Mamy przełom w filmowaniu telefonem. Nowa matryca Sony nagra Full HD w… 1000 kl/s!
Z niedowierzania trzykrotnie weryfikowałem tę informację na stronie Sony, ale to nie jest żadna pomyłka. 1000 kl/s przy rozdzielczości Full HD. Takie będą nowe smartfony z matrycami Sony.
Jestem zdania, że nie zobaczymy w nadchodzących latach żadnych przełomów w jakości zdjęć ze smartfonów. Dochodzimy do sufitu możliwości obecnej technologii CMOS. Jakość obrazowania rozwija się wolno w lustrzankach, a teraz - po okresie niebywałego wzrostu - równie wolno będzie rozwijać się także na rynku mobilnym.
Zastanawiałem się, jak producenci wybrną z tej sytuacji, a odpowiedź przyszła z niespodziewanej strony. Czeka nas nowa era wideo.
Sony Semiconductor Solutions Corporation, czyli firma produkująca matryce aparatów (notabene, największy gracz na świecie zaopatrujący 40 proc. rynku), właśnie pochwaliła się nowym sensorem przeznaczonym do smartfonow.
Nowa matryca ma 21,2 megapiksela i wielkość piksela na poziomie 1.22μm. Sony opracowało nową, trójwarstwową konstrukcję z warstwą DRAM. To pierwsza matryca tego typu na rynku.
Przejdźmy jednak do możliwości. 4K w 60 kl/s i niewiarygodne slow-motion w 1000 kl/s.
Zdjęcia w formacie 4:3 będą miały 19,3 megapiksela, a w formacie 16:9 - 17,1 megapiksela. Szybkość serii zdjęć to 30 kl/s, co było wartością zarezerwowaną do niedawna raczej dla filmu, niż dla zdjęć.
W kwestii wideo jest jednak jeszcze lepiej, bo matryca nagra filmy 4K (3840 x 2160) w 60 kl/s! Standardową szybkością dla Full HD będzie z kolei 240 kl/s.
Fascynująco zapowiada się tryb slow-motion, który ma wspomniane 1000 kl/s w rozdzielczości Full HD!
Zobaczcie sami, co oznacza w praktyce takie spowolnienie czasu.
Na filmie widzimy szybkość 960 kl/s (różnica względem 1000 wynika zapewne z ustawienia PAL/NTSC) spowolnioną do 15 kl/s, czyli dokładnie 64 razy. Przy 15 kl/s ruch nie zawsze będzie płynny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by spowolnić obraz 32-krotnie, do 30 kl/s. Efekt i tak będzie piorunujący.
Prędkości 960 i 1000 kl/s niedawno po raz pierwszy trafiły do aparatów konsumenckich. Również u Sony, w nowych wersjach kompaktów RX10 i RX100. Konkurencji właściwie nie ma.
Czy tak samo będzie w przypadku smartfonów? Zobaczymy. Sony dostarcza matryce nie tylko do własnych Xperii, ale także do iPhone’ów i Samsungów. Może się okazać, że za rok lub dwa 1000 kl/s w smartfonie będzie rynkowym standardem.
A do tego wszystkiego minimalny efekt rolling shutter.
Rolling shutter to określenie nieprzyjemnego efektu na filmach, kiedy pionowe obiekty zaczynają się przechylać na boki przy szybkich ruchach kamery. Jest to spowodowane niewystarczająco szybkim czasem odczytu danych z matrycy. Obraz z matrycy jest najczęściej odczytywany linia po linii, a zanim odczyt dojdzie z góry na dół, szybki obiekt przed obiektywem zdąży się przesunąć. W efekcie u góry zdjęcia widzimy obiekt o ułamek sekundy później niż u dołu zdjęcia.
Sony chwali się, że ich nowa matryca ma czterokrotnie szybszy czas odczytu niż rozwiązania konkurencji. Brzmi to naprawdę dobrze.
Ja już nie mogę się doczekać. Już szybkość 240 kl/s zapewnia imponujące slow-motion, ale poziom 1000 kl/s to zupełnie inna liga.