Pierwsza w Polsce internetowa drukarnia z automatyczną wyceną dowolnego nakładu już działa

Jeżeli kiedykolwiek korzystaliście z drukarni internetowej, na pewno spotkaliście się z ograniczeniami wynikającymi z gotowych pakietów oraz usług. Przykładowo, do wyboru macie kupno 200, 500 lub 1000 ulotek. Nic pomiędzy. Albo korzystacie z liczby wyznaczonej przez drukarnię, albo musicie składać indywidualne zapytanie, czekając kolejne godziny na odpowiedź z sugerowaną ceną spersonalizowanego zamówienia. Coś takiego jak w pełni zautomatyzowany, w pełni elastyczny, całkowicie skalowalny system zleceń niestety nie istniał. Do teraz.

Nowa platforma internetowej drukarni oddaje klientom narzędzia, które są w stu procentach kompletne i wystarczające. Pozwalają przeprowadzić nawet najbardziej nietypowe i spersonalizowane zamówienia od A do Z. W kreatorze nie tylko przygotujemy własny projekt, nie tylko skorzystamy z szablonów oraz rozwiniętego trybu edycji, ale również wykorzystamy darmowe wizualizacje w formacie Adobe Photoshop dla naszych klientów, a także dokonamy zamówienia w dowolnej liczbie egzemplarzy. Widząc przy tym cenę zmieniającą się w czasie rzeczywistym, uwzględniającą parametry druku, liczbę kopii, rodzaj zlecenia i masę innych zmiennych.

Nie trzeba pracować w drukarni, aby być pod wrażeniem narzędzi przygotowanych przez polską firmę. Estetyczne programy WWW to w dużej mierze autorskie rozwiązania Chroma.pl, pisane i wdrażane typowo z myślą o polskim rynku. Taką w pełni autorską częścią platformy jest na przykład wtyczka Chroma 3D Upload. Ta nie tylko sprawdza przesłane pliki, ale również poprawia znalezione w nich ewentualne błędy. Oczywiście uprzednio informując o ich zlokalizowaniu klienta.

Nowa, odświeżona i rozbudowana platforma jest przy tym bardzo czytelna, intuicyjna oraz prosta w nawigacji. Nie będzie przesadą, jeżeli napiszę, że rozwiązanie stosowane przez Chroma.pl może być punktem odniesienia dla innych internetowych drukarni, jakie działają na terenie naszego kraju. Firma naprawdę wyróżnia się pod względem wrażeń z użytkowania, stawiając tak zwane user experience (UX) jako jeden z filarów swojej działalności.

Przedstawiciele internetowej drukarni chwalą się, że ich wizualny edytor przekroczył magiczną barierę MILIONA dostępnych konfiguracji. Wielka w tym zasługa odłączenia formatu od typu składania. Teraz klient może dowolnie wybierać zarówno format, jak i typ druku. Już samo to daje 10-krotnie więcej opcji w edytorze. Nie znam z kolei nikogo, kto narzekałby na większą niż wcześniej możliwość ingerencji oraz edycji własnego zamówienia. Więcej kontroli = lepsza usługa.

Kolejną nowością jest konto firmowe z podziałem na indywidualnych pracowników. Rozwiązanie wdrożono z myślą o klientach biznesowych, którzy mają teraz większą i lepszą kontrolę nad zamówieniami, wydatkami oraz organizacją pracy. Co ważne, oddzielne zamówienia poszczególnych pracowników dalej zliczają się do wspólnego programu rabatowego dla całej firmy.

Idąc z duchem czasu, nowa wersja internetowej drukarni Chroma.pl jest w pełni obsługiwana z poziomu mobilnych urządzeń takich jak smartfony oraz tablety. Oczywiście tyczy się to również rozbudowanego konfiguratora, do którego wgramy własne pliki, złożymy zamówienie, przeprowadzimy edycję projektu, dostosujemy wielkość zlecenia, zapłacimy za usługę i wyznaczymy miejsce oraz termin dostawy.

Z tego powodu starsza, pozbawiona wielu nowych funkcjonalności wersja platformy wciąż będzie działać pod niezmienionym adresem www.chroma.pl. Nowa, rozbudowana wersja serwisu wyświetli się klientom wchodzącym pod adres www.beta.chroma.pl. To właśnie tam przetestujecie odświeżony konfigurator, rozbudowany o opisane wyżej nowe funkcje oraz możliwości.

Jako fana nowych technologii, cieszy mnie, że na polskim rynku istnieją podmioty koncentrujące się na innowacyjności. Chroma była pierwszą internetową drukarnią działającą w Polsce. Dzisiaj, po ośmiu latach oferowania druku online przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, jej pracownicy wciąż mają ambicje pozostania na technologicznej pozycji lidera w swojej branży. Wszystko w imię zasady „kto stoi w miejscu, ten się cofa”, która w obszarze internetowych usług jest bezwzględnie prawdziwa.