REKLAMA

Dziewczyny z Team Secret po raz drugi zdobyły złoto w Katowicach. Czas, by rywalizowały na równi z mężczyznami

Rok temu grały jeszcze jako WeRunThisPlace. Po świetnym występie na IEM 2016, podpisały kontrakt z Team Secret i pod tą właśnie nazwą ponownie zatriumfowały w Katowicach.

05.03.2017 13.42
intel challenge katowice team secret, źródło: ESL
REKLAMA
REKLAMA

Może napiszę to od razu, żeby nie było niedomówień: nie jestem fanem organizowania turniejów tylko dla kobiet. I to wcale nie dlatego, że mam jakiś problem z płcią przeciwną. Po prostu uważam, że podział ten, znany z tradycyjnych dyscyplin sportowych w przypadku e-sportu nie ma większego sensu.

Nie istnieje żaden racjonalny powód, przez który żeńskie drużyny nie powinny rywalizować na równi z męskimi. Mam zresztą nadzieję, że pierwszą damską drużyną, która zdecyduje się na udział w “męskim” turnieju będzie właśnie Team Secret.

Dla większości zawodniczek Team Secret jest to trzecia z rzędu wygrana w Katowicach.

Dziewczyny po prostu potrzebują nowych wyzwań. Ksenia “vilga” Kleunkova, Zainab “zAAz” Turkie i Julia “juliano” Kiran trzeci raz z rzędu zajęły pierwsze miejsce w Katowicach. W 2015 r. jako Bad Monkey Gaming, w 2016 r. jako WeRunThisPlace, a wczoraj już jako Team Secret.

W tegorocznych finałach przeciwnikiem Secret była kanadyjska drużyna Team Dignitas Female. Kanadyjki nie były zupełnie przygotowane na pierwszą grę na de_train. Wynik 16:4 dla Team Secret mówi chyba sam za siebie?

Żeńskie finały Intel Challenge Katowice robią się po prostu nudne.

Europejki dosłownie zmiażdżyły swoje rywalki zza oceanu w pierwszej grze. Druga mapa, wybrana już przez Dignitas poszła im trochę lepiej. Przez chwilę myślałem nawet, że finał zakończy się dopiero na trzeciej mapie, jednak nagle zawodniczki Team Secret, jak gdyby nigdy nic, wygrały sześć rund pod rząd i zakończyły de_cobblestone wygraną 16:12.

Nagroda za pierwsze miejsce to 15 tys. dol. Jak na dzisiejsze, e-sportowe realia nie jest to zbyt wysoka kwota. Dlatego tym bardziej mam nadzieję, że dziewczyny z Team Secret w końcu zdecydują się na udział w turniejach otwartych dla obu płci.

Im szybciej kobiety zaczną rywalizować w e-sporcie na równi z mężczyznami, tym lepiej.

Gdyby na świecie chociaż jedna żeńska drużyna byłaby w stanie pokazać, że równa walka z męskimi składami jest jak najbardziej możliwa, zaraz po niej pojawiłyby się następne. To wytrąciłoby również argumenty wszystkich hejterów (i Korwina-Mikke, który zdaje się znów palnął jakąś bzdurę w Parlamencie Europejskim), którym wydaje się, że kobiety po prostu nie są w stanie grać na tym samym poziomie, co mężczyźni.

E-sport to przecież idealne środowisko, jeśli chodzi o równouprawnienie płci - myszki, klawiatury, monitory i opóźnienia łącza są przecież dokładnie takie same dla wszystkich.

ZOBACZ: Świetne cosplaye, LoL i GRY RETRO, czyli relacja z IEM 2017

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA