Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Emoji. Uśmiechnięta buźka dopiero na 10. miejscu pod względem popularności
Z okazji Międzynarodowego Dnia Emoji (tak, naprawdę jest takie święto), Facebook podsumował, jak korzystamy z emoji. Okazuje się, że świat wcale nie zwariował na ich punkcie.
Można odnieść wrażenie, że świat ponownie zaczyna przechodzić na komunikację obrazkową. Wszystkie popularne komunikatory, czy to Facebook Messenger, czy Apple Messages, czy ostatnio nawet Skype, stawiają na rozwój emoji i naklejek.
Osobiście te zmiany w pełni rozumiem, choć nie jestem ich przesadnim entuzjastą. Z jednej strony naklejka wyraża więcej niż tysiąc słów. Taki na przykład leżący na ziemi gołąb w czapeczce imprezowej, wysłany w sobotę rano, mówi wszystko o stanie rozmówcy. Więcej słów nie trzeba.
Z drugiej strony, niektórzy zaczynają zastępować piktogramami słowa, co jest dla mnie absolutnie nieczytelnym potworkiem.
Na szczęście świat nie zwariował na punkcie emoji tak bardzo, jak można przypuszczać. Statystycznie wysyłamy na Facebooku tylko… jedno emoji miesięcznie.
Facebook pochwalił się, że użytkownicy serwisu wysyłają codziennie aż 60 milionów emoji. Ogromne liczby? Tylko na pierwszy rzut oka.
Pamiętajmy, że Facebook dobił już do liczby 2 miliardów aktywnych użytkowników. Wobec tego statystyczny użytkownik wysyła tylko 0,03 emoji dziennie, a więc…. tylko jedno miesięcznie.
Dużo chętniej korzystamy z emoji w Messengerze
Każdego dnia na tej platformie wysyłamy aż… 5 miliardów (!) emoji. Nawet po przeliczeniu tego wyniku na jednego użytkownika (a wszystkich jest 1,2 mld), średnia wygląda dość pokaźnie: ponad 4 emoji dziennie. Codziennie.
Jeśli dodamy do tego wspomniane naklejki, a także zdjęcia, statystyki obrazkowej komunikacji byłyby jeszcze lepsze (a może: gorsze?).
Z jakich emoji korzystamy? Uśmiechnięta buźka jest dopiero na dziesiątym miejscu.
Dziś emoji to już nie tylko buźki, ale także setki przedmiotów, zwierząt, symboli, grafik i flagi. Mimo to najchętniej korzystamy ze starych, dobrych emotikon.
Co ciekawe, matka wszystkich emoji - emotikona uśmiechniętej buźki - pod względem popularności plasuje się dopiero na 10. miejscu. Najchętniej używanym emoji na Facebooku jest… płacz ze śmiechu.
Na podium znalazła się też buźka z sercami zamiast oczu (idealna reakcja na słodkie koty i pandy), a także buziak z sercem.
Ta samo roześmiane do łez emoji jest też numerem jeden na Messengerze.
Jest to o tyle ciekawe, że Messenger niedawno pozwolił reagować na każdą wypowiedź w rozmowie. Po przytrzymaniu dymka z wiadomością, można dodać do niego jedną z kilku predefiniowanych emoji. Wśród nich nie ma najpopularniejszej emotikony z łezkami.
Każdy region świata ma też własne ulubione emoji. Trudno się tu jednak doszukać jakichś reguł.
Może się wydawać, że emoji są z nami dopiero od kilku lat, ale to nieprawda.
Emoji zaczęły się pojawiać już w telefonach już w latach 90 i od tego czasu stają się coraz popularniejsze. Współczesna era zaczęła się tak naprawdę, kiedy emoji trafiły na iPhone’a, a następnie do smartfonów z Androidem.
Emoji z biegiem czasu trafiły także na desktopy. Na komputerach Apple możemy z nich korzystać począwszy od systemu OS X 10.7 Lion, a obsługa w Windowsie pojawiła się wraz z wprowadzeniem systemu symboli Segoe UI w Windows 8, a następnie wyspecjalizowanego Segoe UI Emoji font w Windows 8.1.
Za kilka dni do kin trafi pierwszy film o Emoji
„Emotki. Film” („The Emoji Movie”) trafi na ekranu kin 27 lipca, a polska premiera odbędzie się w październiku. Tak, to film opowiadający o przygodach emoji. Pierwsze tego typu dzieło na świecie, a do tego pełnometrażowe.
Z tej okazji Facebook wprowadzi… serię naklejek stylizowanych na emoji z filmu.
A wszystko zaczęło się od prostego piktogramu „:-)”, który profesor Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University wysłał po raz pierwszy 19 września 1982 o godzinie 11:44. Od tego czasu internet przeszedł naprawdę długą drogę.