REKLAMA

Jeśli oglądasz Netfliksa, a nie płacisz za niego, to firma... nie ma nic przeciwko temu

Ze względu na stosunkowo wysoką cenę usługi Netflix część użytkowników decyduje się na dzielenie konta i związanych z nim kosztów z innymi osobami. Może wydawać się, że jest to działanie niepożądane przez włodarzy Netfliksa. Okazuje się jednak, że jest zupełnie inaczej.

12.01.2016 09.46
Netflix na TV
REKLAMA
REKLAMA

Można było się o tym przekonać na tegorocznych targach CES, podczas których Netflix ogłosił ekspansję na niemal wszystkie światowe rynki. Wtedy też Reed Hastings, prezes Netfliksa stwierdził, że dzielenie przez użytkowników danych do swojego konta to pozytywne zjawisko. Dodał też, że nie ma dla niego znaczenia, czy Netfliksa oglądają dwie, czy też może 10 osób siedzących na kanapie.

Podejście prezesa Netflix nie wynika z dobrego serca, ale z czystego pragmatyzmu.

Doskonale zdaje on sobie sprawę, że współdzielenie abonamentu przeważnie polega na udostępnieniu swoich danych członkom rodziny. Najczęściej na taki zabieg decydują się rodzice, którzy pozwalają swoim dzieciom korzystać z usługi. Dotyczy to nie tylko berbeci chodzących do szkoły, ale też dorosłych ludzi, którzy nie mają jeszcze stałej pracy.

Netflix zgadza się na taki zabieg, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, że w ten sposób może łatwo przyzwyczaić do korzystania ze swojej usługi przyszłych użytkowników. Jego włodarze wiedzą, że zmuszanie rodziny lub grupy mieszkających ze sobą znajomych do płacenia kilku abonamentów mogłoby utrudnić im korzystanie z usługi, a w dłuższej perspektywie nawet do niej zniechęcić.

Zamiast tego lepiej jest przyzwyczaić potencjalnego użytkownika do korzystania z produktu tak, by prędzej czy później zaczął samodzielnie opłacać abonament. CEO Netfliksa uznał, że wiele młodych osób zdecyduje się na samodzielne opłacanie abonamentu, gdy tylko będzie mogła sobie na to pozwolić. Zrobi to głównie po to, by zdobyć trochę prywatności i odseparować się od rodziców i znajomych. Jako osoba młoda jestem w stanie uwierzyć w to wytłumaczenie.

Dlatego firma zdecydowała się udostępnić trzy plany abonamentowe, które różnią się nie tylko oferowaną jakością materiałów wideo, ale też liczbą urządzeń, na których można jednocześnie korzystać z Netfliksa. Dzięki temu płatnik może wybrać, czy w tym samym momencie z usługi będzie mogła korzystać jedna, dwie, czy też nawet cztery osoby. Jako że Netflix pozwala każdemu użytkownikowi na stworzenie swojego własnego profilu, jest to rozwiązanie bardzo wygodne dla użytkownika.

O tym, że rozwiązanie takie rzeczywiście działa mogą zaświadczyć chociażby Autodesk oraz Microsoft.

Pierwsza z nich tworzy świetne oprogramowanie inżynierskie, które jest udostępniane niemal wszystkim studentom kierunków technicznych za darmo. W efekcie tego firmy zatrudniające absolwentów muszą kupować licencje na AutoCada. Z kolei Microsoft tworzy płatne systemy operacyjne Windows, ale specjalnie nie garnie się do łapania piratów. Wszystko dlatego, że woli ich przekonać do swojego ekosystemu i sprzedać im inne tworzone przez siebie produkty, takie jak Windows Phone’y lub konsole Xbox.

Zresztą, przykładów nie trzeba szukać tak daleko. W końcu kilka lat temu nawet najbliższy konkurent Netfliksa, HBO Go ogłosił, że jak na razie dzielenie konta między użytkownikami nie jest dla tej usługi jakimkolwiek problemem. Jak widać nie tylko Netflix zdaje sobie sprawę z tego, jak skutecznie uzależnić od siebie przyszłych klientów.

Oglądaj: Netflix w Polsce - historia smutna, ale prawdziwa

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA