REKLAMA

Ten wynalazek Polaków miał skrócić sen do 4 godzin, ale... robi coś innego i jest gotowy na podbój Japonii

Pamiętacie jeszcze Neuroon? Polski startup, który zrobił prawdziwą furorę na Kickstarterze zbierając 438 tys. dol. na stworzenie maski do snu polifazowego? Maska jest już gotowa, ale teraz skupia się głównie na terapii światłem. Pierwsze egzemplarze trafiły już nawet do klientów.

neuroon
REKLAMA
REKLAMA

Czym dokładnie zajmuje się maska? Ma 6 podstawowych funkcji:

  • Monitoring snu – Neuroon mierzy fale mózgowe (1-kanałowe EEG), puls (pulsoksymetr), temperaturę ciała oraz ruch ciała podczas snu (aktygrafia).
  • Terapia światłem – jak sama nazwa sugeruje, po założeniu maski, diody świecą nam w oczy. Twórcy Neuroona porównują to do terapii światłem jaką stosują mieszkańcy Skandynawii. Ma ona pomóc w zachowaniu większej czujności.
  • Minimalizowanie jet lagu – Intelinic bazuje tu na badaniach z Uniwersytety Stanforda, pokazujących, że terapia światłem może przynosić efekty podobne do przyjmowania melatoniny sterującej zegarem biologicznym. Maska umożliwia przestawianie wewnętrznego zegara o 3,5 godziny tygodniowo bez efektów ubocznych. Jeśli więc odpowiednio rozłożymy terapię w czasie to możemy przystosować się do różnych stref czasowych.
  • Sztuczny świt – ta funkcja opiera się zaś na badaniach Uniwersytu z Groonningen, pokazujących, że ludzie budzą się z większym wigorem, jeśli sam moment pobudki poprzedzony jest wystawieniem oczu na światło o wzrastającym natężeniu.
  • Drzemki – Neuron wskaże kiedy i jaką długość drzemki najlepiej zafundować sobie w danej chwili. Do wyboru są 20-, 30- i 90-minutowe.
  • Dostosowanie rytmów biologicznych – do wytłumaczenia tej funkcji konieczne jest wprowadzenie nowego terminu social jet lagu. Oznacza on przestawianie się naszego wewnętrznego zegara biologicznego np. pod wpływem siedzenia przed komputerem do późna. W tym wypadku Neuroon pomaga dostosować godzinę udania się do łóżka, do godziny, o której mamy się rano obudzić.

Więcej masce dowiecie się z tego filmiku:

Dlaczego Neuroon przestał wspierać sen polifazowy?

Twórcy wspominają, że po konsultacjach z wiodącymi autorytetami z dziedziny snu (wymieniany jest np. Dr. Christopher Drake — pracujący w amerykańskim National Sleep Foundation) postanowili pójść w kierunku trendów – tego, co akurat bada się w szpitalach i instytutach, a to właśnie terapia światłem.

Kamil Adamczyk, CEO Intelclinic (firma tworząca maskę) wspominał również, że z maską polifazową trafiliby w wąską niszę, bo nie każdy może sobie pozwolić na taki typ snu. Teraz maska może pomagać głównie ludziom cierpiącym na problemy bezdechu i zaburzenia rytmów dobowych.

Neuroon kosztuje 299 dol., a jego głównym rynkiem zbytu są Stany Zjednoczone i Japonia. Ciekawy jest zwłaszcza ten drugi – wielkie japońskie miasta są „zanieczyszczone światłem” i dlatego Japończycy zwykle i tak śpią w maskach na głowie. Przesiadka na Neuroona nie będzie więc dla nich problemem.

Jak widzicie w poniższym wideo, spotkałem się Kamilem kilka dni temu, więc w niedalekiej przyszłości możecie się spodziewać pogłębionego tekstu o Neuroonie wraz z opiniami ekspertów i historią zmian w masce.

REKLAMA

//

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA