REKLAMA

Na Nintendo Switch nie zainstalujesz jednej gry. Konsola ma za mało pamięci

Nintendo ogłosiło właśnie, ile miejsca będą zajmować konkretne gry na Nintendo Switch. Zdecydowana większość z nowych tytułów będzie mieścić się na urządzeniu, ale jeden z nich nie zadziała bez dodatkowej pamięci w postaci karty microSD.

Nintendo Switch ma tak mało pamięci, że nie pomieści jednej gry
REKLAMA
REKLAMA

Tytułem tym będzie antologia Dragon Quest Heroes, która po pobraniu ze sklepu Nintendo będzie zajmować aż 32 GB miejsca. Oznacza to , że nie zmieści się w pamięci urządzenia. Nintendo Switch ma bowiem 32 GB pamięci flash, ale część z niej zajmuje oprogramowanie konsoli.

Problem ten na szczęście nie będzie dotyczył osób, które kupią fizyczną wersję gry, ponieważ nie będą musiały jej instalować. Mimo wszystko dystrybucja cyfrowa dla wielu graczy jest podstawowym sposobem kupowania gier. Część z nich będzie musiała dokupić akcesoria do Nintendo Switch już w dniu premiery.

Jest to chora sytuacja z co najmniej dwóch powodów.

Po pierwsze, konsola ta nie spełnia wymagań tworzonych na nią gier. Część deweloperów już wcześniej skarżyła się, że ze względu na małą moc obliczeniową konsoli nie przeniesie swoich tytułów na tę platformę. Teraz dodatkowo okazuje się, że Nintendo Switch ma za mało pamięci, by zainstalować na nim zaledwie jedną grę. To na pewno nie zachęci deweloperów do tworzenia dużych gier z myślą o nowej konsoli Nintendo.

Po drugie, pokazuje, że Nintendo Switch jest konsolą bardzo drogą. Już cena podstawowej wersji tego sprzętu jest stosunkowo wysoka w porównaniu do konkurencyjnych sprzętów. Co więcej, realny koszt korzystania z tego sprzętu jest jeszcze większy. Przykładowo, za normalny kontroler (Switch Pro Controller) trzeba zapłacić 70 dol. I błagam, nie wspominajcie mi nawet o dołączonym do zestawu Joy-Con Grip zamieniającym dwa kontroler Joy-Con w jeden większy pad. To nawet nie wygląda na wygodne.

Kolejne 70 dol. trzeba będzie wydać na kartę pamięci microSDXC o rozsądnej pojemności 200 GB, która pomieści kupowane cyfrowo gry. Oznacza to, że konsola zamiast 299 dol. będzie tak naprawdę kosztować 439 dol. Ewentualnie 369 dol. jeżeli ktoś nie zdecyduje się na dokupienie do niej klasycznego pada, ponieważ wystarczą mu dołączone do zestawu kontrolery w rozmiarze XXS.

Nintendo jest jedną z tych firm, której pomysły praktycznie zawsze są kontrowersyjne. Każda konsola japońskiej firmy miała coś, co diametralnie odróżniało ją od konkurencji. Niestety ostatni raz Nintendo oczarowało masy ponad dekadę temu, przy okazji premiery Wii. Nowsze Wii U okazała się całkowitym niewypałem, co zresztą widać po jego wynikach sprzedażowych.

Jaki los spotka Nintendo Switch? Nie wiem.

Mocno kibicuję tej platformie, ale nie do końca w nią wierzę. Widzę bowiem, że japońska firma może pogrzebać swoją ciekawą konsolę kilkoma głupimi decyzjami. Jedną z nich jest właśnie zastosowanie w sprzęcie za małej ilości pamięci flash. Głupia oszczędność, która może zirytować wielu potencjalnych posiadaczy Nintendo Switch.

Wyjątkowo ważne jest, że problem ten nie pojawił się już po premierze sprzętu. Mówimy o tytule startowym, którego nie będzie można zainstalować na Nintendo Switch w dniu jej rynkowego debiutu. Mam w domu kilka konsol nowej generacji i żadna z nich nie ma podobnych problemów. Może dlatego, że ich twórcy nie próbowali zaoszczędzić kilku groszy na egzemplarzu i zdecydowali się na użycie sporych dysków, które pomieszczą wiele rozmaitych gier.

REKLAMA

Oczywiście nie mówię, że Nintendo powinno też instalować w swoim sprzęcie 500 GB pamięci, choć oczywiście to byłoby miłe. Japończycy powinni jednak zadbać o to, by ich nowa konsola spełniała wszystkie wymagania tworzonych z myślą o niej tytułów. Żeby dało się wykorzystać jej pełny potencjał zaraz po wyjęciu z pudełka. To chyba nie są szczególnie duże oczekiwania, prawda?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA