Chrzest bojowy drużyny Check-Point, czyli co się nam udało na scenie e-sportowej
Rozpoczął się kolejny rok kalendarzowy, toteż pora podsumować dotychczasową działalność Check-Point na krajowej scenie sportów elektronicznych. Tym bardziej że przez ostatnich ponad sześć miesięcy, tysiące osób z zainteresowaniem śledziły poczynania naszej drużyny Counter-Strike: Global Offensive.
Wszystko rozpoczęło się w kwietniu, gdy postanowiliśmy zorganizować w naszym lokalu w Sosnowcu turniej, którego celem było wyłonienie zespołu, jakiemu dane będzie reprezentować barwy Check-Point. Spośród ośmiu formacji, które przystąpiły do walki o nagrodę główną, czyli kontrakt z organizacją, najlepiej poradziła sobie ekipa Rak Ronk. Niemniej nie liczyło się samo zwycięstwo - pod uwagę branych było wiele aspektów - od umiejętności indywidualnych poszczególnych zawodników, poprzez ich ogólną autoprezentację, aż po grę zespołową całej piątki. Dzięki temu zainteresować nas mógł równie dobrze skład z drugiego czy nawet trzeciego miejsca.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na przyjęcie srebrnych medalistów, wówczas grających pod nazwą Future.
Na pierwsze sukcesy naszych podopiecznych nie musieliśmy czekać zbyt długo.
Wraz z nadejściem czerwca, po miesiącu ciężkich treningów i kilku nieuniknionych zmianach kadrowych, zespół bez problemu zakwalifikował się do prestiżowego turnieju Gamer LAN w Rzeszowie. Pokonał po drodze m.in. o wiele bardziej doświadczone i rozpoznawalne wtedy Off-Mode.Red. Check-Point miał więc okazję debiutować na evencie offline u boku chociażby Pompa Teamu, z pozytywnej strony pokazując się szerszemu gronu odbiorców.
Cztery tygodnie później nasi reprezentanci pomyślnie przeszli przez kolejne kwalifikacje. Tym razem awansowaliśmy do organizowanych przez Super Game E-sport zawodów w Białce Tatrzańskiej. Po dwóch dniach emocjonujących zmagań z drużynami pokroju ALSEN Teamu czy Solaris Esports, 2 lipca stanęliśmy na podium, plasując się na najniższym jego stopniu.
Przełomowa dla Check-Point Teamu okazała się druga połowa września.
Po otrzymaniu zaproszenia do zamkniętych kwalifikacji Polskiej Ligi Esportowej, co zdaniem wielu nam się nie należało, gdyż czekały nas tam rzekomo wyłącznie dotkliwe porażki, dokonaliśmy czegoś, czego nie spodziewał się po nas chyba nikt – awansowaliśmy do części właściwej rozgrywek we wspaniałym stylu. Wygrywaliśmy najpierw z Off-Mode, a następnie z faworyzowanym Venatores, zajmując w ten sposób pierwsze miejsce w grupie. Oznaczało to dla nas jedno: grę w drugim sezonie największej polskiej ligi CS:GO, dostępnej wyłącznie dla ścisłej czołówki.
W międzyczasie wywalczyliśmy ponadto promocję na WSTI Gaming Party 3 w Katowicach oraz na Game Addict Tournament #2 w Lesznie, zajmując tam kolejno czwarte i piąte miejsca. Udało nam się dostać również na East Games United 2017 w Białymstoku, aczkolwiek z przyczyn losowych nie byliśmy w stanie zjawić się na miejscu.
Jeśli chodzi natomiast o pojedyncze mecze warte wzmianki, bo takie też były, należałoby wymienić przede wszystkim wygraną z Izako Boars w polskich kwalifikacjach do WESG, a także spotkanie z legendarnym Virtus.pro, gdzie do pewnego momentu graliśmy jak równy z równym.