Oto kilka powodów, które sprawią, że zakochasz się w MINI John Cooper Works
Niektóre samochody kupuje się dlatego, że są praktyczne. Inne ze względu na ich piękną linię nadwozia. A MINI? MINI jest po prostu fajny.
Nie istnieje słowo, które lepiej opisuje ten samochód. MINI to jeden wielki (i szybki) gadżet na kółkach. Zresztą zobaczcie sami.
Chcecie pojeździć z otwartymi szybami? Otwierając MINI wystarczy dłużej przytrzymać przycisk na pilocie.
Bardzo wygodna funkcja. Przydaje się też, gdy chcemy przewietrzyć samochód przed podróżą.
Bezramkowe drzwi w MINI są świetnie spasowane.
Dobrym pomysłem jest też ustawienie pozycji kierownicy.
I zegarów, które zmieniają swoje położenie razem z nią
Gotowe, odpalmy silnik.
Znalezienie przycisku startu nie będzie zbyt dużym problemem. To jedyny, który podświetla się po wejściu do samochodu. Po wciśnięciu pedału hamulca, natężenie podświetlenia dodatkowo się zwiększa. Niby detal, ale bardzo przyjemny.
Szybki przegląd komputera pokładowego nigdy nie zaszkodzi.
MINI przy okazji będzie was namawiał do zmiany trybu na sportowy.
Ok, wybierzmy odpowiedni tryb.
Zmiana trybów jazdy jest błyskawiczna. Wystarczy pchnąć lekko pierścień otaczający skrzynię biegów. Ruch w lewo aktywuje szybszą jazdę, ruch w prawo - bardziej ekonomiczną.
Chwila zabawy przełącznikami...
Przyciski w MINI kojarzą się trochę z samolotem wojskowym albo jakimś retrofuturystycznym statkiem kosmicznym.
Wybierzmy sobie jeszcze pasujący nam kolor podświetlenia wnętrza.
Gotowe, można wcisnąć pedał gazu!
Oczywiście ten duży, zamontowany centralnie i podświetlany pierścień podczas jazdy może pełnić rolę obrotomierza...
...albo wskaźnika poziomu głośności.
Wybierając się na wycieczkę, warto uruchomić nawigację.
Z kolei na torze wyścigowym wyświetlacz przyda się bardziej do informowania o dostępnej mocy pod pedałem gazu.
Na torze przyda się również stoper do pomiaru czasu okrążeń...
...i wygodniejszy dostęp do hamulca ręcznego.
A po wspólnych wygłupach MINI pożegna was smutnym spuszczeniem po sobie lusterek.
MINI, szczególnie w wersji John Cooper Works, nie cierpi stać w miejscu. Wsiadając do niego człowiek ma ochotę na krótką wycieczkę dookoła świata. Oczywiście z zaliczeniem wszystkich krętych torów wyścigowych po drodze.
MINI John Cooper Works to jeden z najfajniejszych samochodów, jakimi jeździłem. I, musicie uwierzyć mi na słowo, auto, z którego najtrudniej było mi wysiąść.