmy żadnych złudzeń: to PC, urządzenie przeznaczone w zasadzie tylko do pracy i do wymagających gier, jest domeną Windowsa 10. Nie urządzenia konsumenckie i osobiste, takie jak telefony komórkowe. Skupienie się Microsoftu na bycie firmą od produktywności w kontekście tych liczb powinno być bardziej zrozumiałe.
Ciekawi jednak dopisek „with more to come next week”. Microsoft w najbliższy wtorek zapowiedział konferencję prasową, podczas której – jak wszyscy się spodziewają – zostaną zaprezentowane odświeżone urządzenia z linii Surface. Yusuf Mehdi z Microsoftu sugeruje jednak, że pojawi się more, czyli jeszcze jedno urządzenie o zupełnie nowej formie. Wiemy nawet co to za urządzenie. Tyle że nie byliśmy pewni, czy Microsoft je akurat za tydzień pokaże.
To wyposażony w elastyczny wyświetlacz tabletokomputer, którego ekran znajduje się zarówno tam, gdzie w klasycznym laptopie, jak i w miejscu gdzie zazwyczaj znajduje się klawiatura. Obawiam się jednak, że urządzenie to… jest pozbawione większego sensu. Możliwe, że brakuje mi wyobraźni, ale nie rozumiem dla kogo byłby taki sprzęt i w czym właściwie miałby być w praktyce lepszy czy wygodniejszy od Surface Laptopa. Pozostaje więc cierpliwie czekać na konferencję i posłuchać, co Microsoft będzie miał na jego temat do powiedzenia. Spider’s Web, ma się rozumieć, będzie wspomnianą konferencję pilnie śledzić.