Tego nie może przegapić żaden gracz! Warsaw Games Week 2016 - relacja Spider’s Web
Odbywają się właśnie warszawskie targi T-Mobile Warsaw Games Week 2016. Zjawiliśmy się na nich pierwszego dnia już o 9 rano, by obejrzeć wszystkie stoiska i zapoznać się z atrakcjami przygotowanymi przez organizatorów. Jest ich naprawdę sporo. Jeśli macie w planach wizytę to podpowiadamy, gdzie warto się wybrać i co warto zobaczyć na miejscu, a jeśli nie, to może nasze fotografie wykonane na miejscu was zachęcą.

T-Mobile Warsaw Games Week 2016 to kolejna edycja targów gier wideo, które odbywają się w stolicy Polski. Na dwóch ogromnych halach centrum Expo XXI przez cztery dni - od czwartku do niedzieli - fani elektronicznej rozgrywki będą mogą grać w najnowsze i niewydane jeszcze produkcje, sprawdzić w praktyce gogle VR, brać udziały w konkursach, oglądać turnieje i wiele, wiele więcej.
Na miejscu zjawiliśmy się jeszcze przed oficjalnym otwarciem imprezy i obejrzeliśmy stoiska przygotowane przez sponsorów i partnerów T-Mobile Warsaw Games Week 2016.

Trafiliśmy na stanowiska, przy których można było zagrać w grę South Park: Fracture but Whole i przetestować gadżet o uroczej nazwie Nosulus.

O tym niepozornym urządzeniu, które leżało obok pada, czytałem ze 20 lat temu na łamach CD-Action. Wtedy w rubryce z żarcikami ktoś opisywał sprzęt, który generowałby... zapachy.

Tak jak Oculus zakłada się na oczy, tak Nosulusa nosi się na nosie. Nie polecam, 0/10.

Protip: pod żadnym pozorem nie wciskajcie na padzie przycisku X. Ta komenda odpowiada za puszczenie bąka. W sumie to się cieszę, że nowy South Park zawiesił się po tym, jak postać usiadła na toalecie. Wykorzystałem to, by się grzecznie zwinąć na dwór i nie podejmowałem kolejnej próby...

Na szczęście zaraz obok można się było zrelaksować przy For Honor. Mam jednak mieszane uczucia co do tej gry - fajnie jest powalczyć na miecze, ale multiplayerowy charakter tej produkcji mnie nieco odstrasza. Szkoda też, że nie dało się pograć w Watch_Dogs 2, a jedynie można było obejrzeć pokaz gameplayu na żywo z komentarzem.

Po wizycie na stoisku Cenegi udałem się do ogromnej i wściekle zielonej przestrzeni wynajętej przez Microsoft.

Nie mogło tutaj zabraknąć Minecrafta. Tyle lat, a ta gra nadal jest na topie...

Dla nieco większych dzieci przytargano samochodzik.

Wejścia na salę z Battlefront 1 pilnowali żołnierze.

Można było też pograć w piłkę. Analogowo.

Niedaleko znalazłem wyjście, przez które trafiłem do alei z foodtrackami.

Drugą halę zdominowały z kolei niebieskie barwy Sony.

Firma promowała swoje nowe IP, czyli Horizon Dawn i prezentowała możliwości PlayStation 4 Pro.

Detroit niestety pojawiło się wyłącznie w formie plakatu. Ile jeszcze mamy czekać?!

W okolicy nie zabrakło za to... Spider's Web.

Największy szał to było jednak PlayStation VR, które dziś miały swoją premierę - Sony przygotowało około 50 stanowisk z goglami wirtualnej rzeczywistości.

Niedaleko znalazła się też strefa dla fanów serii Call of Duty.

Pozostając w klimacie shooterów - do ogrania dostępny jest Sniper.

Niedaleko stały też panie w kusych strojach, ale kto by tam się za nimi oglądał skoro była wystawiona taakaa giwera!

Fani bijatyk też mieli coś dla siebie - długo oczekiwany Tekken 7.

Dla osób które nie lubią piłki nożnej była koszykówka. Również analogowa.

Większych emocji, mimo klimatycznej oprawy, nie budziło natomiast stoisko z grą Mafia 3.

Mi natomiast się oczka zaświeciły kawałek dalej w strefie dla dzieci pełnej Lego Star Wars!

Złożone gotowe zestawy i ogromne figurki z klocków to jednak nic przy tym, że można było porobić własne modele z klocków w koszach.

Obok udało mi się na szczęście utrzymać portfel w kieszeni. Nie było łatwo.

Coś dla siebie na stoiskach z gadżetami mogli znaleźć nawet fani Pokemonów.

Jak się okazuje - nie brakowało ich i się wcale z tym nie kryli.

Szybko straciłem jednak zainteresowanie stworkami, bo poczułem zapach bzu i agrestu.

Udało mi się skraść cosplayerce tylko jedno selfie zanim Ciri mnie pogoniła.

Panie zagrywały się potem razem w Gwinta.

Sam też rozegrałem na miejscu kilka partii.

Obok karcianek można było znaleźć też dobrze doprawione indyki na stoisku Games Republic.

Niestety pierwszego dnia imprezy prawie nie było cospleyerów.

Z początku Lara Croft była sztywna i mało gadatliwa.

Rozkręcała się dopiero w towarzystwie.

Larę spotkałem swoją drogą ponownie w głównym holu, gdzie można było znaleźć różne skarby.

Nie zabrakło też plakatów. I to jakich!

Tutaj promowały się też inne firmy, w tym magazyn Pixel.

A na koniec - WTF?
