REKLAMA

Android N może przynieść największą od lat wizualną zmianę w zielonym robocie

Targi MWC w Barcelonie dobiegły końca. Wszystkie urządzenia zostały pokazane i choć, tak prawdę mówiąc, nieco się wynudziliśmy w tym roku obserwując najważniejsze premiery targów, to dociera do nas jeszcze jedna, bardzo ciekawa informacja, która pojawiła się gdzieś w kuluarach. Okazuje się, że najnowsza wersja Androida, Android N, może przynieść ze sobą dość rewolucyjną zmianę dla zielonego robota.

Android N bez szufladki aplikacji?
REKLAMA
REKLAMA

Patrząc tylko pobieżnie na różnice między czystym Androidem (czy też niektórymi nakładkami producentów) a systemem mobilnym od Apple, bardzo rzuca się w oczy różnica widoczna już na pulpitach urządzeń - czyli obecność szufladki aplikacji w Androidzie. W przeciwieństwie do iOS-a, czysty Android nie wymusza na użytkowniku konieczności trzymania wszystkich zainstalowanych aplikacji na pulpicie, ale pozwala schować te rzadziej używane w szufladce aplikacji, gdzie zawsze mamy do nich szybki dostęp, ale nie zaśmiecają nam one pulpitu.

To bardzo wygodne rozwiązanie, ale jak wiadomo, nie wszyscy producenci urządzeń z Androidem je stosują. Szczególnie chińscy producenci smartfonów już dawno zrezygnowali z szufladki, na rzecz niekończących się pulpitów pełnych aplikacji a’la iOS. Jest bardzo możliwe, że w najnowszym wcieleniu systemu Google’a, Androidzie N, również nie zobaczymy szufladki aplikacji.

Android N bez szufladki aplikacji?

Takie informacje docierają do nas ze strony serwisu Android Authority, którego przedstawiciele w kuluarach na MWC usłyszeli, iż pierwsze wersje najnowszego Androida są rzekomo pozbawione szufladki aplikacji. Niejako na potwierdzenie tych słów można wziąć co najmniej trzy premiery targów - oczywiście LG, które w nakładce w swoim flagowym modelu G5 kompletnie zrezygnowało z szufladki aplikacji. Podobną opcję oferuje… Samsung Galaxy S7, w którym można szufladkę aplikacji wyłączyć na rzecz ikon aplikacji bezpośrednio na pulpitach. Nawet HTC w swoim modelu X9 zrezygnowało z szufladki.

To oczywiście jeszcze żadne potwierdzenie, bo producenci mogą sobie robić co chcą z własnymi wersjami Androida, niemniej jednak trudno nie zauważyć, że coś jest na rzeczy. Skoro kilku dużych producentów, którzy do tej pory konsekwentnie trzymali się szufladek aplikacji, nagle z nich rezygnuje (lub daje wybór), może to oznaczać, iż faktycznie na najbliższym Google I/O zobaczymy Androida pozbawionego szufladki aplikacji.

Dlaczego jednak Android N miałby być jej pozbawiony? Tutaj kluczem jest chyba słowo “prostota”. Android z każdą kolejną iteracją staje się coraz bardziej prosty i przejrzysty, oferując “prosto z pudełka” równie intuicyjne doświadczenie jak iOS. Być może decyzja o pozbyciu się szufladki aplikacji to próba dalszego uproszczenia interfejsu czystego Androida, by ten stał się jeszcze bardziej przyjazny użytkownikowi, a może - co ważniejsze - stał się w końcu względnie jednakowy niezależnie od urządzenia.

Dziś kupując smartfon z Androidem bierzemy udział praktycznie w loterii.

Na każdym smartfonie Android wygląda i zachowuje się nieco inaczej. Tu szufladka aplikacji jest pośrodku, tam w prawym dolnym rogu. Tu aplikacje układają się alfabetycznie, tam układają się jak chcą. Oczywiście to wszystko można dostosować, ale prosto z pudełka doświadczenie może być bardzo mylące, szczególnie dla laika. Możliwe więc, że Android N ma uporządkować ten bałagan i sprawić, żeby zakupowi nowego smartfonu z Androidem towarzyszyły podobne doświadczenia, jak zakupowi iPhone’a. Czyli niezależnie od tego, po jakie urządzenie sięgnie kupujący, ma się on poczuć jak w domu.

Osobiście nie mam jednej, ustalonej preferencji co do obecności szufladki aplikacji, lub jej braku. Od roku użytkuję smartfony Huawei, które szufladki aplikacji nie mają i kompletnie mi jej brak nie przeszkadza. Aczkolwiek ma to wiele wspólnego ze świetnie zaimplementowaną funkcją przeszukiwania urządzenia - jeśli czegoś potrzebuję, wystarczy, że ściągnę palcem w dół w dowolnym miejscu i pojawi się pasek wyszukiwania a’la Spotlight z iPhone’a. Bez tego odnalezienie tej jednej, konkretnej aplikacji czasem bywa mordęgą.

Z drugiej strony szufladka aplikacji w Androidzie Marshmallow jest w tej chwili bardzo wygodna w użyciu. Najczęściej używane aplikacje pojawiają się na samej górze, a przewijając zasoby telefonu po prawej stronie pokazuje się literka alfabetu, przy której aktualnie jesteśmy.

REKLAMA

Obydwa rozwiązania mają swoje plusy i minusy, dlatego w moim odczuciu Google najlepiej zrobi, dając użytkownikom wybór. Jeśli jednak któraś z form ma być dominująca i faktycznie Android N ma zostać domyślnie pozbawiony szufladki aplikacji, to liczę na to, iż Google zaimplementuje jakąś funkcję wyszukiwania, która pozwoli się łatwo odnaleźć w gąszczu wyrzuconych na pulpit aplikacji.

A tym, którym ewentualne zmiany w czystym Androidzie nie przypadną do gustu, zawsze pozostaje stosowanie launchera zewnętrznego dewelopera. Biorąc też pod uwagę tempo adopcji nowych wersji Androida, jeszcze przez długi, długi czas nie będziemy się mieli czym martwić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA