YouTube chce pozostać hegemonem wideo, więc... stanie się serwisem społecznościowym
Jeśli jest jakiś obszar, w którym Google kompletnie sobie nie radzi, to są nim sieci społecznościowe i komunikatory. Tym razem jednak Google mógł trafić w dziesiątkę ze swoim nowym pomysłem. Panie i Panowie, YouTube w końcu stanie się serwisem społecznościowym. Tak jakby.
YouTube to bez cienia wątpliwości największa i najlepsza platforma wideo na świecie. Najlepsze narzędzie dla twórców treści, jakim dysponuje współczesny Internet. Jeśli ktoś chce trafić ze swoją twórczością do najszerszego grona odbiorców – YouTube jest miejscem, gdzie powinien ją prezentować. Zwłaszcza teraz, kiedy treści tekstowe spychane są na boczny tor, a dominują obrazki i wideo.
Z YouTube’em zawsze był jednak problem, bo oprócz wrzucenia tam treści i wystawienia jej na ogień krytyki w komentarzach, twórcy nie mieli możliwości interakcji ze swoimi odbiorcami. Do tego służyły inne serwisy społecznościowe – Facebook, Twitter, Instagram. Kiedy twórca chciał się podzielić czymś innym, niż tylko wideo, pozostawało mu to umieścić w innym miejscu, niż YouTube.
Ten stan rzeczy może się wkrótce skończyć. YouTube stanie się serwisem społecznościowym.
Jak czytamy na blogu twórców YouTube, ruszają właśnie beta-testy zakładki „community” (społeczność), którą znajdziemy na pasku nawigacji po kanale twórców sieciowego wideo.
Wewnątrz tej zakładki twórcy będą mogli udostępniać inne rzeczy, niż tylko wideo. Pisać krótkie teksty, wrzucać zdjęcia czy GIF-y. Odbiorcy będą mogli zareagować na udostępnioną treść podobnie, jak na wideo – dając łapkę w górę/dół i komentując.
Do testów nowej funkcji YouTube’a sam YouTube zaprosił przedstawicieli jednych z największych kanałów, takich jak Peter Hollens, AsapSCIENCE, The Game Theorists czy John & Hank Green. Patrząc na pełną listę testerów na blogu YouTube, wyraźnie widać, że twórcy platformy sprawdzali rozwiązania na szerokim przekroju tematycznym kanałów – od muzycznych, poprzez komediowe, po informacyjne. Zapewne po to, by sprawdzić, jak nowa zakładka społeczności spisuje się w przypadku różnego rodzaju treści.
Jedno, co odrobinę mnie martwi w kontekście wprowadzenia nowej funkcji, to fakt, że posty twórców będą wyświetlane w głównym feedzie subskrypcji. Obawiam się, że wprowadzi to niepotrzebny bałagan i sprawi, że YouTube zacznie wyglądać jak tablica na Facebooku. A przecież wystarczająco tragicznym elementem YouTube’a jest zakładka „Na czasie”; nie trzeba dodawać kolejnego, słabego elementu.
Poza tym jednym zgrzytem uważam jednak ruch YouTube’a za znakomity, a zakładkę „community” za pierwszą „sieć społecznościową” autorstwa Google, która naprawdę może się przyjąć. Nie ma się co łudzić, że YouTube zastąpi w najbliższym czasie Facebooka czy Twittera, ale da twórcom najprostsze narzędzie komunikacji z odbiorcami, o jakie mogli prosić – wbudowane bezpośrednio w platformę.
A to też duża korzyść dla odbiorców, którzy nie będą już musieli śledzić twórcy we wszystkich mediach społecznościowych, by być na bieżąco z jego działaniami. Wystarczy subskrybować kanał YouTube.
Co oczywiście prowadzi do tego, że jeśli nowa funkcja się przyjmie, największym wygranym będzie… sam YouTube, skupiając ruch na swojej platformie.
Ruch YouTube’a jest też ciekawy z perspektywy wyścigu Google’a i Facebooka o dominację sfery wideo. Serwis Marka Zuckerberga może dopiero raczkuje w kwestii wideo, ale ma już potężnie rozwinięte zaplecze społecznościowe, a do tego coraz bardziej popularne Facebook Live.
YouTube zaś to najlepsza baza treści, która z kolei kuleje jako medium społecznościowe. Wprowadzenie zakładki „community”, w połączeniu z ostatnimi nowościami takimi jak YouTube Live, mogą sprawić, że Google jeszcze bardziej odskoczy Facebookowi.
Przez moment wydawało się, że hegemonii YouTube’a na rynku wideo naprawdę można zagrozić. Jeśli jednak gigant oprócz zaplecza wideo zbuduje też silne społeczności wokół swych twórców… Facebook raczej nie będzie miał szans na rywalizację. Chociaż - kto wie?
Twój ruch, Facebooku.
Czytaj również: