Z zabezpieczeniem, czy bez? Jak dbasz o swój smartfon?
Nie jest łatwo dbać o smartfon, jeśli nie masz iPhone'a lub Samsunga. Wybór akcesoriów na telefony pozostałych marek wciąż jest irytująco mały.
Przez pewien czas korzystałem ze smartfonów Motoroli, czyli byłem takim smartfonowym hipsterem - niepopularne modele, bambusowe obudowy i praktycznie brak dostępnych akcesoriów w postaci wymyślnych futerałów, etui i plecków.
Teraz zmieniłem Motkę na Huaweia Mate 9 i w końcu mogę trochę przebierać w dostępnych akcesoriach. Wybór jest na tyle duży, że w ostatnich tygodniach sprawiłem sobie 4 różne futerały ochronne. Cztery, bo w każdym coś mi nie pasowało. Tym sposobem mam kilka case’ów i aktualnie korzystam z tego, który zamówiłem jako pierwszy, bo okazał się być pod pewnym względem najlepszy.
Zanim przejdę do wniosków pokrótce przedstawię futerały, które przetestowałem.
Nillkin Super frosted shield case
Etui jest wykonane z dość twardego tworzywa, bardzo dobrze dopasowane do urządzenia, chroni tył smarfona, boki oraz narożniki. Nie chroni górnej i dolnej krawędzi.
Spigen Rugged Armor
Futerał jest wykonany z jednego kawałka elastycznego tworzywa, bardzo dobrze dopasowany do kształtów urządzenia, chroni smartfon z każdej strony - również z przodu, przez rant wokół ekranu.
Luphie New Aluminum Metal bumper case
Bumper wykonany jest z dwóch kawałków aluminium oraz dwóch elementów montażowych - spinki. Chroni w zasadzie wyłącznie krawędzie urządzenia, nieznacznie wystając ponad taflę ekranu.
U.Case CarbonFrame
Futerał składa się z dwóch elementów - sztywnej ramki wykonanej z poliwęglanu i reszty z dość elastycznego tworzywa. Etui chroni urządzenie z każdej strony.
Co mi w nich nie pasowało?
Zacznę od końca. U.Case CarbonFrame sprawił, że i tak już wielki Huawei Mate 9 urósł do trudnych do zaakceptowania rozmiarów. Dodatkowo tył futerału był dość śliski, przez co chwyt urządzenia nie był pewny. Bałem się korzystać ze smartfonu, gdy musiałem trzymać go w jednej ręce, a do tego chodzić po niezbyt równych polskich chodnikach.
Luphie New Aluminum Metal bumper case - długa nazwa, bardzo intrygujący wygląd i dwa problemy. Po pierwsze smartfon w tym bumperze jest cholernie szeroki. Po drugie… aluminiowa obudowa wokół telefonu znacząco pogorszyła jakość i zasięg połączenia z WiFi.
Nillkin Super frosted shield case zapewnia bardzo dobry chwyt urządzenia i wysoki poziom ochrony. Problemem jest jednak wystająca z przodu krawędź, która w założeniu ma chronić szkło na wyświetlaczu. W praktyce sprawia, że wykonywanie gestów przesunięcia od samej lewej lub prawej krawędzi ekranu jest dość niewygodne.
I tym sposobem wróciłem do futerału Nillkin Super frosted shield case, czyli mojego pierwszego wyboru. Etui nie chroni co prawda wszystkich krawędzi smartfona, ale znacząco poprawia uchwyt - sprzęt wyśmienicie leży w dłoni. Lekka i cienka konstrukcja futerału z kolei nie powiększa i tak już dużego smartfona.
Na koniec wrzuciłem na ekran hybrydowe szkło 3mk FlexibleGlass i po cichu liczę na to, że taka ochrona wystarczy.
Tak po prawdzie już chyba poddałem się w dalszych poszukiwaniach.
Z chęcią przetestowałbym jeszcze jeden futerał - jakiś sensowny, ładny skórzany. Coś jak te oryginalne Apple’owskie do iPhone’ów. Wiem, że Huawei zrobił podobny dla P9. Niestety na Mate’a 9 nie widziałem. To moja ostatnia deska ratunku.
Potem daję za wygraną i stwierdzam, że na duży smartfon zdobyć porządny futerał jest rzeczą niemożliwą.
Jestem ciekaw, czy wy też macie takie problemy z dostaniem sensownych etui na smartfony inne niż popularne Samsungi i iPhone’y? I dajcie znać, jak chronicie swoje telefony - folia, szkło hartowane, futerał z klapką, bumper, czy może etui na plecki?