REKLAMA

Project Cheshire zapowiada się na jeden z najgłupszych pomysłów Microsoftu

W Redmond powstaje nowa aplikacja, która właśnie weszła do kolejnego etapu procesu technologicznego. Aplikacja, której istnienie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.

Project Cheshire zapowiada się na jeden z najgłupszych pomysłów Microsoftu
REKLAMA
REKLAMA

Jakiś dłuższy czas temu do Internetu wyciekły informacje o nowej aplikacji Microsoftu. Jej nazwa tymczasowa to Project Cheshire i jest to aplikacja typu lista zadań. Gdy pojawiły się pierwsze informacje na jej temat założyłem, że Microsoft chce zrobić dokładnie to samo z Wunderlistem, co zrobił w przypadku kalendarza Sunrise i klienta pocztowego firmy Acompli.

Dla przypomnienia: Microsoft przejął Sunrise i Acompli a następnie wchłonął całkowicie ich pracę do swoich produktów. Dziś rozwojem wszystkich aplikacji Outlook kieruje były szef Acompli wykorzystując kod źródłowy aplikacji jego firmy, a pomysły z Sunrise zostały przez niego wchłonięte do Outlooka.

To oczywiście niespecjalnie podoba się byłym już użytkownikom Sunrise i Acompli, jednak dzięki temu Outlook stał się jeszcze lepszy. To bardzo sensowne działania. Jednak to, co Microsoft planuje w sprawie Cheshire jest dla mnie nie do wytłumaczenia.

Mamy Wunderlista, więc zaczniemy robić coś swojego, od zera i gorszego

Na chwilę obecną usługą Microsoftu do listy zadań jest zakupiony przez niego Wunderlist. Usługą nadal lubianą i popularną, mogącą się pochwalić 13 milionami aktywnych użytkowników. Wunderlist nigdy nie doczekał się wchłonięcia przez Outlooka czy jakikolwiek inny program Microsoftu. Gigant z Redmond nadal go rozwija, ale czy zamierza w końcu go w jakiś sposób wchłonąć w coś bardziej swojego?

Nie mam pojęcia, jak wygląda przyszłość Wunderlista, bo pewien potworek właśnie trafił do zamkniętych beta-testów. Ów potworek to aplikacja „Project Chashire”, która ma realizować te zadania, co Wunderlist.

Project Cheshire class="wp-image-527728"
Tak prezentuje się wersja beta Project Cheshire

Aplikacja z Wunderlistem od strony technicznej nie ma jednak nic wspólnego. To prosty, prostacki wręcz program, który napisałby bez problemu każdy pilny student programowania na zaliczenie przedmiotu. Pozwala tworzyć proste listy i synchronizuje je pomiędzy naszymi urządzeniami wykorzystując do tego API z chmury Microsoftu.

Dlaczego w ogóle Project Chashire istnieje?

Aplikacja ta nie daje żadnego powodu by porzucić Wunderlista, nie ma jego zalet i eleganckich rozwiązań, a jest tak prosta, że właściwie to nie daje żadnych argumentów by porzucić cokolwiek, czego używacie. Ona nie ma powodu, by istnieć.

Nawet teoria sugerująca, że Microsoft chciałby mieć cokolwiek tego typu, byle odhaczyć pozycję na liście zadań do zrobienia (ale mi się żarcik udał…) jest również pozbawiona sensu. Przecież ma Wunderlista. Który na dodatek jest nieskomplikowany i intuicyjny w obsłudze, więc również odpada i ten argument.

Nie wiem, nie rozumiem. Ciekaw jestem, czy Microsoft rozumie…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA