REKLAMA

Wiecie, jaka nowa technologia wejdzie pod strzechy? Dowiedziałem się na Orange Hello w Paryżu

Możemy się już przygotować na inwazję nowej technologii komputerowej w naszych domach. Na razie nie VR, nie AR, lecz głośniki wykonujące polecenia człowieka wejdą pod strzechy.

Djingo - asystent głosowy Orange zdeklasuje Aleksę i Asystenta Google
REKLAMA
REKLAMA

Skąd to wiemy? Na poważnie biorą się za nią telekomy.

Orange i Deutsche Telekom zawiązują porozumienie wokół głosowego asystenta Djingo, którego będą wspólnie rozwijać - to najważniejsza informacja płynąca z dorocznej konferencji Orange Hello, którą francuski potentat komórkowy zorganizował w Paryżu.

Ja wiem, są już: Siri, Asystent Google, Cortana, Alexa, a nawet samsungowy Bixby. Tak sobie jednak myślę, że największe aktualnie szanse na popularyzację głosowych asystentów mają właśnie telekomy.

Dlaczego? To im najłatwiej będzie przekonać klientów, takich zwykłych Mirków, że tego potrzebują. A uwierzcie mi - wygląda na to, że Orange, a zapewne także Deutsche Telekom, będą mocno sprzedażowo pchać akurat tę nową technologię. Toż to dla nich niesamowita szansa, by na dobre zawładnąć podstawowymi cyfrowymi potrzebami przeciętnych klientów.

A ci mają już dziś liveboksy, routery, internet, telewizję, a nawet prąd od operatorów

I właśnie to operatorzy będą mogli najszybciej zrealizować wizję kontroli wszystkiego w domu za pomocą komend głosowych rzucanych do ciągle nasłuchującego głośnika.

 class="wp-image-559630"

I najważniejsze - Orange i Deutsche Telekom będą dysponować niesamowitą ilością danych, zapewne znacznie większą od konkurencyjnych na tym polu dostawców mobilnych systemów operacyjnych, na temat wszystkiego, co robi użytkownik. Mówił o tym zresztą transparentnie i obficie prezes Orange, Stephane Richard, opowiadając o „wirtualizacji danych” na poczet rozwoju sztucznej inteligencji obsługujących klientów sieci.

Docelowo bowiem z naszych domów zniknąć mają liveboksy, set-top-boksy, modemy, dekodery i routery, którymi łączymy usługi z transmisją danych internetowych. Usługi te mają być bowiem przeniesione do chmury, a jedynym urządzeniem obsługującym nasze domowo-cyfrowe potrzeby ma być właśnie Djingo.

Ma to nie tylko pozwolić na przykład na nagrywanie dowolnych programów na serwerach Orange i odtwarzanie ich na dowolnych urządzeniach poza domem, ale zintegrować smartfony i inne sieciowe terminale z rozrywkową infrastrukturą od operatora.

Ja wiem, pewnie wielu czytających te słowa teraz uśmiecha się szelmowskim uśmiechem, myśląc: panie Pająk, a cóż ten Djingo takiego dziś potrafi?

Otóż odpowiem, że w ogóle nie należy rozpatrywać rynkowych szans Djingo w tym, co dziś potrafi tenże asystent, choć potrafi wiele: włączyć muzykę, wysłać tweeta, włączyć telewizor, zaplanować i nagrać program telewizyjny, poinformować użytkownika o programie tv.

To wszystko plutki. Jeśli duetowi Orange/DT naprawdę uda się wyposażyć domy swoich klientów w Djingo, ten nie tylko w ekspresowym tempie dogoni Aleksę od Amazonu w tzw. liczbie skilli, czyli funkcji i opcji, które będzie w stanie wykonywać i obsługiwać, ale może zdecydowanie zdeklasować całą konkurencję.

Ilość danych, których dostarczą Djingo klienci będzie ogromna, gigantyczna w stosunku do wszelkiej konkurencji - AI od Orange/T-Mobile będą wiedzieć o nas w domu podobnie dużo do tego, ile Google wie o naszej aktywności w sieci. I to nie poprzez deklaracje użytkowników, a ci - jak wiemy - lubią kłamać, lecz faktyczne dane nt. smart domu, cyfrowej rozrywki, czasu przebywania, wszystkich osobistych preferencji.

Aha, wspominałem o tym, że Orange zapowiedział także uruchomienie Orange Banku?

REKLAMA

Na razie we Francji, gdzie szybko chce zdobyć 2 mln klientów. Mimochodem wspomniano, że do 2018 r. usługi finansowe mają Orange’owi przynosić 400 mln euro przychodów.

Nie uciekniemy od telekomów, oj nie uciekniemy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA