REKLAMA

Nowy Nexus 7 nie będzie miał lekko. Musi pokonać tablet, który uważam za ideał

Tablety z Windows oferują więcej możliwości, a iPad jest niesamowicie łatwy w obsłudze. Android nie może się równać z żadnym z nich, prawda? Niby tak. Tylko czemu nadal uważam Nexusa 7 drugiej generacji za tablet idealny?

06.09.2016 13.20
Nexus 7
REKLAMA
REKLAMA

Jak donosi Evan Blass, Google szykuje się do premiery nowego, 7-calowego tabletu. Zapewne nie będzie się on nazywał Nexus, gdyż jak plotka głosi, gigant z Monutain View stawia teraz na markę Pixel. Urządzenie ma zbudować firma Huawei, która już wcześniej odpowiadała za produkcję Nexusa 6P. 7-calowy Pixel ma mieć Androida Nougat na pokładzie i 4 GB pamięci RAM.

Na razie wiemy tylko tyle. A właściwie, to „wiemy”, bowiem powyższa plotka, choć od znanego dziennikarza, pozostaje plotką. Z na tyle wiarygodnego źródła, że warto wziąć ją pod uwagę, ale to w zasadzie tyle. Czemu więc o niej piszę?

Bo były już 7-calowe tablety od Google’a. Nazywały się Nexus 7 i pojawiły się na rynku w dwóch generacjach. Urządzenie tej drugiej generacji służy mi do dziś. I gdyby nie fakt, że nie dostanie już Androida Nougat nawet przez chwilę nie myślałbym o zmianie na inny tablet.

Czy Huawei uda się to samo, co Asusowi?

To Asus pomógł Google’owi zaprojektować i wyprodukować Nexusa 7 z 2013 roku. Co zabawne, firma ta nigdy nie stała się tabletowym gigantem i musiałem aż sięgnąć do wyszukiwarki internetowej, by sprawdzić jakie modele ona jeszcze w ogóle oferowała. Dziwne, bo Nexus 7 to urządzenie po prostu genialne.

Nie od razu się polubiliśmy. Urządzenie otrzymałem w prezencie, nie kupiłem go świadomie za swoje pieniądze. Grubo po jego premierze, więc nie musiałem do niego podchodzić analitycznie celem napisania recenzji. Chwilę się nim pobawiłem, doświadczyłem kilkunastu zwiech launchera, wrzuciłem do szuflady i długo do niego nie wracałem. Wróciłem po czasie, kilka aktualizacji oprogramowania później. I się zakochałem.

Nexus 7 to urządzenie idealne do tego, do czego zostało zaprojektowane. Nie jest tak funkcjonalne jak hybryda, ale też nie aspiruje, by takim być. To leciuteńki tablet do czytania. Czegokolwiek, bo wyświetlacz, mimo relatywnie niskiej ceny urządzenia, jest po prostu boski. Czy to e-booki, czy komiksy, czy bogate w dekoracje witryny internetowe. Czy też aplikacje Facebooka i Twittera.

Nexus7 class="wp-image-514758"

Nexus 7 nie oferuje jakiejś szczególnie dobrej specyfikacji sprzętowej. A mimo tego jego Snapdragon S4 Pro i 2 GB pamięci RAM sprawdzają się nadal z Androidem Marshmallow i nakładkami, które doinstalowałem. Co dziwne, bo udaje mi się telefony i z lepszą specyfikacją dość szybko „zatkać”. Zdarzało mi się nawet odpalać na tym Office’a, choć rzadko. Nie miałem z nim jednak żadnych problemów.

Wygodny, praktyczny, długo działa na baterii, to o to chodzi

Nexus 7 to taki iPad mini, tyle że bez kretyńskich ograniczeń narzucanych przez iOS-a. To idealny stosunek jakości do ceny. Nadal nie rozumiem idei wydawania pieniędzy na urządzenie, które jest tylko tabletem, a nie hybrydą, i nadal zarabiam zbyt mało, by pozwolić sobie na kupno tak relatywnie mało użytecznego gadżetu. Jednak gdybym miał wskazać najlepszy tablet (historycznie), jaki można było kupić, bez wahania wskazałbym Nexusa 7.

Sporo w tym oczywiście subiektywizmu. Wydajny procesor iPada pozwala mu na przykład oferować gry, o których posiadacze Nexusa 7 mogą tylko śnić. Możliwości jakie zapewnia Windows do pracy stawiają Androida daleko w tyle. Do gier to ja mam jednak konsolę, do pracy komputer, a tablet służyć mi ma do czytania Internetu i konsumpcji treści multimedialnych i bardzo okazjonalnego (z uwagi na ograniczenia wynikające z formy tabletu) tworzenia.

Nexus 7 ma wyświetlacz wysokiej jakości, czas pracy na akumulatorze zapewniający spokój ducha, jest na tyle lekki by można go trzymać długo jedną ręką bez wysiłku, podzespoły i oprogramowanie zapewniają wygodę i komfort. No i miał bardzo długie wsparcie techniczne (sprzedawany z Androidem Jelly Bean 4.3, wsparcie zakończone na Androidzie Marshmallow 6.0.1). Nie było drugiego takiego na rynku.

Wątpię w Huawei

REKLAMA

Mam wręcz wrażenie, że tak dobre urządzenie wyszło Asusowi i Google’owi zwykłym przypadkiem. Tego typu sprzęty są projektowane tak, by przez dwa lata się nie rozpaść, a potem to już niech się dzieje co chce. Nexus 7, choć często i chętnie przeze mnie wykorzystywany, nadal działa jak nowy. I właściwie to nadal niczego mi w nim nie brakuje, choć postęp techniczny na rynku konsumenckim pędzi jak szalony.

To najlepszy tablet jaki się pojawił na rynku. I choć Nexus 6P od Huawei jest telefonem, który bardzo chciałbym mieć z uwagi na możliwości i wsparcie techniczne bezpośrednio od Google’a, to czytając opinie w Sieci zdaję sobie doskonale sprawę, że do jakości Nexusa 7 brakuje mu sporo. Podejrzewam, że tak samo będzie z tym nowym Pixelem. Choć z całą pewnością, biorąc pod uwagę doświadczenia z Nexusem 7, będę z zaciekawieniem czytał opinie pierwszych użytkowników.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA